Temat: Zepsułam wszystko...

Witam. piszę bo nie mam nikogo znajomego z kim mogłabym o tym porozmawiać. Tylko chłopaka, ale właściwie to o niego chodzi.

Nikt nie wie i nie dowie się, że w poniedziałek pod wpływem impulsu połknęłam tabletki psychotropowe, popiłam winem i pocięłam sobie rece.

Wylądowałam w szpitalu na 4 dni, więc miałam sporo czasu by przemyśleć co zrobiłam.

Zrobiłam najgłupszą rzecz na świecie. Gdy teraz o tym pomyślę, czuje sie jak we śnie, jakby to był tylko sen bo to przecież niemożliwe, bym zrobiła coś takiego...
Mój chłopak znalazł mnie w naszym mieszkaniu. Był przy mnie 24h/dobe. Gdy spałam w szpitalu cały dzień siedział od rana do ostatniej minuty wizyt i gładził mnie po policzku. Jest cudowny. Nie wiem czym sobie zasłużyłam na niego...
Boje się że przez to co zrobiłam wszystko spiepr.zyłam... ze już nigfy nie będzie jak kiedyś i że stracę go. Wiem, że teraz mnie nie zostawi i wiem że mnie kocha, ale boje się że wkrótce dojdzie do wniosku, że nie chce żyć z kimś takim. Sam powiedział że boi sie brać odpowiedzalność za moje życie.. 
Mam całe pocięte ręce, mam nadzieje że rany zagoją się do początku studiów, jak jestem u mamy to chodzę w bluzie w 30stopniowy upał.

Co mam zrobić ?
Żyć dalej jak gdyb y igyd nic ? chciałabym o ttym zapomnieć, ale blizny mi tylko o tym przypominają i co spojrzę na ręce, chce płakać, przepraszać go, błagać by mnie nie opuszczał. On zawsze mówi, że nigdzie się nie wybiera, bo mnie kocha. Mówi, że muszę uwierzyć że będzie dobrze, to wtedy będzie, że ma taką nadzieję...
wiem, że już nigdy nie zrobię takiego głupstwa, nigdy. Zobaczyłam jak wiele mogę stracić...

Sytuacja dosyć hardcorowa, ale spokojnie. Jesteśmy tylko ludźmi. Każdy ma prawo do popełniania błędów i nie ma nic w tym złego. Nikt nie jest przecież idealny. Ludzie robią rózne głupie rzeczy, a później ich żałują. Z czasem uczą się z tym żyć i się z tego potrafią śmiać. Z tobą też tak bedzie. Na razie wydaje się to nie realne, ale zobaczysz jeszcze. Będzie dobrze. Masz wspaniałego chłopaka. Zostanie z tobą. Jeśli tak mówi i tyle z tobą przesiedział to musi mu cholernie zależeć. Gdyby mu nie zależało to by cię zostawił już w tedy, bo było by to dla niego marnowaniem czasu. No, więc głowa do góry. Teraz jest tylko potrzebny czas. Rany do tego czasu powinny się zagoić. Zajmij sobie czymś czas żeby o tym nie myśleć. Będzie ciężko, ale do zrobienia. Powodzenia i trzymam kciuki :) 

Wszystkie osoby, ktore probowaly targnac sie na swoje zycie sa objete opieka psychiatryczna - z zalozenia. Powinnas conajmniej miec opieke psychologa (seanse indywidualne) psycholog pomoze ci zrozumiec skad sie u ciebie wzial ten impuls, ktory popchnal cie do zrobienia takiego kroku. Gdy zrozumiesz siebie bedzie ci latwiej z tym zyc.

Nic nie zepsulas, czego nie mozna byloby naprawic. Pokaz tylko, ze chcesz naprawic- leczac sie i zdrowiejac.

dziękuje :)

a dlaczego to zrobilas?:? takie sytuacje nie dzieja sie bez powodu .. sprobuj nad tym popracowac, aby to co sie stalo, nie powtorzylo sie juz nigdy wiecej. jesli jest cos, z czym sobie nie radzisz sama to zglos sie do specjalisty. zranilas bliskich, ale najbardziej ranisz siebie. a o faceta sie nie boj, bo jak widac trafil Ci sie prawdziwy skarb, co w dzisiejszych czasach jest rzadkoscia. przeszliscie przez to razem -on caly czas byl przy Tobie i Cie wspieral, pokazal w ten sposob jak mu na Tobie zalezy i jak bardzo jestes dla niego wazna. nie krzywdz go wiecej, nie krzywdz wiecej siebie.

Przede wszystkim dojść do tego dlaczego to zrobiłaś. I to pod opieka specjalistów- psychoterapeuty i psychiatry. 

Jesteś wrażliwą osobą, jak sama widzisz nadwrażliwość nie zawsze w życiu pomaga. Nie doszukuj się na siłę problemu w związku tam, gdzie na razie go nie ma, nie stwarzaj go zanim jeszcze się pojawił. Jeśli masz możliwość skorzystania z terapii, to na pewno warto. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.