- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2016, 23:24
Jestem z moim facetem juz 4 lata. Od tamtej pory dobrze sie dogadujemy. Kazdy z nas ma swoje pasje w ktorych sie spelnia, dajemy sobie troche przestrzeni i powietrza i tak dalej. Nie jestem osoba ktora szybko bywa zazdrosna i bardzo mu ufam jednak ostatnio zaczynam sie martwic. Jestesmy otwarci i bywalo tak ze gdy np lecial wybieg mody moglismy rozmawiac o modelkach ktore mu sie podobaja ktora nie i nie czulam sie z tym zle bo znam swoja wartosc, nie mam wiekszych kompleksow i tez przez to w stuprocentach wiem jaki typ kobiet kreci mojego faceta. ALE
ostatnio w jego pracy pojawila sie nowa kobieta. W stuprocentach w jego typie, stwierdzilam to juz po pierwszym spotkaniu. Jest filigranowa, duze oczy, calusne usta, piekny usmiech, zadbana, zawsze dobrze ubrana i dosc luskusowa dziewczyna. Od razu wiedzialam ze mu sie podoba. Oczywiscie na poczatku sie tym nie przejmowalam ale wiecie jak to jest z zazdroscia czasem z nia przegrywamy. Kiedys wieczorem dorwalam sie do jego telefonu i gdy weszlam na jego instagrama zobaczylam ze mial otworzone jej konto ( w wiadomosciach ani polaczeniach nie mial niczego podejrzanego tylko to mnie zabolalo, ze wpatruje sie w zdjecia jakies innej na instagramie) .Od dluzszego czasu on obserwuje ja ona go i tak dalej. Troche mnie ponioslo jasno pokazalam mu zlosc i kazalam mu ja odfollowac( co brzmi dziecinni, wiem) ale wkurzalo mnie to. Od tamtej pory minal chyba miesiac, wytlumaczylismy sobie ta sytuacje do poki znow zazdrosc nie wziela gory i nie zobaczylam ze znow ja obserwuje a ona wstawia coraz bardziej odwazne zdjecia, piekne selfie izdjecia. w bikini. Co dziwne ostatnio sprzatajac jego pokoj odkrylam pudeleczko z bransoletka, minelo troche czasu pudeleczko zniknelo a ja nadal nie dostalam bransoletki wiec domyslam sie ze to dla niej. Przysiegam ze jezeli zobacze ja u niej to go chyba rozszarpie. Czy to tylko fascynacja czyms nowym ? czy po prostu faceci czasem musza pobajerowac kogos nowego by nie zwariowac przy jednej kobiecie...
3 kwietnia 2016, 20:23
Nie wierz mu.Nie daje się ot tak bransoletki naszyjnika itd kobiecie która nic nie znaczy no bo jak? Co poszedł do niej i mówi masz bransoletke, tak sobie ci ją kupiłem? No bez jaj. Musi coś być więcej między nimi skoro jej takie prezenty robi. A to że nie posunie się dalej? Pracuje z nią. Ma wiele możliwości zeby coś z nia zrobić. Wiem co czujesz. Ja czułam to samo rok temu. Miałam ochotę rozszarpać mojego faceta i tą laskę z która pisał. Minął ponad rok a ja do tej pory mam problem żeby mu zaufać chociaż wiem ze nic nie robi złego. Musisz sama zdecydować czy dasz radę tak życ bo podejrzewać go bedziesz cały czas. Każde jego wyjście do pracy to bedzie dla ciebie męka.
3 kwietnia 2016, 21:30
tak swoją drogą, to nie przyjęłabym biżuterii jako prezentu od zajętego mężczyzny. to nie jest przyjacielski prezent.
3 kwietnia 2016, 21:40
Nadal wiesz tyle samo ile juz wiedzialas przed rozmowa, nic ponadto. Nie wiesz jaki ona ma stosunek do niego (on ja adoruje bez przyzwolenia? ), jak wyglada ich konatkt, w jakiej sytuacji wreczyl jej branzoletke, ktora ona prezentuje pozniej na zdjeciach pewnie dla niego itd. Jak dla mnie wyglada na mocne zauroczenie, w ktore obydwoje brna.
Edytowany przez 8242c47786798d731de308cdebc75f26 3 kwietnia 2016, 21:56
3 kwietnia 2016, 21:58
jestes tak glupiutka i naiwna ze nawet jak bym chciala to nie moge uwierzyc w ta historyjke.
3 kwietnia 2016, 22:20
zamknęłam się w sypialni i powiedziałam mu ze ma spać w swoim pokoju...powiedziałam mu tylko ze jezeli serio ich nic nie laczy to ma mnie zabrać Na jakieś spotkanie u nich w pracy. Chcę ja poznać blizej. Gdy zobaczę ich stosunek do siebie pewnie będę wiedziała czy serio jest coś na rzeczy. Co do tej bransoletki powiedział mi ze kupil ja i wahał się czy ja jej dac( w to nawet ja nie wierze)a później dostała ja na jednej z wlasnie takich ich wypadów powiedział mi ze po prostu chciał się jej przypodobać. Miałam ochoty uderzyć go twarz, naskoczylam ze dla mnie to rzadko wpadał na taki pomysł żeby mi coś kupić. Nie pytałam jak dokładnie wygląda ich relacje nie mam na to siły ani chyba ochoty. Moze i jestem naiwna ale przez 4 lata mojego życia był moim idealnym facetem. Nigdy wcześniej nie dał mi powodu zeby być zazdrosna zawsze stawiał mnie na 1 miejscu zawsze mieliśmy te same aspiracje podobne poglądy życiowe no i co najważniejsze plany a teraz czuje się jakby życie dalo mi po pysku. Jak mógł się tak zmienić w tak krótkim czasie...
3 kwietnia 2016, 22:29
wynosisz na ołtarze te 4 lata jakby to było co najmniej 20. 4 lata to nic. Jesteś głupiutka.
3 kwietnia 2016, 22:35
dziewczyny tak jak nigdy nie miałam problemów z jakąś zazdrością o inne kobiety albo z samoocena ale przy tej sytuacji mam ochotę kurwa dosłownie coś rozszarpac. Ciągle sobie myślę czego mi brakuje do niej, oprócz moze koloru oczy czy włosów nie różnimy sie jakoś zajebiscie pod kilkoma względami jesteśmy podobne a ja mam ochotę ja rozszarpac nigdy nie targala mną tak wielką zazdrość, sama sprawiam sobie ból oglądając jej zdjecia i dolujac siebie i wyszukujac u siebie brakow. Czuje sie jakąś znieksztalcona.
Edytuj swój wpis, ponieważ używając wulgaryzmów łamiesz regulamin serwisu.
3 kwietnia 2016, 22:45
Moze czas sie przyznac, ze facet cie zdradzil, (fizycznie, czy nie - to juz mniejsza). Krzykiem nie zalatwia sie takich rzeczy. Przegralas.... teraz jest pytanie , czy to jest facet, ktoremu warto wybaczyc i czy on potzrebuje twojego wybaczenia, czy woli sprobowac nowe zycie z kims innym. Nie jestes sama aby podjac pewne decyzje. Swiat nie kerci sie wokol ciebie.
Edytowany przez 5efb75367d05823fac09f20f9e63588b 3 kwietnia 2016, 22:46
3 kwietnia 2016, 22:46
... Ale chłop bajecZki wciska, ot tak kolega koleżance biżuterii nie kupuje.... Postawić kawę czy lunch - ok, słodycze ... Ale bransoletki i inne takie to juz cięższy kaliber adoracji .... No i ktora "koleżanka" wzięłaby taki prezent od zajętego "kolegi" ... No rEczywiscie...