- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2016, 11:41
Mój chłopak ostatnimi czasy zaniedbuje siebie i wszystko dookoła. Ma nadwagę, ale nie ma zamiaru wziąć się za siebie. Mówi od czasu do czasu, że musi coś zrobić ze sobą, bo widzi, że ja zaczęłam się odchudzać, jem zdrowiej, ćwiczę. Czasem namawia mnie na kebaba albo chce robić całą blachę ciasta, bo przychodzą goście. Jak dla mnie zwykła wymówka. Ciągle muszę mu powtarzać, żeby obiad zrobił w lżejszej wersji albo zamiast ciasta dla gości zrobić deser na bazie owoców tym bardziej jak są na diecie i wszyscy w rodzinie z nadwagą. Ciągle muszę go pouczać, żeby sprzątał po sobie, bo zostawia zwykły syf. To, że jest facetem nie usprawiedliwia go do nie sprzątania po sobie, kolejna wymówka. Jest zwykłym leniem jak dla mnie. Jak ja mu nie powiem ogarnij to, to tego nie zrobi. Ciągle muszę coś sprzątać po nim. Przychodzi z pracy, rozumiem, że zmęczony, ale śpi czasem nawet od 15 do 18. Nie napije się kawy, tylko idzie spać, i w ten sposób marnuje czas. Kładzie się codziennie. Potem jak wstaje to gra na komputerze, ok. 2 godziny albo ogląda seriale,czyta książkę zamiast coś ogarnąć w domu. Robi tak chyba prawie codziennie jak nie ma załatwień po pracy. Czasem sam od siebie poodkurza i umyje podłogi, ogarnie zmywarkę, ale to ok. raz na tydzień oraz jak nie zrobię, to ugotuje sobie obiad. Nie goli się, kąpie się tylko w pracy, na noc jak wchodzi do łóżka to tylko zęby. Skarpetki i bokserki ma niektóre w dziurach, chodzi w tym czasem, zamiast to wyrzucić do kosza. Nie patrzy ostatnio w ogóle w czym wychodzi z domu, bo mówi, że do pracy szkoda, a po pracy już się nie opłaca, bo siedzi głównie w domu. Wystroi się i wypachni tylko jak wychodzi ze znajomymi. Mam wrażenie, że nic dla niego nie znaczę. Ja sama jakiś czas temu przytyłam, zaniedbałam się przez problemy zdrowotne, ale od miesiąca mocno wzięłam się za siebie i widać efekty. Co miesiąc kupuję jakieś nowe ubrania,kosmetyki, staram się bardziej dbać o siebie, bo chcę czuć się dobrze. Nie zamierzam przestać, bo chcę się sobie podobać i być atrakcyjna. Jemu jednak w ogóle nie zależy, żeby mi się podobać, żeby dobrze wyglądać. Totalnie się zaniedbał.
Co ja mogę zrobić, żeby nabrał ochoty do życia, do dbania o siebie, o nasz dom, o nas?
21 maja 2016, 10:59
Jak Was czytam, to az mi słabo... Nie wytrzymałabym z brudasem, który kładzie się do łóżka brudny i chodzi w porwanych gaciach.
W końcu. Facet to brudas i leń śmierdzący dosłownie. Myje się tylko w pracy? To już nie jest kwestia nie dbania o siebie, to jest syfiarstwo. To samo z dziurawymi gaciami..
Spanie 3 godzin w ciągu dnia to też lekka przesada, drzemka to do 1,5 godziny. No ale co kto lubi.
Nie sprząta w koło siebie? To jest coś, czego sobie po prostu nie wyobrażam. Żyć z facetem który ma się za jakiegoś pana i dla którego od sprzątania jest kobieta. Nóż mi się otwiera w kieszeni jak słyszę coś takiego. No autentycznie skacze mi ciśnienie. Burak po prostu.
Autorko czy ty na prawdę chcesz sobie z nim marnować życie? Co w nim w ogóle widzisz, bo z postu nie wynika? Jak można tkwić w związku z facetem który zwyczajnie nie ma do Ciebie szacunku? No chyba, że jest coś co Was łączy (poza przyzwyczajeniem) to pewnie zostaje rozmowa, definitywne zaprzestanie sprzątania po nim i nie wiem co jeszcze. Serio. Najlepiej daj sobie z nim spokój.