Temat: Rozbiłam małżeństwo szefa?!

Dziewczyny, co się dzisiaj narobiło….

Mam 26 lat i w czerwcu zeszłego roku, z uwagi na znajomość nietypowego języka, dostałam naprawdę fajną pracę związaną z moim wykształceniem. Wszystko bardzo fajnie, świetna atmosfera, dobra pensja, częste wyjazdy służbowe (można poznać trochę świata) - żyć nie umierać. :) 

No ale fajnie to było do dzisiaj…Jest tam taki facet, szef (a właściwie prezes zarządu) i z nim jest problem. Mężczyzna po 40, żonaty, trójka dzieci - jego żona była jego pierwszą miłością, znali się od podstawówki - taka miłość jak z bajki. Nie ukrywam, że bardzo przystojny, świetnie wykształcony, z wieloma zainteresowaniami, oczytany - taki człowiek renesansu, bardzo przyjemnie można było z nim pogadać. Ale z drugiej strony niezbyt wylewny… Miły i uprzejmy, ale jednocześnie zachowywał dystans, z każdym był na Pan/Pani. Taki gentelman z klasą, zachowywał się trochę jak angielski lord. Przyznaję, podobał mi się i jest w nim coś, co mnie fascynuje, ale ani myślałam go podrywać czy coś, przecież nie jest jedynym fajnym facetem na tym świecie ;)

Tak się złożyło, że poleciałam raz z nim zagranicę (nie tylko z nim), no i jakoś od słowa do słowa się zgadaliśmy… Spędziliśmy razem wieczór i pół noc popijając drinki, gadając sobie, żartując, przeszliśmy na Ty… Ale oczywiście nic poza tym, nie było żadnego flirtu ani kontaktu fizycznego.To było jakiś czas temu, a dzisiaj pan szef pod koniec pracy oznajmił mi, że zakochał się we mnie i rozwodzi się z żoną. Ja w szoku powiedziałam tylko “dziękuję" i szybko zwiałam z biura. Potem próbował dzwonić, ale nie odebrałam.

No nawet nie wiem jak się zachować teraz, czy już szukać nowej pracy? :) Ja chyba nic złego nie zrobiłam, ale jak się inni dowiedzą, to będę miała przechlapane… Jutro chyba wezmę urlop na żądanie, a potem to nie wiem… Poradźcie coś...

Mozliwe, ze byl od dluzszego czasu nieszczesliwy w malzenstwie i rozmowa z Toba uswiadomila mu ze kontakty z kobietami moga byc inne niz z zona. Nie kumam oburzenia forumowiczek- jasne ze zwiazek z zonatym nie wchodzi w gre i ta czesc historii jest jasna. Facetowi zycze bycia konsekwentnym i mam nadzieje ze rozwiedzie sie z zona nawet jesli z tOba mu nic nie wyjdzie. Babka sie wydaje ze facet niema prawa do szczescia nawet jesli w jego malzenstwie od dawna nie gra. Mysla ze jak daly sie zaplodnic to maja juz kogos na wlasnosc. A tu po 20 latach puuuf ;) i jest problem ;) bo same nie sa w stanie nic zdzialac ;) bo tylko albo az gospodyniami byly...

Pasek wagi

Uważaj żeby Cię tylko przypadkiem do łóżka nie zaciągnął bo trudno mi uwierzyć że mężczyzna rozwiedzie się jeśli ma trójkę dzieci a żoną jest jego pierwszą miłością 

Popros o zwolnienie lekarskie na conajmniej 2 tygodnie - nie jestem za takimi rozwiazaniami, ale chyba aby ratowac swoja prace (oraz czyjes zycie -) powinnas. Wymysl bole brzucha i rob badania albo  cos w tym stylu,( kobiety potrafia cos tam wymyslec). jak facet ochlonie zjawisz sie w pracy i jakby nic sie nie stalo pracujesz dalej. Facetom pod 40 odbija. Bywa. 

Ludzie czesto tkwia w malzenstwach bo nie maja "realnego" powodu sie rozwiezc. Jak facet chce sie rozwodzic, neich sie rozwodzi, to nie jest twoj problem. Moze zaafiszuj sie z jakims przyjacielem? Nawet podstawionym, trudno ( moze jakas znajomy sie "poswieci")

Ja ratowalabym za wszelka cene swietna prace - wiec nie ponizalabym szefa, raczej "zapomnialabym o incydencie" z prosba, aby on tez "zapomnial"

Ciekawi mnie jedna kwestia - zwykle w takich historiach zaczyna się od romansu, potem ew. rozwód i normalny związek z nową kobietą. Wtedy większość pisze, że facet nie ma klasy, że powinien najpierw zakończyć definitywnie jeden związek zanim wejdzie w drugi. Tu właśnie tak to wygląda. (przy założeniu, że facet jest szczery).

Jak wg Was powinien zachować się facet, któremu nie układa się z żoną i który stwierdza, że chce życie spędzić z inną kobietą?

nataliu napisał(a):

Jak wg Was powinien zachować się facet, któremu nie układa się z żoną i który stwierdza, że chce życie spędzić z inną kobietą?

Facet ktory "stiwerdza"? Straszna latwizna. takie tanie chwyty zwyklego ch@jka. Jezeli chce sie rozwiezc to idzie do adwokata a nie rozpowiada o tym przygodnym, koniecznie mlodszym kobietom.

ateistka napisał(a):

nataliu napisał(a):

Jak wg Was powinien zachować się facet, któremu nie układa się z żoną i który stwierdza, że chce życie spędzić z inną kobietą?
Facet ktory "stiwerdza"? Straszna latwizna. takie tanie chwyty zwyklego ch@jka. Jezeli chce sie rozwiezc to idzie do adwokata a nie rozpowiada o tym przygodnym, koniecznie mlodszym kobietom.

Dokładnie! Niech się rozwodzi, jeśli ma taką potrzebę, ale niech mnie w to nie miesza. Stawia mnie w niezręcznej sytuacji! 

Dzisiaj siedzę w domku, wzięłam ten urlop, ale niedobrze mi na myśl, że jutro powinnam się pokazać w pracy. 

Izabellka90 napisał(a):

Love story z tego nie będzie, nie jestem jeszcze na tyle zdesperowana, żeby rzucać się na 20 lat starszego, żonatego faceta z 3 dzieci :D  

Wiesz co, tu juz chyba nawet nie chodzi o to. Wieczorki i drinki z szefem, kiedy chce się byc poważnie traktowanym w pracy... :)

Izabellka90 napisał(a):

Dziewczyny, co się dzisiaj narobiło?.Mam 26 lat i w czerwcu zeszłego roku, z uwagi na znajomość nietypowego języka, dostałam naprawdę fajną pracę związaną z moim wykształceniem. Wszystko bardzo fajnie, świetna atmosfera, dobra pensja, częste wyjazdy służbowe (można poznać trochę świata) - żyć nie umierać. :) No ale fajnie to było do dzisiaj?Jest tam taki facet, szef (a właściwie prezes zarządu) i z nim jest problem. Mężczyzna po 40, żonaty, trójka dzieci - jego żona była jego pierwszą miłością, znali się od podstawówki - taka miłość jak z bajki. Nie ukrywam, że bardzo przystojny, świetnie wykształcony, z wieloma zainteresowaniami, oczytany - taki człowiek renesansu, bardzo przyjemnie można było z nim pogadać. Ale z drugiej strony niezbyt wylewny? Miły i uprzejmy, ale jednocześnie zachowywał dystans, z każdym był na Pan/Pani. Taki gentelman z klasą, zachowywał się trochę jak angielski lord. Przyznaję, podobał mi się i jest w nim coś, co mnie fascynuje, ale ani myślałam go podrywać czy coś, przecież nie jest jedynym fajnym facetem na tym świecie ;)Tak się złożyło, że poleciałam raz z nim zagranicę (nie tylko z nim), no i jakoś od słowa do słowa się zgadaliśmy? Spędziliśmy razem wieczór i pół noc popijając drinki, gadając sobie, żartując, przeszliśmy na Ty? Ale oczywiście nic poza tym, nie było żadnego flirtu ani kontaktu fizycznego.To było jakiś czas temu, a dzisiaj pan szef pod koniec pracy oznajmił mi, że zakochał się we mnie i rozwodzi się z żoną. Ja w szoku powiedziałam tylko ?dziękuję" i szybko zwiałam z biura. Potem próbował dzwonić, ale nie odebrałam.No nawet nie wiem jak się zachować teraz, czy już szukać nowej pracy? :) Ja chyba nic złego nie zrobiłam, ale jak się inni dowiedzą, to będę miała przechlapane? Jutro chyba wezmę urlop na żądanie, a potem to nie wiem? Poradźcie coś...

... i pewnie wtedy się obudziłaś...

gratuluję bujnej wyobraźni

Pasek wagi

Bo taki lord na pewno zwróciłby uwagę na taką małolatę jak ty i się zakochał po krótkiej rozmowie... ta jasne a świnie latają :P

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Takie pieprzenie o tym braniu rozwodu...do niczego nie doszło i facet z trójką dzieci się rozwodzi? Jakaś mocna ściema.

Popieram.

Poza tym za co Ty mu niby dziękujesz??? bo nie wiem. skoro jasno piszesz, ze nawet z nim nie flirtowałaś itd.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.