Temat: Czy to kiedyś przejdzie samo?

B. poznałam 4 lata temu na mojej imprezie osiemnastokowej którą robiłam razem z koleżanką - on był jej gościem. Następnego dnia z rana od razu zaproszenie na fb i się zaczęło. Pisanie, spotykanie się, nawiązał bliższy kontakt z ludźmi z mojej miejscowości, żeby spotykać się w grupce. Nie chciałam się  z nim spotykać, kilkakrotnie mu powiedziałam ze nic z tego nie będzie. Za każdym razem udawał ze albo nie dosłyszał, albo niedoczytał.. Wtedy byłam inną osobą-bardzo wstydliwą, zamkniętą, miałam dosłownie dwie koleżanki (notabene także jego koleżanki, gdzie z jedna z nich i on i ja do teraz mamy dobry kontakt). Nigdy nie uganiałam się za chłopakami, wynikało to tez z tego jak zachowywali sie moi rodzice, mama szczególnie-książki, nauka, a na chłopaków przyjdzie czas. Miałam 18 lat, nigdy nie miałam chłopaka, nawet nigdy się nie całowałam, tak. Oczywiście było kilku kandydatów przed B. ale wszystkich żegnałam. A B. się nie dawał. I to wszystko mnie krępowało-to jak na mnie patrzy i to jak bardzo chce ze mną przebywać. Do tego ja szara mysz on dusza towarzystwa, z dużym doświadczeniem jeśli chodzi o związki. Nie miałam pojęcia co może aż tak mu się w we mnie podobać wiec nie chciałam żeby zdał sobie sprawę ze nie jestem ta za jaka mnie ma i byłam dla niego krótko mówiąc chamska. Pewnego dnia przesadziłam i odpuścił. 

Przez te cztery lata miałam jednego chłopaka a z kilkoma się spotykałam. Ale czy to normalne, ze leżąc ze swoim ówczesnym chłopakiem zastanawiałem się jak to by było tak leżeć B.? Miedzy innymi przez takie myśli zerwałam z K., nie chciałam być wobec niego nie w porządku. Zawsze kiedy nasza koleżanka o nim wspomni czuje uderzenie gorąca i chce wiedzieć jak najwiecej. Kiedy idę ulica przypomina mi się jak chodziłam tamtędy z B.. Nie mam na te myśli żadnego wpływu, odganiam je jak mogę, ale już mnie to męczy. Tyle czasu, a ja cały czas o nim myślę. Mimo tego, że spotykałam się i rozmawiałam z innymi chłopakami - nie myślę o żadnym tylko o nim. Przecież go nie chciałam, dlaczego tęsknie za jego głupimi żartami? 

W tym roku widywałam go stosunkowo dość często. Mówi mi cześć, czasem coś się odezwał, a mi brakowało języka w gębie. Chciałam przestać o nim myśleć dziewczyny, przysięgam, ale nie mogę, im bardziej z tym walczę tym bardziej mnie to meczy. Brałam pod uwagę juz kilka wersji-odezwać się. Ale jak? Po taki czasie? A jeśli mnie oleje? Wyśmieje? Jeśli nie spróbujesz to sią nie dowiesz, jasne, ale minęły już 4 lata, on w tym czasie miał tyle dziewczyn, ze nie wiem czy na obu rekach zliczę, a ja tylko sie ośmieszę? Załatwić to przez nasza koleżankę? Nie wiem czy to dobry pomysł. P jest taka, ze wszędzie szuka sensacji. Nie wiem czego się po niej spodziewać, wątpię ze kierowałaby się moim dobrem. Nic nie robić bo gdyby miało coś być to by było? Ale samo nic się nie stanie. Poznać kogoś? Poznałam, miałam chłopaka a myślałam o B. Tysiąc myśli mi się kołacze w głowie. Nie mam pojęcia co robić, czy to mi przejdzie kiedyś.

Przepraszam, ze takie długie te moje wypociny.

Zaryzykuj, napisz bo bedziesz żałowała do końca życia.

Pasek wagi

Wydaje mi się, że go sobie wyidealizowałas przez to, ze nigdy wtedy nie dałas wam szansy. Pewnie myslisz sobie, ze to musi byc w takim razie wielka milosc, a byc moze zderzenie z rzeczywistoscia by zmienilo twoje myslenie. Napisz, ale tak raczej kolezensko, ustawic sie np. na piwo niezobowiazujaco i zobaczysz. Tylko nie wyznawaj mu milosci ani nic z tych rzeczy, w ten sposob niczym sie nie osmieszysz.

Pasek wagi

Nie chciałaś mu dać szansy wtedy, więc widocznie był tego jakiś powód. Też miałam taką sytuację. Spotkałam niedawno chłopaka, któremu kiedyś bardzo się spodobałam,ale już na wstępie go odrzucilam. Pomyślałam, że tym razem spróbuję i oczywiście nic z tego nie wyszło :) Warto zaufać intuicji. Wyadaje mi się że nie olałaś go tylko z tego powodu, że byłaś nieśmiała. Gdybyś coś poczuła to nic by Cię nie zatrzymało. A z tego co piszesz ten chłopak to typowy lovelas. Chciał Cię mieć bo byłaś trudna do zdobycia, ale skoro zmienia dziewczyny jak rękawiczki to prawdopodobnie byłabyś teraz jedną z jego ex. Może brakuje Ci adoracji jaką on zapewniał, ale nie wydaje mi się żeby to było jakieś większe uczucie niż sentyment do starych czasów (z którymi on Ci się kojarzy). ALE może rzeczywiście spotkanie mogłoby Cię wyleczyć :) Spotkasz go, posłuchasz jego tanich tekstów na podryw i głupich żartów i samo z siebie Ci przejdzie;p

Mi to nie przeszło. Mam nadzieję, że przy kolejnym facecie mi przejdzie. Przy poprzednim i tak myślałam o chłopaku, który za mną szalał w LO a ja go olałam. do tej pory o nim pamiętam. Wchodzę specjalnie na FB co roku, by złożyć mu życzenia. Ma urodziny za kilka dni. Chyba już zawsze będę się zastanawiać"co by było gdyby" i to jest moją życiową lekcją.

Pasek wagi

Emilka02920 napisał(a):

Mi to nie przeszło. Mam nadzieję, że przy kolejnym facecie mi przejdzie. Przy poprzednim i tak myślałam o chłopaku, który za mną szalał w LO a ja go olałam. do tej pory o nim pamiętam. Wchodzę specjalnie na FB co roku, by złożyć mu życzenia. Ma urodziny za kilka dni. Chyba już zawsze będę się zastanawiać"co by było gdyby" i to jest moją życiową lekcją.

Też B. złożyłam życzenia w styczniu. Masakra :/

No napisz do niego normalnie i zobacz jak się potoczą sprawy. Serio, piszecie tak, jakbyście były na łożu śmierci i żałowały niespełnionej, wielkiej, młodzieńczej miłości... Gdzie, o ile facet nie ma zony, macie realna szanse na aby to, za czym tęsknicie, o czym marzycie sie spełniło. Wystarczy tylko na tym durnym fejsie się odezwać i przestać zgrywać cierpietnice:PP

Pasek wagi

Mohiito napisał(a):

No napisz do niego normalnie i zobacz jak się potoczą sprawy. Serio, piszecie tak, jakbyście były na łożu śmierci i żałowały niespełnionej, wielkiej, młodzieńczej miłości... Gdzie, o ile facet nie ma zony, macie realna szanse na aby to, za czym tęsknicie, o czym marzycie sie spełniło. Wystarczy tylko na tym durnym fejsie się odezwać i przestać zgrywać cierpietnice

(puchar)

Tyle razy on walczyl, zawalcz teraz Ty

Pasek wagi

Nie masz innego wyjścia niż tylko spróbować. Ale nie mieszaj do tego nikogo więcej. Pogadaj z nim, spotkaj się... albo Ci przejdzie albo wpadniesz po uszy ;) 

Trzymam kciuki!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.