Temat: Czy puścić chłopaka na kawalerski?

Dziewczyny mam konto na tym forum, ale nie chciałabym z niego pisać . Pytanie jest takie jak w temacie . Pewnie zaraz wiele z was napisze : chłopak to nie pies na smyczy , jak mu nie ufasz to po co z nim jesteś i ja to wszystko wiem . Racjonalnie . ALE jak przychodzi co do czego to: przyznam że nie ufam jego kolegom nie ufam jemu gdy jest z nimi sam , pod wpływem alkoholu , bo wiele razy coś mówił a potem pod wpływem kolegów robił zupełnie co innego . Kawalerski jednego z kolegów ma się odbyć za miesiąc . Niby chłopaki zarzekają się że nie będzie żadnych panienek do seksu , jedynie jedna tancerka . W co nie wierzę ( dwóch z nich ma już przygody z prostytutkami na koncie ) z jednej strony nie chcę wyjść na zazdrosną psychopatkę , z drugiej jak sobie wyobraże ich tam , morze alkoholu i półnagie panny to mam ochotę powiedzieć nigdzie nie pójdziesz . Ale od tego problem przecież nie zniknie ... będą inne takie okazje a chłopak będzie mi miał to za złe , bo wiem że planuje tam pójść .

P . S ja na panieński nie idę , bo pracuję wtedy .

ogarnij kobieto swój rozum ma :)

Pasek wagi

Jak niektore z was czytam (hedone,queenola) to nie wiem,czy sie smiac czy plakac. Wspolczuje podejscia i doswiadczen.

Queenola, " A tak wracajac do kawalerskiego to twierdzi ze nie dalby sobie reki uciac, ze by nie zaczal dotykac jakiejs, bo tam taki klimat jest." Naprawde, "taki klimat?", i ty jeszcze jestes dumna i sie cieszysz, ze masz takiego "szczerego" faceta?:? 

Piszesz, ze przynajmniej masz "doroslego faceta, nie 12latka", ale jego postawa swiedczy raczej o niedojrzalosci niz o dojrzalosci: "Kocham Cie, ale posrod kumpli, pod wplywem alkoholu i jesli w moim otoczeniu znajdzie sie kobieta, to nie recze za swoje czyny" , to raczej postawa niedjrzalego chlopca niz doroslego faceta.

jesli nie chcesz aby Twoj chlopak chodzil po burdelach czy klubach z prostytutkami to pewnie filmu erotycznego czy porno tez nie chcesz aby ogladal??

ASwift napisał(a):

Jak niektore z was czytam (hedone,queenola) to nie wiem,czy sie smiac czy plakac. Wspolczuje podejscia i doswiadczen.Queenola, " A tak wracajac do kawalerskiego to twierdzi ze nie dalby sobie reki uciac, ze by nie zaczal dotykac jakiejs, bo tam taki klimat jest." Naprawde, "taki klimat?", i ty jeszcze jestes dumna i sie cieszysz, ze masz takiego "szczerego" faceta? 

On jej po prostu powiedział, że będzie robił to co będzie chciał a jak jej się to nie podoba, to wolna droga.

queenola napisał(a):

nordlys napisał(a):

queenola napisał(a):

mysle ze wiele z was jest bardzo naiwnych. Pewnie w zwiazku slyszycie same kity od swoich facetow, ze nie, ze oni nigdy, ze kochaja tylko was, brzydza sie innymi panienkami a do seksu musza czuc milosc. Hmmm... Moj facet jest uczciwy, mowi co ma w glowie i jak funkcjonuje meski mozg ;] no laski tak daja sie bajerowac ze szok. Ok niektore z was moze i maja udane zwiazki oparte na 100% szczerosci ale to jest niewielki ułamek wszystkich zwiazkow. No i zaznaczam ze moj facet nie chodzi w ogole na imprezy, nie pije, nie podrywa panienek itd po prostu od zawsze to nie jego klimat ale wie jak wyglada to u kumpli. 
Rozumiem, że siebie też zaliczasz do tych naiwnych? No bo wiesz, każda słyszała o jakichś kumplach kumpli i o tym jak działają ich mózgi. Więc skoro Twój opowiada Ci o kumplach, a nie konkretnie o sobie (bo przecież on jest inny i jego to nie interesuje od zawsze), to nie widzę większej różnicy między Tobą, a "naiwnymi". No bo co od jego słyszysz? "Ładna ta dziewczyna, mnie nie kręcą takie rzeczy, ale moi kumple to mogliby ją ten ten..."? Czyli właściwie pewnie każda z nas to słyszała. [/quot mój nie wciska mi kitów, że na żadne uwagi nie zwraca. Zwraca, bo jest normalnym zdrowym facetem a nie 12 latkiem. Znałam go długi czas na neutralnym gruncie przed zwiazaniem sie z nim i wiem jaki jest. Jest honorowy i lojalny ale wiem tez ze w temacie seksu ma troche inny temperament, troszke wiekszy ale powiedzial mi ze jakby chcial poprobowac czegos to nie na boku a ze mna jesli bym przystawala na takie propozycje. A tak wracajac do kawalerskiego to twierdzi ze nie dalby sobie reki uciac, ze by nie zaczal dotykac jakiejs, bo tam taki klimat jest. Brzmi to zle, wiem ale roznica miedzy nim a 90? facetow jest taka ze on jest szczery i daje mi wolny wybor czy chce byc z nim czy nie. Mozemy sie akceptowac albo rozstac i nie bylaby to zadna tragedia w naszym zyciu. Inni zarzekają się w wielu tematach, nie mowia wszystkiego, nawiazuja konkakty na boku, lataja po barach i burdelach, bajeruja. Sorry ale ten pan mlody niezle co week maca, flirtuje, reszta ekipy z kawalerskiego tez zajeta, a odpie*** takie szopki, ze lol no a ich baby niby moga za nich reczyc :) to ja juz wole jak facet prosto z mostu cos mowi, uwzglednia zdanie swojej kobiety, szanujac ja przy tym



A tam, miałam kiedyś takiego 'szczerego', co to mówił, że NORMALNY facet chce tego i tego, zapewniając rzecz jasna, że po to jest w związku, by ze mną być i gdyby tego czegoś chciał nadal, to by się nie wiązał. Ale wiesz co, wcale nie był szczery. W zasadzie nie możesz sprawdzić, czy jest szczery, czy mówi dużo szokujących dla większości kobiet rzeczy, żebyś myślała, że jest wobec Ciebie taki prawdomówny.

Ciekawa jest również zdolność postrzegania tego typu osób. 
K*rwiarz= 'NORMALNY'
Kolega, który ma dziewczynę i nie chce iść z nim na piwo (przyczyna, skutek, procesor pracuje iiii wniosek)= 'j*bany PANTOFEL'

Jeszcze jedno mnie zastanawia w tym temacie, wybaczcie, ze tak spamuje, ale , czy wasi faceci (tych pan, ktore tak panicznie boja sie wypuscic faceta na kawalerski, gdzie bedzie tancerka, i od razu maja wizje burdelowych orgii w tle) chleja na imprezach na umor, az nie wiedza co robia? Bo mam wrazenie, ze wiele z Was boi sie wlasnie wplywu alkoholu na waszych partnerow, jakby po prostu zapijali sie na tych kawalerskich za wszystkie czasy i nie wiedzieli co robia "po pijaku".

Jakby mnie facet nie chciał gdzieś puścić, w obawie, że ja się tam puszczę, to w najlepszym wypadku bym go wyśmiała.

Jeśli naprawdę podejrzewasz go o najgorsze, to nie rozumiem jak możesz z nim być. Owszem - okazja czyni złodzieja, ale takich okazji do zdrady jest mnóstwo. Nie trzeba w tym celu iść na kawalerski. 

OMG, co za temat :) teraz porno, seks i narkotyki sa na porzadku dziennym, wiec uwierz mi ze te prostytutki nie zrobia na nim wrazenia :) w najgorszym wypadku mu sie spodoba i bedzie regularnie odwiedzał burdel :P ale wtedy chociaz bedziesz miala powod do rozstania :PP

Pasek wagi

to ze Ty na panieński nie idziesz to Twój wybór.  Zycie jest zbyt krótkie by się zamartwiać takimi sprawami.  Nawet jak odwali coś to co... będą  mieli co wspominać.  Nie mam tu od razu obrazu jak z Hangover ale :)))) sama też bym tak chciała. Niech idzie wyszaleć się upić i jak będzie pamiętać to opowie ;))) pamiętaj,  życie jest za krótkie by go nie przeżyć na swój durny sposób.  Jeśli się boisz o niego to powiedz to jego kolegom, by się dobrze bawili i Ci go w jednym kawałku odnieśli  ;)

Ja bym nie chciała bym mój mąż szedł na kawalerki, gdzie będą prostytutki. Co innego kawalerski na zasadzie jakieś quady/paintball itp, ale pijani faceci i tańcząca wokół nich naga kobieta? Nie widzę tego. Mój mąż szanuje moje zdanie i rozumie, bo on też by nie chciał bym szła gdzieś gdzie jakiś facet będzie mi przyrodzeniem machał przy twarzy. Na szczęście mój mąż ma swój rozum i sam nie pisze się na takie imprezy, nie mówiąc, że bardzo mało pije, to typ zakochany w siłowni, więc alkohol to zło. 

Dodam, że ja nie miałam panieńskiego, ani mój mąż kawalerskiego, to może było dobre 50 lat temu jak para dopiero po ślubie stawała się prawdziwą parą (mieszkanie razem, sex), gdzie ślub był pół roku po poznaniu, wtedy można mówić o "pożegnaniu" się z wolnością, ale np. u mnie ślub był po prawie 4 latach związku (3 latach mieszkania razem), więc to nie było nam potrzebne do szczęścia.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.