Temat: Zakochana mężatka

Od kilku dni biję się z myślami bo mam mały (wielki) problem w pracy... 

Dwa tygodnie temu mieliśmy małą imprezę w pracowym gronie, kiedy chciałam wyjść do domu mój najlepszy kolega zatrzymał mnie i zaczął nalegać żebym została, jak go zapytałam po co? Od słowa do słowa powiedział, że mnie kocha. Suma sumarum wyszlismy razem, dopilnował, żebym bezpiecznie dotarła do domu. Nic się między nami nie wydarzyło. 

No i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale ja jestem mężatką, a on jest żonaty. Dodatkowo prawda jest taka, że od jakiegoś czasu ja sama mam wobec niego pewne uczucia (w zasadzie spodobał mi się od pierwszego momentu), dużo sympatii i no coż... pożądanie, ale sama bym mu o tym na pewno nie powiedziała. 

Z mężem jestem 6 lat, od pewnego czasu jestesmy malzenstwem i kocham go, ale nie ma między nami tej namietnosci co kiedyś. W przeciągu tych 6 lat nie zwracalam uwagi na innych mężczyzn do tej pory, kilka lat temu jeden chłopak mi się podobał, ale unikałam go jak tylko mogłam.

Czuję sie z tym źle, bo oczywiście namiętność jest przyjemna, adoracja też, lubie spędzać czas z kolegą. Nie chcę przekraczać granicy, wielokrotnie usiłował mnie pocałować, ale mu na to nie pozwoliłam, co nie zmienia faktu, że chciałam tego...

Dla mnie jest to dodatkowo sytuacja nienaturalna, bo jako, że jestem dość silną kobietą, zwykle spotykałam się z odwrotnymi reakcjami, niechęcią silnych samców, ponieważ mam własne zdanie i nie boję się go wyrażać. Słabszych panów onieśmielam. W zespole mamy głownie kobiety, plus geja (który mnei nienawidzi), mezczyzne w srednim wieku i dwóch szefów. W pewnym sensie pochlebia mi, że ktoś nagle zwrócił na mnie uwagę.

Nie mogę powiedzieć, że mój mąż jest straszny i niedobry. Jest kochany, dba o mnie, mamy spięcia jak w każdym małżeństwie, jest rutyna... romansu nie chce, ale zauroczona jestem dość mocno, moje ciało po prostu wariuje kiedy jestem obok kolegi, ciagle mam gęsią skórkę. Bardzo dawno tego nie czułam... ale małżeństwa nie chce niszczyc a tym bardziej nikogo krzywdzić. 

Tak chciałam się wypisac, może sprawdzić, czy to odosobniona sytuacja, oczywiście pod innym niż normalnie loginem.

PS. z tego wszystkiego to nawet apetyt straciłam.

jesli kochasz meza to walcz o to zeby miedzy wami znow zaiskrzylo. Jestem z mezem od 8 lat,3 lata po slubie, ale pozadanie jest takie jak na poczatku, nic nie przygaslo. Trzeba sie starac zeby nie popasc w rutynę. Zadbaj o siebie, poczuj sie sexowna, przypomnij sobie, co ujelo Cię w mezu kiedy sie poznaliscie, idzcie na randkę a potem spedzcie ze soba fantastyczna noc :) zaskakujcie się nawzajem, miejcie czas tylko dla siebie.

po pewnym czasie wszystkie kwiatki pachna tak samo. Daruj sobie . 

dziewczyny dobrze radzą, zaangażować się w związek (uważam że cotygodniowe randki to genialny pomysł, raz ty coś planujesz i robisz niespodziankę, raz on; a może nowa seksowna bielizna, gorset, zabawki do sypialni?) i odciąć się od kolegi, przy tym wyraźnie mu mówiąc że nie chcesz w to brnąć i kochasz męża.

chwilowe zauroczenie, przejdzie samo z czasem, nie nakręcaj się, skup się na mężu, koledze łatwo się pokazać z fajnej strony, ale pamiętaj że po pewnym czasie on też by Ci spowszedniał tak jak teraz mąż, to co nowe wydaje się atrakcyjne, ale to tylko pozory, no i najważniejsza rzecz - jeżli ma żonę ale wielokrotnie próbował Cię pocałować to znaczy że nie jest wierny, a to np. w moich oczach skreśla faceta całkowicie. 

Pasek wagi

Sytuacja jak najbardziej normalna - taka sytuacja pojawi się jeszcze nie raz w związku małżeńskim. Mialam taką sytuację raz w narzeczeństwie, drugi raz już w związku małżeńskim a mój staż z mężem nie ma dwóch lat. Takie pokusy były i będą dziewczyny więc się nie czarujmy że tylko jedną osobą będziemy oczarowani... Pytanie tylko czy z tej próby wyjdziemy zwycięsko. Ja wyszłam z tego dwukrotnie i to były najlepsze decyzje w moim życiu. Kocham swojego męża nad życie a czasowa rutyna to rzecz normalna. Co by było gdybym postąpiła inaczej? Nie wyobrażam sobie życia bez mojego ukochanego męża więc nie chce sobie tego wyobrażać. Także życzę zwycięstwa ! :)

Proponuje pracę nad małżeństwem, jasne adoracja jest miła ale jeśli kochasz męża i chcesz z nim przeżyć życie to wchodzenie z kolegą coś więcej niż niewinny flirt dla mnie osobiście byłoby qrestwem. 

pewnie ze nie brnij, moze on tak do ciebie zarywa bo wie ze jestes w zwiazku i bedziecie miec romansik na boku a on zadnych problemow potem ze powiesz zonie itd bo sama jestes mezatka i zalezaloby ci na dyskrecji, to bardzo czeste. Zauroczenie minie i potem sama bedziesz sie cieszyc ze nie poszlas ta droga.

domisiaaaa napisał(a):

zamiast ogladać się za innymi, zadbaj o swoja namietność w związku.Tak już jest, związek (nieważne, czy małżeństwo czy nie) jest jak ogień. Kiedy nie dokładasz nic do niego w końcu gaśnie.Dla mnie sytuacja jest jasna. Dwa wyjscia. 1-> bierzecie rozwód i jesteście razem 2-> masz romans.

3 wyjście -jak wspomniałaś na początku... Niech zadba o swój związek w domu.

skoro jak sama twierdzisz -kochasz swojego meza, to walcz o Wasz zwiazek. w koledze z pracy sie zauroczylas, nie da sie byc zakochanym w dwoch osobach jednoczesnie. wiadomo, ze podobaja nam sie tez inni faceci (jest to calkowicie normalne i naturalne !), ale to tej jednej osobie jestesmy wierni, do tej jednej osoby czujemy cos wiecej. zauroczenie po jakims czasie minie, a milosc do meza pozostanie, jesli rzeczywiscie laczy Was prawdziwe uczucie. jezeli jestes szczesliwa z mezem i jestes pewna, ze go kochasz (i vice versa) to nie wdawaj sie w zadne blizsze relacje z kolega z pracy. nie warto. zdystansuj sie od niego. zaangazuj sie za to bardziej w zwiazek z mezem, zadbaj o to, zeby nie wkradla sie w niego rutyna, spraw by znowu miedzy Wami zaiskrzylo, tak jak to bylo gdy sie poznaliscie. ;)

Nie angażuj się w takie historie w pracy. Chyba, że zamierzasz ją niebawem zmienić... Praca jest od pracowania:)))) Takie rzeczy się zdarzają, zaraz możemy przeczytać 1000 przykładów na to, jak taka historia skończyła się "i żyli długo i szczęśliwie".Ale te 1000 przypadków to pewnie promil wszystkich takich przypadków.... Wracaj do męża, spróbuj docenić to, co masz. Motyle w brzuchu są fajne, ale z czasem każde się kończą, ustępując temu, co czasem wydaje się nudą i rutyną, ale kiedy to się straci - człowiek uświadamia sobie, że bezpieczeństwo i spokój nie jest najgorszym, co może nas spotkać.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.