- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 października 2016, 20:53
jestem z nim tylko (albo az) rok, znamy sie od 3 lat, od wielu lat czuje, ze bardzo chcialabym miec dziecko. Bardzo. robilam wszystko, zeby o tym nie myslec, dopoki sie z nikim nie spotykalam, ryczalam, to oczywiste, ale robilam wszystko, by zapomniec, bo bylam sama, a az takie zadreczanie sie usilowalam jakos uciszyc.
teraz, gdy jestem z nim, a siostra urodzila drugie dziecko, rycze juz codziennie. widuje siostrzenice bardzo czesto, ledwo daje rade sie od niej odkleic, tak bardzo kocham trzymac ja na rekach, przytulac, calowac.
moj chlopak chce miec dzieci, wlasciwie mowi, ze w kazdym momencie moglibysmy zrobic sobie dziecko. problem w tym, ze bez slubu dziecka nie chce. gdy obchodzilismy rocznice, a dzien pozniej ja znowu widzialam sie z siostrzenica, poklocilismy sie. po prostu bywam rozdrazniona gdy wracam od siostrzenicy. poklocilismy sie, ja sie poryczalam, on sie zdziwil, ze az tak reaguje (rzadko placze), wytlumaczylam mu, ze nie chodzi o klotnie. spytal o co chodzi, nie chcialam mowic. i tak nalegal 2 tygodnie. spytal, czy chodzi o to, ze oczekiwalam, ze cos sie zmieni w rocznice, czy powinnismy moze zrobic kolejny krok, a nic sie nie zmienilo, i czy za to jestem zla i smutna? bo przeciez jestesmy tylko rok razem, wiec to chyba za wczesnie? gdy nie odpowiedzialam, mowil dalej: i chodzi o to, ze wiesz, ze nie tak szybko nie wezmiemy slubu i przez to dluzej musisz czekac na dziecko? skoro mam 31 lat, zanim sie oswiadczy minie pewnie kolejny rok, czyli bede miala 32, a dziecko, jesli dobrze pojdzie bede mogla miec w wieku 33 albo i 34 lat. Jesli w ogole uda mi sie w tym wieku zajsc jeszcze w ciaze :((((
powiedzialam, ze nie. nie wiem, czemu zaprzeczylam. tzn wiem. zaprzeczylam, bo nie chce naciskac w zaden sposob na slub. powiedzialam, ze zle mi, bo nadal bardzo chce miec dziecko, ale teraz, gdy codziennie widze te kochana malutką, ledwo wytrzymuje. zrozumial, przytulil, ale nic nie powiedzial.
gdy jest pijany, oswiadcza mi sie. Ale na trzezwo nigdy o tym nie rozmawiamy. wrecz kiedy raz juz sie wkurzylam i mu wypomnialam, ze po pijaku robi cos takiego, powiedzial, ze przeprasza, ale przeciez to po pijaku, wiec nie na powaznie. to brzmialo okropnie.
Nie chce o tym rozmawiac. jestem ohydna romantyczką, chcialabym, pragne, by mi sie oswiadczyl w romantyczny sposob i bym mogla miec dziecko. bez slubu nie moge miec dziecka.
wiem, ze mnie objedziecie, zawsze to robicie, ale jestescie jedynymi kobietami, ktore mi pomagaja. podejrzewam, ze wiele z was napisze, ze niepotrzebnie powiedzialam, ze to nie tak, jak on mysli, chociaz jest dokladnie tak, jak mysli. Ze jestem stara, a zachowuje sie jak idiotka. niestety, mimo wieku nadal marze o tradycyjnych zareczynach, tradycyjnym slubie i tradycyjnej kolejnosci - oswiadczyny, slub, dziecko.
15 października 2016, 21:04
Czemu musisz miec ślub żeby miec dziecko? Zajdź w ciążę i wtedy weźmiecie ślub. To nie ślubu chcesz a istotki, ktors bedzie Cię bezgranicznie kochać i ktora Ty będziesz kochała ponad wszystko. Zastanów się czy ten ślub rzeczywiście jestnCi taki niezbędny i czy to na nim Ci zalezy.
15 października 2016, 21:06
Czemu musisz miec ślub żeby miec dziecko? Zajdź w ciążę i wtedy weźmiecie ślub. To nie ślubu chcesz a istotki, ktors bedzie Cię bezgranicznie kochać i ktora Ty będziesz kochała ponad wszystko. Zastanów się czy ten ślub rzeczywiście jestnCi taki niezbędny i czy to na nim Ci zalezy.
on nie jest katolikiem, dla niego slub nie jest szczegolnie potrzebny, wiec czuje i jestem swiadoma, ze w przpadku dziecka slub nie musi sie pojawic
ja jestem bardzo katolicka, i bardzo tradycyjna i dopoki nie przysiegne przed Bogiem, nie zdecyduje sie na dziecko. i to tak mnie dreczy i tak mocno boli :(
15 października 2016, 21:18
Bez obrazy ale 6. przykazanie to "nie cudzołóż", a nie "dziecko tylko po ślubie, a tak to rób co chcesz". I tak nie żyjesz po katolicku to co Ci zależy?
15 października 2016, 21:27
Bez obrazy ale 6. przykazanie to "nie cudzołóż", a nie "dziecko tylko po ślubie, a tak to rób co chcesz". I tak nie żyjesz po katolicku to co Ci zależy?
widze, ze nie czujesz jak ja, wiec ja musze byc dziwna? otoz nie jestem. tak czuje. NIE CHCE dziecka dopoki nieprzysiegne przed Bogiem w kosciele.
jestem glupia, bo nie potrafilam przyznac sie do tego, co sam wlasciwie dokladnie powiedzial, ale kilka razy jednak powiedzialam mu stanowczo, ze dopoki nie bedzie slubu, nie moge miec dziecka
sytuacja z wczoraj jeszcze: powiedzial, ze skoro oboje teraz mamy dobre umowy, umowy na czas nieokreslony (bo ja mialam jeszcze na okreslony do niedawna), tzn ja bede taka miala od stycznia, to zrobimy dziecko moze? okropnie mnie tym wkurzyl i od razu powiedzialam z wsciekloscia, oburzylam sie, ze to wcale nie jest smieszne:(
15 października 2016, 21:27
Bez obrazy ale 6. przykazanie to "nie cudzołóż", a nie "dziecko tylko po ślubie, a tak to rób co chcesz". I tak nie żyjesz po katolicku to co Ci zależy?
widze, ze nie czujesz jak ja, wiec ja musze byc dziwna? otoz nie jestem. tak czuje. NIE CHCE dziecka dopoki nieprzysiegne przed Bogiem w kosciele.
jestem glupia, bo nie potrafilam przyznac sie do tego, co sam wlasciwie dokladnie powiedzial, ale kilka razy jednak powiedzialam mu stanowczo, ze dopoki nie bedzie slubu, nie moge miec dziecka
sytuacja z wczoraj jeszcze: powiedzial, ze skoro oboje teraz mamy dobre umowy, umowy na czas nieokreslony (bo ja mialam jeszcze na okreslony do niedawna), tzn ja bede taka miala od stycznia, to zrobimy dziecko moze? okropnie mnie tym wkurzyl i od razu powiedzialam z wsciekloscia, oburzylam sie, ze to wcale nie jest smieszne:(
15 października 2016, 21:30
Sama Sobie stawiasz przeszkodę. ON chce dziecka ale nie chce jeszcze ślubu więc jaki problem? Sama go robisz trzymając się (za przeproszeniem) wpajanych katolickich pieprzen ,że ślub = pozwolenie na dziecko.
Rozumiem pobożność i nie potępiam wierzacych ale nie mogę zdzierzyc to co kler nam wpaja, że dając życie i uszczesliwiajac się w ten sposób musi być jakaś popirdolona ceremonia, wyznanie przed swieczkami, obrazkami i ksiedzem, który też ma za uszami, żeby było pozwolenie, bo inaczej dziecko to bachor, pomiot grzechu?.....Pomyśl.
A wiesz jak biblia jest przerobiona dla potrzeb kościoła by lepiej im rządzić ludźmi i trzepac kasę?
W bibli tak naprawdę nie ma nic o slubie a tylko to że kobieta i mężczyzna mają być tylko dla siebie, ślub jest wymysłem kościoła.
Edytowany przez XXkilo 15 października 2016, 21:38
15 października 2016, 21:35
Sama Sobie stawiasz przeszkodę. ON chce dziecka ale nie chce jeszcze ślubu więc jaki problem? Sama go robisz trzymając się (za przeproszeniem) wpajanych katolickich pieprzen ,że ślub = pozwolenie na dziecko. Rozumiem pobożność i nie potępiam wierzacych ale nie mogę zdzierzyc to co kler nam wpaja, że dając życie i uszczesliwiajac się w ten sposób musi być jakaś popirdolona ceremonia, wyznanie przed swieczkami, obrazkami i ksiedzem, który też ma za uszami, żeby było pozwolenie, bo inaczej dziecko to bachor, pomiot grzechu?.....Pomyśl.
:) zupelnie nie tak. nie lubie ksiezy, nie obchodzi mnie kler. to JA TAK CZUJE. ja tego potrzebuje. potrzebuje tego nieszczesnego papierka, potrzebuje czuc sie zona, by moc myslec o byciu matką. i chce przysiac przed BOGIEM przy swiadkach rodzicach i przyjaciolach, chce miec max 20 osob na slubie, kolacji, nie obchodzi mnie wesele i jakies wielkie wystawne szalenstwo
tak czuje i nie obchodzi mnie ani pozwolenie, bo inaczej dziecko to bachor, bo gdybym wpadla, urodzilabym i kochalabym najbardziej na swiecie, ale cale zycie brakowaloby mi tego, co czuje moje sumienie. nie umiem inaczej. Spojrz, ile mam lat. jestem juz stara i skoro w takim wieku ryzykuje, ze moge nie urodzic wcale, to chyba oznacza, ze naprawde tak czuje, prawda?
15 października 2016, 21:38
widze, ze nie czujesz jak ja, wiec ja musze byc dziwna? otoz nie jestem. tak czuje. NIE CHCE dziecka dopoki nieprzysiegne przed Bogiem w kosciele. jestem glupia, bo nie potrafilam przyznac sie do tego, co sam wlasciwie dokladnie powiedzial, ale kilka razy jednak powiedzialam mu stanowczo, ze dopoki nie bedzie slubu, nie moge miec dzieckasytuacja z wczoraj jeszcze: powiedzial, ze skoro oboje teraz mamy dobre umowy, umowy na czas nieokreslony (bo ja mialam jeszcze na okreslony do niedawna), tzn ja bede taka miala od stycznia, to zrobimy dziecko moze? okropnie mnie tym wkurzyl i od razu powiedzialam z wsciekloscia, oburzylam sie, ze to wcale nie jest smieszne:(Bez obrazy ale 6. przykazanie to "nie cudzołóż", a nie "dziecko tylko po ślubie, a tak to rób co chcesz". I tak nie żyjesz po katolicku to co Ci zależy?
jesli ty masz taki charakterek to nie dziwie sie ze masz 31 lat i jestes bez slubu widac po twoich postach ze masz trudny charakter
15 października 2016, 21:42
chcesz wziąć ślub tylko po to żeby móc zrobić sobie dziecko,dla mnie to mega słabe. Rozumiem że potrzebujesz ślubu itd ja też wolałabym wszystko po kolei.Znalazłaś sobie kogoś kto może cię zaplodnic i tyle. Przepraszam ale tak to odbieram po testom wpisie. Kochasz go w ogóle?