- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 maja 2016, 18:00
Hej, piszę do was, bo nie radzę sobie z własnymi myślami.
Byłam w związku z facetem przez 2 lata. Niestety po każdej drobnej sprzeczce, on zamiast ze mną rozmawiać, nie odzywał się do mnie przez kilka dni, wychodził na imprezy, na których pojawiały się koleżanki - taka sama sytuacja wystąpiła w ostatnie święta.
Ja któregoś razu, po jego braku chęci rozmowy ze mną, (zawsze ja płakałam w domu i błagałam go o rozmowę, a on bawił się w najlepsze), poszłam ze znajomym po zajęciach na kawę do kawiarni, a na kolejnym zjeździe na pizzę. Absolutnie do niczego nie doszło, ale nie powiedziałam o tym facetowi. Dowiedział się właśnie w święta, przypadkowo, zarzucił mi puszczalstwo, rozstaliśmy się.
Przez całą tą sytuację wylądowałam na psychotropach. Po jakimś czasie, on zaczął się do mnie odzywać z propozycją spotkania. Mówił, że jeśli w grę wchodzi powrót, to ja mam myśleć nad rozwiązaniem problemów, bo wyłącznie ja zawiniłam, ponadto mówił, że mnie kocha.
Wczoraj spotkałam się z nim po raz pierwszy od miesiąca. Chciał mnie przytulać, całować, niestety potem przyznał, że przespał się z kimś przypadkowym, gdy nie byliśmy razem. Poczułam się, jakbym dostała w twarz.
1. Obwinił mnie o wszystko i tylko mi kazał szukać rozwiązania
2. Po 2 latach razem (a wkrótce mieliśmy się zaręczyć i w tym roku wziąć ślub) on w ciągu miesiąca poszedł do łóżka z inną, w tym samym czasie mówiąc mi, że mnie kocha. Ja nie potrafiłabym z kimś iść do łóżka w tak szybkim czasie, bo miałabym wrażenie, że moje wyznania miłości do niego, byly nic nie warte...
3.Nie wyobrażam sobie teraz naszego seksu...
Gdy zapytałam go - co by zrobił na moim miejscu, odpowiedział, że by nie chciał mnie więcej widzieć. Dziewczyny, ja zdaję sobie sprawę z tego, że teoretycznie nie byliśmy razem, ale naprawdę nie spodziewałam się po nim takiego zachowania. Zaczęłam się już zastanawiać, czy to pierwszy raz, czy może podczas tych "pokłóconych weekendów" też tak robił...
Wykrzyczałam mu, że się go brzydzę...
Co byście zrobiły? Wróciłybyście?
Edytowany przez dreamon92 19 maja 2016, 18:03
2 czerwca 2016, 15:01
Nie udowodnisz nic, bo jesteś słaba i bardzo obolała teraz - siła przychodzi z czasem. Gdybyś już była silna to byś nie utrzymywała kontaktu, żadnego, smsy i meile kasowała bez czytania, telefonów nie odbierała, nie rozmawiała etc..... Dlatego musisz odejść bez słowa tłumaczenia, to nie ucieczka - to forma zadbania o siebie i chronienia siebie. Teraz również przed samą sobą, przed własną wyobraźnią i fantazją o dobrym, czułym, troskliwym, kochającym człowieku którego nie ma, bo istnieje tylko w Twojej głowie. Mogę, ale na priv i później - nie da się krótkoPodświadomie też wiem ,że to bez sensu, z drugiej jednak strony...chciałabym mu udowodnić, że już nie jestem słaba i nie płacze, nie błagam go na kolanach żeby został...Camorra, a możesz opowiedzieć pokrótce swoją historię?
To poproszę :)
2 czerwca 2016, 19:09
Nie chce mi sie nawet glosu zabierac. Mowisz na siebe "kretynka" i lecisz na spotkanie po wizje pieknego zycia z dupkiem. Po co w ogole idziesz na to spotkanie z nim? Bo byl tak inteligentny, ze zaprosil cie na "grunt neutralny"? Sorry, ja pasuje, Jak ktos wie ze robi zle i brnie tzn, ze jest masochista i wizja normalnego zycia w ogole nie jest dla takiej osoby atrakcyjna. A tak - facet przyjedzie popieprzy, popieprzy i hurrra, znowu poczujesz sie jak ostatnia lajza. Tytul postu brzmi "przespal sie z inna", ale to bylo tydzien temu i juz o tym zapomnialas? Mowil do ciebie spierd@laj, ale i o tym zapomnialas? Mowil zamknij morde, ale co tam - to tylko pieszczoty? Teraz bedzie spal z dziewczyna ( nie bierze noclegu w hotelu, bo po co), ale co tam, bedziesz udawac, ze to "kolezanka" i nic ich nie laczy - bo on kocha tylko i wylacznie ciebie? Jak chcesz w tym zyc, to ja nie bede sie produkowac, dawac ci rady, ani nie mam sily twoich opowiesci czytac - bo mnie to nie bawi, i widze, ze to na nic.
Powodzenia.
Edytowany przez chuda.2015 2 czerwca 2016, 20:36
11 czerwca 2016, 01:16
No i na czym stanęło, po tym spotkaniu ?
15 czerwca 2016, 19:22
to jest toksyczny facet...wiej od niego i nie daj sie mamic pieknymi slowkami...
Zgadzam się w 100% nie zastanawiaj sie nawet bo nie ma nad czym...
Powodzenia :)
16 czerwca 2016, 22:57
Hej, nie odzywałam się, głównie zajęłam się nauką do sesji.