Temat: Facet egoista...

Mam potrzebę żeby się wyglądać i pomyślałam że mogę tutaj... W moim życiu byłam w jednym poważnym z związku, który trwał 7 lat, niestety byliśmy zbyt młodzi, chyba za wcześnie się spotkaliśmy ale to była taka prawdziwa pierwsza, niewinna miłość. Oboje sie kochalismy ale niestety się skończyło... Żałuję. 

Od ponad roku jestem z kimś, nie wiem czy go kocham czy nie. Problem w tym, ze na początku było ok, nie mogliśmy się nagadac i chyba zbyt szybko zamieszkalismy razem. Miałam takie poczucie że wcześniej 7 lat czekałam i sie rozpadło to teraz nie mogę zwlekać. Mój aktualny facet jest zupełnie inny, nie pomaga mi w różnych codziennych obowiązkach, nie troszczy się o mnie... Wszystkie koszty dzieli po połowie, aż do przesady, np.kupil filtr do wody i chciał zwrot połowy kosztu, a ja sama kupiłam poprzednie i do głowy mi nie przyszło żeby od niego brać cokolwiek za ten zakup...tak jest z każdą rzeczą... Męczy mnie to że nie mam poczucia, że zawsze mogę na niego liczyć. Brakuje mi poprzedniego związku, a może nawet nie związku ale tego jak byłam traktowana przez te 7 lat. Jak to jest u Was? Troszczycie się o siebie wzajemnie? Możecie na siebie liczyć? Czy wymagam zbyt wiele?

Troszczymy się o siebie nawzajem, możemy na siebie liczyć, to naturalne w związku. Nie ma czegoś takiego że facet pomaga mi w domowych obowiązkach, bo to nasze wspólne obowiązki skoro razem mieszkamy i razem dbamy o dom. Dziwne że zastanawiasz się czy wymaganie tak podstawowej rzeczy to zbyt wiele, tak jakbyś czuła że na to nie zasługujesz, nie miała żadnych wymagań. Facetowi prawdopodobnie na tobie nie zależy, po co się męczyć z kimś takim.

Pasek wagi

*

No tak...nie mam wymagań, z pierwszym chłopakiem "trafiłam", a teraz mecze się myślac że to normalne...efekt niskiej samooceny :(

Nie, to nie jest normalne. Może i powszechnie spotykane, ale na pewno nie w rocznym związku młodych ludzi. Po takim czasie powinny być jeszcze motyle w brzuchu. Niskiej samooceny na pewno nie podniesie dołujący facet u boku, może tylko pogorszyć sprawę. 

Pasek wagi

To raczej nie jest normalne . 

Jesli To by Ci odpowiadalo To ok , ale wszystko co zaburza Twoje wyobrazenie , swiadczy o tym , ze jednak Ci To nieodpowiada i nie jest normalne . 

Kazdy zwiazek inny . Dla jednych podzial obowiazkow jest normalny , inne pary wogole tego nie maja , bo jedno z nich z przyjemnoscia sprzata Albo jedno z nich lubi robic prezenty , oplaca wszystko samo z siebie . Grunt to dobrac sie tak , by dla obojga to bylo " nornalne " . 

Ja mam poczucie ze zawsze moge liczyc na mojego partnera. Zaskakuje mnie, robi niespodzianki, ale i w codziennym zyciu najzwyczajniej o mnie dba i docenia to ze ja dbam o niego. Ja jestem kura domowa i dobrze mi z tym wiec ja dbam o to zeby mial uprane, uprasowane i ugotowane, on dba o to zeby nam sie dom nie rozsypal, razem dbamu o to zeby nie zarosnac brudem. 

Kosztami zycia owszem, dzielimy sie po polowie, bo mamy wspolne konto i wszystkie rachunki i zakupy domowe robimy z tego konta, ale jak trzeba cos do domu wiekszego kupic - nowy mebel, czy cos to przewaznie placi on, bo lepiej zarabia, ja kupuje jak sobie cos upatrze albo jak zwyczajnie chce go odciazyc bo wiem ze ostatnio wydal sporo. Nawet ciuchy mi czasem kupuje, np jak pojdziemy razem do sklepu i oboje cos wybierzemy to czesto on placi za moje i swoje, ja tez czasem jak cos znajde i wiem ze mu sie spodoba to kupie nie oczekuje zeby mi kase zwracal - dziala to z reszta w obie strony. 90% naszych wyjsc do restauracji pokrywa on, ja przewanznie place za kino bo zazwyczaj to akurat moj pomysl i a poza tym mam konto na vue wiec latwiej mi sie po prostu zalogowac i zaplacic jednym kliknieciem. Wakacje przewaznie tez pokrywa on.

Od faceta ktory by mi wyliczal kazda zlotowke i jeszcze wymagal skakania wokol siebie uciekalabym jak najdalej. Ja kolo mojego moge skakac bo po pierwsze lubie - jest to wyraz mojego dbania, po drugie on tego ode mnie nie WYMAGA, po trzecie docenia to, po czwarte wiem ze jak sie zle czuje czy jestem padnieta to on bedzie skakal kolo mnie... Innej relacji sobie nie wyobrazam...

Pasek wagi

Sknera.Uciekalabym w podskokach jakby mi facet kazal zwrocic polowe za jakas pierdole do domu

Jesteś pewna, że on genetycznie jest mężczyzną? 

Wyśmiać niemiłosiernie węża w kieszeni a jak nie pomoże, to w nogi. Wąż jest zresztą mniejszym problemem od Twojego poczucia, że nie możesz na niego liczyć. Takie przeczucia lubią być spójne z rzeczywistością. 

Pytanie, czy jasno i wyraźnie powiedziałaś, co Ci nie leży. Jesli nie, możesz spróbować, z niektórymi nawet się to sprawdza, pod warunkiem, że im choć trochę zależy. Potraktuj go tak, jak nie jest przyzwyczajony, jak dziewczyna, która ma coś do gadania w tym układzie. Może się zadziwi a jeśli nie, czas zaproponować mu zatrudnienie służącej i olać pasożyta.

a mnie zastanawia, dlaczego się Autorko zastanawiasz, czy to normalne?asz przeczucie, że nie, a jednak tkwisz w tym pożal się boże, związku. Dlaczego godzisz się na gorsze, mając świadomość, że tak nie powinno byc. Związek ma sens, jeśli jest ci w nim lepij, niż samej. Jest?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.