Temat: Czy puścić chłopaka na kawalerski?

Dziewczyny mam konto na tym forum, ale nie chciałabym z niego pisać . Pytanie jest takie jak w temacie . Pewnie zaraz wiele z was napisze : chłopak to nie pies na smyczy , jak mu nie ufasz to po co z nim jesteś i ja to wszystko wiem . Racjonalnie . ALE jak przychodzi co do czego to: przyznam że nie ufam jego kolegom nie ufam jemu gdy jest z nimi sam , pod wpływem alkoholu , bo wiele razy coś mówił a potem pod wpływem kolegów robił zupełnie co innego . Kawalerski jednego z kolegów ma się odbyć za miesiąc . Niby chłopaki zarzekają się że nie będzie żadnych panienek do seksu , jedynie jedna tancerka . W co nie wierzę ( dwóch z nich ma już przygody z prostytutkami na koncie ) z jednej strony nie chcę wyjść na zazdrosną psychopatkę , z drugiej jak sobie wyobraże ich tam , morze alkoholu i półnagie panny to mam ochotę powiedzieć nigdzie nie pójdziesz . Ale od tego problem przecież nie zniknie ... będą inne takie okazje a chłopak będzie mi miał to za złe , bo wiem że planuje tam pójść .

P . S ja na panieński nie idę , bo pracuję wtedy .

ja bym też nie była zadowolona gdyby na kawalerskim były jakies rozbierające się panny... ale mój o tym wie i to działa w obie strony. choć patrzyć nie oznacza zdradzać. gorzej już z dotykaniem lub tak jak dziewczyny wyżej piszą.. :/

na szczęście sa faceci którzy potrafią się bawić inaczej - był na jednym kawalerskim to szaleli z chłopakami na gokartach a potem poszli do zwykłego baru i pili wódkę, potem pili na mieszkaniu i padli spać ;p
mój na swój kawalerski chciałby jakiegoś paintballa lub coś w tym stylu z tego co mi mówił, zobaczymy co wymysli jego świadek, tego się trochę boję, ale na szczęscie wiem, że mogę mojemu narzeczonemu ufać w 100%. on jak sie nawalił na imprezie na której był beze mnie to pierwsze co to po pijaku do mnie dzwonił i wyznawał miłość a potem padł spać ;D

Pusc, bo jak cos zrobi to po co ci taki chlopak.A z drugiej strony, nie puscilabym... takie zabawy juz nie dla zajetych osob : Z TANCERKĄ. 

Moim zdaniem jeśli ktoś będzie chciał zdradzić, to nie będzie mu potrzebny klub, pijani koledzy czy Twoje pozwolenie na wyjście. I w drugą stronę: jeśli ktoś jest wierny i uczciwy, to nie zachowa się jak dzikie zwierzę w rui, które rzuci się na pierwszą lepszą laskę kręcącą biodrami w klubie.

Pytałaś, czy dla nas burdele i imprezy z pijanymi kolegami, którzy lubią prostytutki to takie normalne. Nie, dla mnie to nie jest normalne, ale sama sobie wybrałaś chłopaka, który się w takim towarzystwie obraca i któremu nie ufasz, bo po alkoholu i przy kolegach traci rozum. Na to już nic Ci nie pomożemy. Ale uwierz, to nie jest tak, że wszystko można zrzucić na alkohol i kolegów, albo ktoś chce zdradzić (i zawsze sobie znajdzie okazję), albo jest wierny (i wtedy nic nie zmieni obecność striptizerów czy wypite drinki).

Chlopak ma kolegow zadajacych sie z pannami wolnych obyczajow, Ty mu nie ufasz ale widzialy galy co braly...brutalne ale prawdziwe,i tak go nie upilnujesz jak sam nie zechce byc wierny, niczego bym mu nie zabraniala, jak chce isc nie idzie jak odstawi manianę,niech spada, prosta zasada,szanuj sie dziewczyno i oznajmij chlopakowi, ze jego wybor,kobiety,ktore sa pewniejsze siebie mają latwiej niz te,ktore zabraniają i trzesa portkami na widok innych kobiet

Pasek wagi

Ja cię również nie poprę, ale ja nigdy nie miałam problemów z "puszczaniem" ( w ogóle to trochę uwłaczające określenie) swojego męża na kawalerskie kolegów. Być może dlatego, że nie dawał mi nigdy żadnych powodów do nieufności. Przykład: zaszłam w ciąże, dość sporo urosły mi piersi, podczas zbliżenia mąż był jakiś nieswój, ja już stres że pewnie mu się teraz nie podobam z bębenkiem z przodu. Okazało się, że przez to że było ciemno, a piersi takie duże wydawało mu się że to jakaś obca kobieta, nie żona bo piersi nie te. Byłam zdziwiona, bo ludzie się podkręcają często wyobrażając sobie że np. z kimś innym, mąż wręcz odwrotnie. Taki szczegół, ale jak ludzie naprawdę sobie ufają, nie stwarzają sobie problemów w stylu wieczór kawalerski.

Na vitalii wszystkie koleżanki są tolerancyjne i swoim facetom na wiele pozwalają , może nie tyle pozwalają co dają wybór, a wiadomo co facet wybierze :) Ja może jestem dziwna , a mój facet to debil że ze mną jest ale nigdy bym nie zezwoliła żeby poszedł na tego typu zabawę, ba.. sam też nie będzie miał kawalerskiego :) Póki co 4 lata jest na tej uwięzi i z tego co wiem nigdzie się nie wybiera :) Mój nawet jeśli miałby ochotę pójść to wie , że takim wyjściem sprawiłby mi przykrość więc jak dostaje zaproszenie na kawalerski to od razu odmawia. 

a to on niepelnoletni jest zepotrzebuje pozwolenia na wyjscie od mamusi? znaczy sie dziewczyny? Jak do pracy wychodzisz czy zostawiasz samego to do kaloryfera przywiazujesz? Jak sie bedzie chcial puscic to sie pusci i twoje pozwolenie mu do tego nie jest potrzebne... Albo sie komus ufa albo nie, albo sie ma partnera albo dziecko ktorego trzeba pilnowac i pozwalac mu lub zakazywac isc sie pobawic z kolegami. 

nigdy nie zrozumiem takich rozkmin... 

Moja znajoma byla podobna, tez nie 'puszczala' swojego ex meza nigdzie, w zwiazku z tym zaczal bzykac panne na boku jak 'wychodzil do pracy na nocki' skonczylo sie rozwodem, teraz on ma normalna dziewczyne, nie w glowie mu jakiekolwiek romanse a ona jest sama i zgorzkniala... Nie twierdze ze facet jest ok, ani ze pochwalam to co zrobil, ale takie trzymanie na smyczy zawsze konczy sie zle. 

Pasek wagi

Kawalerski to jedna sprawa, ale tacy znajomi? Co najmniej dwóch ma na koncie przygody z prostytutkami, do tego pomysł kawalerskiego z tancerką erotyczną. Nie wygląda to na towarzystwo na poziomie. Zawsze mi się wydawało, że z ludźmi, których kręcą tego typu atrakcje jest coś nie tak. Gdybym ja była na miejscu Twojego chłopaka i usłyszałabym, że moja ukochana cały wieczór martwiłaby się i stresowała, to bym nie poszła. Czy on taką decyzję podjął? Po prostu pozwól mu wybrać, co jest dla niego ważniejsze i zdecyduj, czy taka przyszłość Ci odpowiada.

dagmara098 napisał(a):

AnkaManka napisał(a):

Czyli co?? To ja jestem dziwna bo nie chcę żeby mój chłopak łaził z kumplami po burdelach czy klubach z prostytutkami . Dla was to normalka ? To juz faktycznie wolę być dziwna i mieć swoje wątpliwości chyba ten wątek mi nie pomoże . A jeśli idzie o puszczanie to ja jak swojemu powiem że nie chcę żeby szedł, to nie pójdzie . Ale może mi to mieć za złe szczególnie potem jak nasłucha jak się bawili .
nie przejmuj się ja też się dziwie ,że tutaj każda dziewczyna (prawie ) tak luzacko podchodzi do takich rzeczy choc z doświadczenia wiem,że ogólnie kobiety boją się takich sytuacji. Ja sama nienawidze kawalerskich to jest chyba najgorsza impreza naktórą facet może iśc owszem kocham ufam ale jeżeli człowiek wypije i jeszcze ktoś go namawia to niestety róznie bywa ja w takich sytuacjach nie ufam nawet sobie;/a może pogadała byś z nim ,że np nie chciałabyś żeby tam szedł? ja z moim męzem o tym rozmawiam też kiedyś nie chciałam zeby szedł do takie jedengo cepa;) na kawalerski i normalnie powiedziałam ze nie podoba mi się to normalnie prosto z mostu nie zakazałam ale powiedziałam o swoich obawach i to był najlepsze co mogłam zrobić przytulił mnie i powiedział ,że nie zdawał sobie sprawy z moich obaw i zostaje w domu ze mną bedziemy pić wino i oglądać filmy. Może spróbuj.

To samo chcialam napisac - mozesz mu powiedziec jak co o tym myslisz, ale decyzja nalezy do niego i to ty musisz sie z nia pogodzic jakakolwiek by nie byla. Jesli pojdzie, nie znaczy ze cie nie okcha, nie szanuje tylko po prostu bardzo chce tam isc, z kolegami. Nie mozesz go stawiac w sytuacji, zeby wybieral pomiedzy toba a kolegami. Czasem wybierze kolegow I to jest ok, tak smao jak ty masz prawo isc z kolezankami, wyjechac na weekend itp.

animak76 napisał(a):

Na vitalii wszystkie koleżanki są tolerancyjne i swoim facetom na wiele pozwalają , może nie tyle pozwalają co dają wybór, a wiadomo co facet wybierze :) Ja może jestem dziwna , a mój facet to debil że ze mną jest ale nigdy bym nie zezwoliła żeby poszedł na tego typu zabawę, ba.. sam też nie będzie miał kawalerskiego :) Póki co 4 lata jest na tej uwięzi i z tego co wiem nigdzie się nie wybiera :) Mój nawet jeśli miałby ochotę pójść to wie , że takim wyjściem sprawiłby mi przykrość więc jak dostaje zaproszenie na kawalerski to od razu odmawia. 

Szczęśliwy związek jest wtedy, kiedy partnerzy pozostają ze sobą wlasnie z wyboru :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.