- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 marca 2016, 16:24
Słuchajcie, mam kolegę, jest starszy ode mnie o 12 lat. Ma żonę i wydawało mi się, że są ze sobą szczęśliwi. Jednak sam ostatnio powiedział, że to już jest tylko formalność, że oboje się nie dogadują i nawet nie chcą spróbować się dogadać. Rzecz w tym, że on mnie komplementował odkąd się poznaliśmy (2 lata) , ale w ostatnim czasie, ta częstotliwość się zwiększyła, bardzo często mówi że jestem ładna, że seksi wyglądam, itp., zaprasza mnie na kawę. Czy myślicie, że on może coś do mnie czuć? Kiedyś mi powiedział, że gdyby nie był żonaty to wszystko wyglądałoby inaczej, ale że ma żonę to może sobie tylko pomarzyć. Co o tym sądzicie? Przyznam szczerze, że sama jestem nim zainteresowana, ale ze względu na żonę, nigdy nie podejmowałam rozmów, które w jakikolwiek sposób mogłyby go naprowadzić na "zmianę modelu". Aha, dodam jeszcze tyle, że chodzimy na sztuki walki, więc ten kontakt jest ok. 2 razy w tygodniu po kilka godzin, a że on chodzi dłużej i więcej wie, to często mi pokazuje i pomaga, więc jest styczność bezpośrednia, w sensie bardzo blisko siebie wtedy jesteśmy. Co o tym sądzicie?
O właśnie, co do rozwodu - już pozew złożony...
Edytowany przez mili_milena1993 18 marca 2016, 16:30
19 marca 2016, 11:27
Kazdy zonaty facet ktory chce sie puscic wkreca bajery ze nie uklada mu sie z zona. Skoro mu sie nie uklada to niech wezmie rozwod a dopiero pozniej mysli o innych kobietach.
popieram
19 marca 2016, 11:44
Ja bym dla pewności poczekała, aż rozwód będzie faktem, bo na razie jeszcze mu się może odmienić. Jak znowu będzie wolnym człowiekiem - niech uderza do Ciebie
A swoją drogą, laski, co to za teksty "rozbiłaś małżeństwo" itp.? Rozbiła małżeństwo, bo znalazła się na tych samych zajęciach ze sztuk walki, co koleś w trakcie rozwodu? Z tego co zrozumiałam, autorka tematu nie chodzi z tym mężczyzną na randki ani do łóżka, a mimo to jego małżeństwo od lat się rozpada. Modne ostatnio hasełko "karma wraca" też bym sobie darowała, bo życie różnie się układa, nie zawsze pierwszy związek okazuje się szczęśliwy, czasami dopiero drugi, albo i trzeci. Nie musi być to niczyją winą, dużo jest osób po rozwodach i to normalne, że po nieszczęśliwym związku próbują sobie ułożyć życie na nowo.
19 marca 2016, 12:04
Ja bym dla pewności poczekała, aż rozwód będzie faktem, bo na razie jeszcze mu się może odmienić. Jak znowu będzie wolnym człowiekiem - niech uderza do Ciebie A swoją drogą, laski, co to za teksty "rozbiłaś małżeństwo" itp.? Rozbiła małżeństwo, bo znalazła się na tych samych zajęciach ze sztuk walki, co koleś w trakcie rozwodu? Z tego co zrozumiałam, autorka tematu nie chodzi z tym mężczyzną na randki ani do łóżka, a mimo to jego małżeństwo od lat się rozpada. Modne ostatnio hasełko "karma wraca" też bym sobie darowała, bo życie różnie się układa, nie zawsze pierwszy związek okazuje się szczęśliwy, czasami dopiero drugi, albo i trzeci. Nie musi być to niczyją winą, dużo jest osób po rozwodach i to normalne, że po nieszczęśliwym związku próbują sobie ułożyć życie na nowo.
Nic dodać, nic ująć.
19 marca 2016, 12:13
Może mi się wydaje, ale podobna historia juz tu kiedyś była. Nawet wątek z zajęciami ze sztuk walki się zgadza.
19 marca 2016, 12:14
Nie przenoś Waszej znajomości na inne pole póki nie zobaczysz wyroku rozwodowego. Chodzicie na zajęcia ok, ale żadnych spotkań poza salą itp. Możesz mu dać do rozumienia, ze jesteś nim zainteresowana, ale dla Ciebie podstawą jest rozwód. Jeśli rzeczywiście jest nieszczęśliwy to się rozwiedzie bardzo szybko, kierowany właśnie poczuciem nieszczęścia i pogonią za spełnieniem z inną kobietą (być może Tobą). Jeśli teraz Wasza znajomość zmieni tory to raz, że może Cię potem zostawić, rozmyśli się co do rozwodu. Poza tym ludzie będą gadać właśnie, że rozbiłaś małżeństwo, albo puściłaś się z żonatym.
19 marca 2016, 12:35
Kazdy zonaty facet ktory chce sie puscic wkreca bajery ze nie uklada mu sie z zona. Skoro mu sie nie uklada to niech wezmie rozwod a dopiero pozniej mysli o innych kobietach.
Swięte słowa, a za jakiś czas jak będziecie razem też mu się znudzisz i innej będzie mówił, że z tobą się nie dogaduje i że ty go nie rozumiesz. Żeby wiedziec jak jest naprawdę trzeba porozmawiac z jego żoną, może to on jest beznadziejny a nie żona .
19 marca 2016, 14:21
Hm, a ja znam taką bajkę od tej drugiej strony... nie dogadują się - to prawda bo on powiedział, że już nie kocha i że ona (żona) ma se kogoś znaleźć. Zdradzał większość czasu trwania małżeństwa. Mimo to ona kocha i bardzo cierpi. Mają dzieci. Dorosłą córkę i młodszego syna. Dzieci też cierpią. Ogromnie. On obecnie jest na etapie 'nowej pani' i układania sobie życia. Przeżywa drugą młodość korzystając z uroków i rozrywek dużego miasta. Żona ma na głowie wszystko to co zostawił na jej głowie plus poczucie, że jest nic nie warta. Znasz historię tylko i wyłącznie z jego punktu widzenia a być może pod tym wszystkim kryje się wielka tragedia. Wiem, że zaraz się odezwą głosy, że tak bywa i że każdy ma prawo do szczęścia. Owszem KAŻDY. Owa żona i dzieci też.
Zgadzam się z tym. Poza tym skąd wiesz, że za jakiś czas to Ty mu się nie znudzisz i zamieni Cię na kogoś innego? Tzn. nie hejtuję Cię, bo z tego co widzę, to w niczym raczej nie jesteś winna, ale dla Twojego dobra odpuściłabym sobie jakiegoś rozwodnika z dziećmi.
Edytowany przez 19 marca 2016, 14:29
19 marca 2016, 19:59
Poznalam tyle ludzi, ktorzy byli nawet i po 5 razy zonaci, by spokojnie powiedziec - nie rob tego, bo bedziesz tylko zalowac. Na dodatek jak wszystko nie wyjdzie, bedzie dziwna systuacja na zajeciach ;) Lepiej poczekaj na kogos kto bedzie calkiem twoj i bedziesz ta jedyna, a nie kolejna... i pewnie nie ostatnia ;) Cen sie kochana, warto czekac ;))))