- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 listopada 2016, 14:50
Jestem ze swoim chłopakiem pół roku, o ile na początku była bajka teraz wszystko się pozmieniało, kiedy zaczęłam poważnie myśleć o życiu .
Od małego mama uczyła mnie oszczędzania, żeby w życiu coś mieć, musisz oszczędzać , czy mieszkanie czy samochod itp.
Obecnie nie pracuje, ale chcemy z koleżanką wyjechać na rok za granicę żeby odłożyć coś pieniędzy,( wychodzi około 36 tysiecy na rok )później wrócić i zacząć pracę w Polsce . Ja myślę o tym, żeby dorobić się własnego mieszkania kiedyś,mieć dzieci itp.)
Poglądy mojego chłopaka nieco są inne , on zarabia 3000 ( ma 24 lata) od nowego roku mają mu podnieść do 3500 po zdanym egzaminie . Nie należy on do grona oszczędzających , pieniądze wydaje jedną reką . Mieszka z rodzicami wiec jedyne na co wydaje to na siebie i swoje potrzeby. Chce od nowego roku wynająć mieszkanie , gdzie koszt to około 1300 zł + życie , wiadomo, rachunki, ubrania, paliwo itp, zostaną mu z tego grosze. Z rodzicami mieszka sam a dom mają naprawdę duży.
Więc nie wiem ile on chce odkładać jeśli nie bedzie miał z czego. Ja myślę o tym żebyśmy mieszkali u moich albo jego rodziców póki nie staniemy na wlasne nogi . Wolę odkładać pieniadze i za jakiś czas mieć własne mieszkanie . Zakładając że w drodze pojawiłoby się dziecko na które bardzo czekam, ale wiem że na razie nie moge soobie na to pozwolic wychodzilibyśmy na 0 . Jak Wy zaczynaliście życie z partnerem ? Odkladanie, finanse itp ?
11 listopada 2016, 14:57
yyyy...po pół roku związku takie dalekosiężne plany???
Edytowany przez Zabcia1978v2 11 listopada 2016, 14:58
11 listopada 2016, 15:06
Masz pretensje to chlopaka o to, ze chce byc niezaleznym facetem, a nie pasozytowac na rodzicach, tak? Nie wiem czego uczyli Cie rodzice, ale chyba opatrznie ich zrozumialas. Doroslosc nie polega na tym, ze mieszkamy u rodzicow i oszczedzamy jak najwiecej kasy, tylko wlasnie na niezaleznym mieszkaniu i robieniu oplat z pensji, a nie zyciu na koszt rodzicow i odkladaniu 80% zarobkow. podejrzewam, ze masz gora 24 lata, nie masz stalej pracy a mowisz juz o dziecku? Najpierw moze zapracuj na to, abys sama byla niezalezna, miala stabilna prace (pojechanie na rok za granice sprawy nie zalatawia, bo te 36tys. w pewnym momencie sie skoncza), a potem mysl o dziecku. I zapytaj sie rodzicow czy maja w ogole ochote, abys sprowadzila sie do nich z chlopakiem, bo moze chcieliby pozyc wlasnym zyciem po odchowaniu dzieci?
11 listopada 2016, 15:12
no własnie, nie przesada trochę z tym planowaniem? pół roku razem, a Ty już planujesz dzieci, jak rozporządzać pieniędzmi partnera itp. napisałaś, że z koleżanką chcesz wyjechać na rok - gdzie w tym Twój facet? w tym czasie mieszka sam i mu na skypie suszysz głowę, że ma oszczędzać? czy z rodzicami, tak jak do tej pory? bo bez sensu, żebyście teraz razem zamieszkali i on miałby wydawać pieniądze na samotne mieszkanie, a Ty będziesz wtedy za granicą.
gdyby mi facet zaczął (po pół roku związku) gadać, że jak tu mamy mieć dziecko, jak nie oszczędzamy, to bym się wystraszyła, delikatnie mówiąc. Kiedyś byłam z chłopakiem, który po tygodniu związku powiedział -" jak zajdziesz w ciążę, to oczywiście rzucisz palenie" - spie*rzałam od niego aż się kurzyło ;)
jak zaczynałam związek? - od kina, pubu, spaceru, wyjazdu na weekend, a nie od planów finansowo-prokreacyjnych ;)
11 listopada 2016, 15:14
po znajomości pół roku nie myślałabym jeszcze o przyszłości i planowaniu życia
11 listopada 2016, 15:16
jestescie razem 6 miesiecy, a ty juz ingerujesz w JEGO pieniadze (nie majac przy tym zadnych swoich dochodow!) i planujesz cale jego zycie? Moim zdaniem nie masz sie o co martwic na zapas, bo za rok o tej porze juz dawno po tym facecie sladu w twoim zyciu i tak nie bedzie haha
Edytowany przez 11 listopada 2016, 15:17
11 listopada 2016, 15:19
doczytałam, że on chce się wyprowadzić (rozumiem, że nie ma to nic wspólnego z Tobą i ewentualnym wyjazdem) - to niech się wyprowadza... nie możesz na nim wymuszać, żeby np. wprowadził się do Twoich rodziców - i co, wtedy jedziesz na rok za granicę? bez sensu
11 listopada 2016, 15:29
ja to doczytałam tylko, że on zarabia 3000, a Ty nic ;] to mi wiele mówi o waszym oszczędzaniu wspólnym. zaczniesz odkładać to będziesz miała prawo do pretensji do niego.. poza tym rzeczywiście b. krótko jesteście razem, a Ty już czekasz bardzo na dziecko .. od dawna czekasz ? od początku związku ?
11 listopada 2016, 15:32
no, rzeczywiście poważnie myślisz o życiu. chcesz je zacząć od żerowania na rodzicach? co to znaczy, że chciałabyś mieszkać u rodziców twoich lub jego (dobre) dopóki nie staniecie na nogi? czyli co, dopóki nie odłożycie na własne mieszkanie? powodzenia, może to potrwać 40 lat.
to twój chłopak poważnie myśli o życiu, chce iść na swoje chociaż u rodziców ma świetne warunki. i nie wtrącaj mu się do jego pieniędzy. nie pracujesz, a chcesz rządzić kimś, kto sam na siebie zarabia?
11 listopada 2016, 15:57
Niedawno pisałaś że od stycznia 2017 r. zaczynasz starania o dziecko. Albo jesteś zdesperowana albo strasznie oderwana od rzeczywistości jeśli w sytuacji kiedy nawet nie masz pracy planujesz potomstwo, do tego po pół roku związku. Zwalanie się na głowę rodzicom to już w ogóle przepis na katastrofę. Ciekawe czy chłopak wie o tych planach, na jego miejscu bym wiała.