- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lipca 2016, 00:06
cześć. Proszę o radę. Jestem w "związku"- tak twierdzi mój facet, ja uważam, że to związkiem nie można nazwać. Widzimy się kiedy jemu pasuje. Nie mówi mi w ogóle komplementów, bo ma "problemy z emocjami". Niedługo skończy 28 lat... Ostatnio byliśmy razem na 2 dni u jego znajomych. Jak wracaliśmy zaproponowałam, żeby pojechać do niego (była 10 rano) cały dzień można by razem spędzić. Odpowiedział, że nie, bo musi sprzątać mieszkanie. Pojechał do siebie wcześniej mnie odwożąc do domu. Mówiłam, że porządki mozna zrobić razem, ale nie... Teraz dostałam kolejną propozycję - spotkanie jutro w godzinach od 10 może 11 do 13. I albo spotkam się w tych godzinach, albo jak napisał jedzie do rodziców bezpośrednio. (moja miejscowość jest pomiędzy jego miejscem zamieszkania a miejscowością, gdzie mieszkają jego rodzice i do niech jedzie jutro...). Więc albo się spotykam od 10 do 13 albo jedzie prosto do rodziców. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Czas wylicza mi 1 nie raz... a jutro ma cały dzień wolny. Kiedyś też nie widział też nic zlego w spotkaniach po 2-3 h na tydzień ( raz , dwa w tyg), choc oczywiscie caly czas mowi, ze trezba sie spotykac czesto, zeby sie poznać...
17 lipca 2016, 00:19
nie przepada za twoim towarzystwem chyba xD
17 lipca 2016, 00:31
Na początku widywaliśmy całe weekendy. Potem odkryłam, że dużo pije, imprezuje... ograniczył spotkania. Nie był nigdy w żadnym związku dłuższym niż 2 miesiące... Potem zaczął mi dyktować warunki.. ja nie mam nic do powiedzenia... nie ejstem nachalna (uprzedzając komentarze) za każdym razem jak milczę to on się odzywa choć chwilami możęby było lepiej jakby mi dał spokój skoro mnie tak traktuje...
17 lipca 2016, 00:34
hahaha. Spytaj czy moze byc do 12.55. Hahhah dobre :) daj sobie z nim spokój. Niech on jedzie do tych rodziców i ci tylka nie zawraca.
jak to na Vitalii często widzę, cytuje "szanuj sie kobieto" !!
17 lipca 2016, 00:34
Na początku widywaliśmy całe weekendy. Potem odkryłam, że dużo pije, imprezuje... ograniczył spotkania. Nie był nigdy w żadnym związku dłuższym niż 2 miesiące... Potem zaczął mi dyktować warunki.. ja nie mam nic do powiedzenia... nie ejstem nachalna (uprzedzając komentarze) za każdym razem jak milczę to on się odzywa choć chwilami możęby było lepiej jakby mi dał spokój skoro mnie tak traktuje...
Pytalam co porabiacie razem? Pijecie kawe? Dyskutujecie? Idziecie do kina? Na spacery? Czy po prostu seks?
17 lipca 2016, 09:00
EEee Dziwna relacja. Ja bym chyba dala spokoj.
17 lipca 2016, 09:16
Dlaczego szantaz? Raczej jestes na godziny- i albo sie zmiescisz w grafik, albo nie. Tylko to nie jest zwiazek, ale luzna relacja na godziny. Znam takie - jak dwom stronom odpowiada, to dlaczego nie?