- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2016, 00:59
hej wszystkim, chciałabym poznać Wasza opinie. Mamy oboje po 27 lat i jestem z chłopakiem, od 3,5 roku. On mówi w zależności od humoru ze chce ślubu innym razem ze nie chce. Jak sie kłóciliśmy powiedział, ze mnie kocha chce być ze mną i jest szczęśliwy, ale nie chce ślubu, bo dla niego to wiezienie a dla niego wolność jest najważniejsza. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze jestem z nim szczęśliwa i go kocham mocno, ale czuje potrzebę posiadania rodziny. Przez to żyje w konflikcie wewnętrznym i jest mi cieżko. Czy warto stawiać na miłość i niepewność? Nie chce tez brać ślubu z byle kim, chciałabym właśnie z nim. Może ktoś był w podobnej sytuacji?
12 lipca 2016, 20:46
Dla mnie taki powód jak utrata wolności to powód z d**y i tyle. Jest z Tobą w związku a chyba nie macie otwartego układu, że możecie robić na boku co chcecie? Zakładam, że jesteście normalną parą, więc nie wiem jaką wolność miałby stracić.
Facet nie chce się żenić i tyle. Zwyczajnie jest mu tak wygodnie, bo nie musi się wiązać. Widocznie zostawia sobie otwartą furtkę na wszelki wypadek. Ja na Twoim miejscu bym to naprawdę przemyślała. Bo widocznie nie jest chętny za Tobą wskoczyć w przysłowiowy ogień.
Nie jestem zwolenniczką rad w stylu zostaw go, ale przemyśl, żeby nie minęły Ci najlepsze lata.
14 lipca 2016, 20:00
A mnie ciągle zastanawia dlaczego oboje bornicie sobie osobnych wyjść?
Ale jak widać autorka nie chce odpowiedzieć.
24 lipca 2016, 14:27
w sumie to chyba z zazdrości to ograniczanie sie. Czytałam gdzieś, ze to norma, ze po 3 latach związku jest kryzys. I albo sie go przetrwa albo właśnie często po tym czasie wszystko sie kończy.
24 lipca 2016, 15:48
No niestety, ale zgodzę się z większością dziewczyn, widziałam takich sytuacji sporo. Dwa przykłady: mój najlepszy przyjaciel; 3 związku po około 3 lata, zawsze twierdził, że nigdy się nie ożeni. Poznał K. po trzech miesiącach zadzwonił do mnie i mówi: - daję jej rok, jak jej nic nie odwali, to się oświadczę, bo chyba jest idealna. Są już po ślubie. Drugi przykład mój mężczyzna, 1 związek 7 lat, drugi 10, żadnego ślubu. Jesteśmy razem niecały rok, w przyszłym roku ślub.
Edytowany przez FabriFibra 24 lipca 2016, 15:53