- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 maja 2016, 20:05
Witajcie. Zwracam się do Was o radę i obiektywne spojrzenie na moją sytuację rodzinna. Mam niepelnosprawna, chora na raka i serce mamę. Mieszkam z Nią oraz 22 letnim bratem i to z nim mam największy problem. Podział obowiązków w domu jest dość śmieszny. Jedyne co robi to wyniesie po długim proszeniu się śmieci oczywiście gdy przypadnie jego kolej, gdy jestem w pracy wyjdzie z psem, czasem odkurzy u mamy. Nie ma do niej szacunku, często krzyczy. Ja mam powoli dość tej sytuacji. Chciałabym zeby się wyprowadzil, ja że względu na mamę nie mogę tego zrobić. W pomocy jej też mi Nie pomaga. Nie zmywa po sobie, nie ogarnia lazienki po kapaniu, nie zmywa naczyń. Wielokrotnie rozmawiałam z mamą, prosiłam ja zeby z nim porozmawiala i albo będziemy dzielić się mniej więcej po równo obowiązkami albo niech sie wyprowadzi. Gadam tak już z 2 mies i nic się nie zmieniło. O pieniędze na rachunki musi się prosić zawsze jest nie mam, później. Prawie nigdy nie daje całej kwoty. Liczą się tylko imprezy i dobra zabawa. Powiedzcie mi co ja mam zrobić? Nerwowo już nie daje rady, powoli te wszystkie problemy zaczynają się odbijać na moim zdrowiu. Liczę na Was pozdrawiam.
Edytowany przez DlaZasady92 17 maja 2016, 20:07
17 maja 2016, 20:32
jakbym czytala o swojej rodzince.niestety od kilku lat nie udalo sie nam rozwiazac tego problemu.zycze wytrwalosci i sily bo wiem jak wyglada taka sytuacja
19 maja 2016, 07:56
Z własnego doświadczenia wiem, że często można sobie mówić. Równości w rodzinie nie było i nie będzie, a nierzadko jest tak, że najgorzej wychodzi na tym osoba, która robi najwięcej. Z czego to wynika nie wiem. Wydaje mi się, że dopóki Twoja mama nie zareaguje niczego nie wskórasz, bo jak? On nie zapłaci, ale nawet jak każesz mu się wynieść to co - wyniesie się? Nie sądzę, bo mama pozwoli mu zostać. Krzyki wobec mamy - jeśli ona na to nie reaguje, Ty sobie możesz mówić. Podział obowiązków? Możesz przestać sprzątać, dopóki on nie zacznie tego robić, ale obawiam się, że prędzej zginiecie w brudzie niż nakłonisz go tym do posprzątania. Jak mówię - bez pomocy mamy niewiele tak naprawdę możesz.
19 maja 2016, 10:53
Hej , a on w ogóle wie jakie są jego obowiązki ?
Czy tylko ogólnie "ogarnij","posprzątaj"? Pamiętaj że to facet -rozpuszczony i leniwy.Ale nawet pracowici tak mają ;-) nie ma opcji żeby się domyślił że ma wynieść śmieci nawet jak wychodzą z kosza.Spróbuj ostatni raz, siądźcie w trójkę z Mamą powiedz że nie masz już siły i prosisz o pomoc.Ma wynosić śmieci we wtorki i w soboty- nawet jak jest pół kubła.To są jego dni.Określcie jasno co i kiedy ma robić, nie zapominaj o najważniejszym punkcie który zazwyczaj najwięcej znaczy - "każdy sprząta po sobie".Napiszcie nawet ten harmonogram, choćby go do śmieci potem wsadzić.Jak nie zadziała to wszystko pakuj mu do jego pokoju- jak ma osobny.Każdy kubek,talerz,mokry ręcznik z podłogi.nie wyniesione we wtorek śmieci..[ a potem zaproś jego dziewczyne- jak ma ;-)- żartuję ]..kiedyś się podda, być może po awanturach.
Do jedzenia się dokłada ?Jak brakuje na rachunki to obetnij mu jedzenie.Kupuj mniej , gotuj mniej- tyle co dla ciebie z mamą.Powiedz że nie masz kasy na jedzenie bo rachunki były.
Trudna rzecz, ale w takiej sytuacji groźba i kłótnia może być mniej skuteczna niż prośba i okazanie bezsilności( choćby nawet tylko na pokaz)
19 maja 2016, 19:03
Ogólnie od dawna zywimy się sami, a on może parę razy zrobił sobie zakupy. Jak ma siano je na miescie, a tak to co leży w lodówce lub po prostu kradnie mi czy mamie. Ona go broni, kłamie żeby pomniejszyć jego winę. Swoje obowiązki zna doskonale po prostu ma to gdzieś. Odnosilam mu brudne talerze czy kubki. Na końcu albo zaniosl znowu do kuchni i zmywala mama jak jeszcze mogła albo chodowal pleśń. Obecnie z nim nie rozmawiam z mama też tylko tyle co muszę. Jak mi powiedziała ostatnio, że nie wie o co awanturę zrobiłam to się poddalam.
Edytowany przez DlaZasady92 19 maja 2016, 19:04
23 maja 2016, 00:24
Miałam to samo a nie miałam w domu osoby niepełnosprawnej ani ciężko chorej. Nie wyjdziesz na tym dobrze. Wyjdziesz najgorzej. Mama będzie Ci mówić żebyś dała spokój i nie robiła awantur. On nie będzie się kłócił bo w dupie ma sprzątanie i rachunki. Ja tak żyłam kilka lat z siostrzenicą. Sprzątałam gotowałam, kupowałam, ak się doprosiłam żeby pozmywała naczynia po obiedzie to myła swoje, albo faktycznie umyła i zostawiała zasyfiony zlew np. Wszystko robione częściowo jeśli już i tak żeby mi czymś zrobić na złość. Kubki i talerze u niej w pokoju, tak samo splesniałe stosy naczyń. Kiedy matka mojej siostrzenicy, która mieszka w innym kraju pytała jej jak ja dbam o dom, to mówiła, że tak jak zawsze, że syf wszędzie i że cały czas ją dręcze. Najlepiej pamiętam sytuację, kiedy spodziewaliśmy się gości w domu, wcześniej oczywiście sprzątnie. Ona siedziała na fotelu obłożona laptotem, tabletem, telefonem a mój facet, z którym spotykałam się od miesiąca prosił ją żeby nogi podniosła bo chce odkurzyć :) Żadnego wstydu. Ten typ tak ma. Rok temu się wyprowadziłam i w nosie mam teraz czy mają syf czy nie, przyjeżdżam do rodzinnego domu tylko w weekend. I to rozwiązało problem. Tu nie widzę innego wyjścia jak wyprowadzka brata. Możesz walczyć, wynosi mu te kubki, stawiać warunki, awanturować się, a tak naprawdę Ty będziesz najgorsza i kłótliwa w ich oczach. A brat jak jest leniem to będzie.
23 maja 2016, 19:01
Wyprowadz sie i zostaw ukochanego pieszczoszka samego z mama. Wpadaj do rodzicielki, pomoz w tym, tamtym i do siebie. Mamie latwo synia bronic kiedy inna opcje czyli Ciebie ma w zanadzu
23 maja 2016, 23:44
Od dawna o niczym innym nie marzę i choć mogla bym wpadać itd uważam, że wielu ludzi uznało by mnie za wyrodna córkę itp. Już wystarczająco na mnie jadą i w od tygodnia siedzę u siebie, rozmawiam 'służbowo'. Teraz pojawiła się opcja zamieszkania z moim facetem, wynajęcia czegoś razem choć u mnie też moglibyśmy mieszkać, ale w tej sytuacji to średni pomysł.
24 maja 2016, 06:34
I niech Cię za taką mają, co Cię to obchodzi? Nie oni muszą walczyć z bratem, nie oni robią za darmową pomoc domową. Nie mówię, że to źle, że coś robisz w domu, że opiekujesz się mamą itd., bo to się chwali, ale w momencie, gdy jest jeszcze brat to od niego powinno się wymagać tyle samo, co od Ciebie. Zgadzam się, że mamie teraz łatwo się mówi i go broni, bo jesteś pod ręką, więc jak on nie umyje naczyń, zrobisz to Ty, śmieci wyniesiesz itd. Nie mówię, że mama jest wyrachowana i robi to celowo, ale nie widzi po prostu ile robisz za niego, bo względnie czysto jest, ugotowane macie itd. Kiedy jej zabraknie tego to zobaczy ile robiłaś i może się obudzi, by brata w końcu zmobilizować do robienia czegokolwiek w domu. Niech inni po Tobie sobie jadą, jak mają się od tego czuć lepiej - olej ich i tyle.