Temat: Narzeczony idzie na kawalerski

Ponieważ mój narzeczony wybiera się na wieczór kawalerski kolegi, naszła mnie pewna refleksja :D 

Jakiś czas temu w internecie przeczytałam, że kobiety kategorycznie nie zgadzają się, żeby ich facet szedł na taka imprezę. 

Jakie jest Wasze zdanie? 

Co powiecie o imprezie typu "picie z kumplami, potem ewentualnie wyjście do klubu"? 

a co na temat 'picie do upadłego, striptizerki, nie wiadomo co"? 

Zapraszam do dyskusji :)  

Cyrica napisał(a):

Tak, a człowiek idzie do cukierni bo lubi popatrzeć na ciastka i wciągać aromat wanilii, wszak miło na nie popatrzeć, ale w smaku sa okropne ;) . Logika nakazuje myśleć, że jak człowiek wybiera jakiś przybytek dla spędzenia czasu, to ma ku temu powody. Jeśli tym powodem jest robienie dobrej miny do złej gry dla towarzystwa, to ok, natomiast jak juz towarzystwo się ma, to nie jest ono przypadkowe i nie spędza sie z nim czasu w ramach samobiczowania. Jak pieciu kumpli lubi dupy, to te dupy zajmują całkiem sporo miejsca w ich wspólnym życiu, kolega dup nie lubiący niespecjalnie ma co w tym towarzystwie robić. Fuffcia, zmierzam do tego, że po prostu grupy koleżeńskie to ludzie o podobnym stylu życia, i jesli Twoj facet jest z tych porzadnych, to jego kumple tez są i żadnych dup nie będzie, no ale... 

to racja akurat ;) bardzo lubię jego kumpli :) z moim przyszłym szwagrem na czele :D

dla mnie takie imprezy sa bez sensu (biore tez pod uwage panienski). W przypadku facetow, Jesli ktos placze ze sie zeni/podejrzewa ze zona bedzie robic fochy onosnie oddzielnych imprez  to po ch...uj sie oswiadczal.

Zaliczyc striptizerke mozna po slubie /po porodzie. To jest bez roznicy, ze mniejsza czy wieksza zdrada.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.