- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 209
3 lutego 2011, 20:03
hej, nie wiem czy któras z was też się z tym spotkała, ale może moglybyście mi pomóc i doradzić. Zawsze jak idziemy gdzieś z moim facetem mam dziwne uczucie dyskomfortu, bo on zachowuje się tak jakby chciał bym płaciła za siebie. Zaznaczam że on pracuje, a ja narazie jestem na utrzymaniu rodziców. Wiele razy obiecuje że zrobi mi niespodzianke i mi cos kupi, ale jeszcze nigdy to się nie stało. Kocham Go, jest bardzo fajnym facetem ale czasem chciała bym sie poczuc doceniana - dostać choćby jedną róże.Mam uraz do wychodzenia razem, bo zaczynam sie dziwnie czuć, z jednej strony mnie zaprasza a potem przy kasie jakby sie zastanawiał czy wyciągne portfel :/ jest to uciążliwe bo w związku z tym nie lubie wychodzić na miasto. Jest mi z nim dobrze, wiem że mnie kocha, z żadnym facetem nie było mi tak dobrze, poza faktem jak czuje sie gdy gdzieś wychodzimy. Boję sie poryszac tego tematu pieniedzy bo nie chce by pomyslął ze oczekuje ciagłego sponsorowania. Mam porównanie patrząc na związki moich kolezanek. W ich związkach to naturalne, że facet dba o swoją kobiete, rozpieszcza i nie ma problemu zapłacić. Wiem że pieniądze to nie wszytsko, ale nie chce by w przyszłosci, mieszkajac razem rozliczał mnie z każdego grosza i nie był skłonny do niespodzianek ( np. bez okazji kupic kwiatka). Trochę mi smutno z tego powodu że tak jest.
3 lutego 2011, 21:00
Byłam raz w związku z takim gościem, co każdą złotówkę w palcach po 50 razy obracał, tak mu było szkoda ją wydać... Żenada to była i szybko stała się wspomnieniem, podobnie jak owy pan. Troszkę romantyzmu, kwiaty, kolacyjka, to chyba stać każdego pracującego? Ja tam sama umiem się utrzymać, ale moja rada- skąpiec nie zmieni, więc albo się przyzwyczaj albo szukaj innego. No chyba, ze nie jest skąpcem, tylko ma jakieś inne problemy finansowe, np. utrzymuje byłą żonę i 2 dzieci z nieprawego łoża, lub spłaca długi ojca-hulaki, lub pomaga swej babci-staruszce.... Jak nie pogadasz, to się nie dowiesz.
- Dołączył: 2010-11-08
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 2528
3 lutego 2011, 21:04
> Byłam raz w związku z takim gościem, co każdą
> złotówkę w palcach po 50 razy obracał, tak mu było
> szkoda ją wydać... Żenada to była i szybko stała
> się wspomnieniem, podobnie jak owy pan. Troszkę
> romantyzmu, kwiaty, kolacyjka, to chyba stać
> każdego pracującego? Ja tam sama umiem się
> utrzymać, ale moja rada- skąpiec nie zmieni, więc
> albo się przyzwyczaj albo szukaj innego. No chyba,
> ze nie jest skąpcem, tylko ma jakieś inne problemy
> finansowe, np. utrzymuje byłą żonę i 2 dzieci z
> nieprawego łoża, lub spłaca długi ojca-hulaki, lub
> pomaga swej babci-staruszce.... Jak nie pogadasz,
> to się nie dowiesz.
Dobrze mówi!
- Dołączył: 2009-02-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3028
3 lutego 2011, 21:06
Mój facet przyzwyczaił się do tego, że ja płacę i to było złe ;/ musieliśmy się rozstać, bo czułam się jak jego bankomat ;/ a on jak wcześniej normalnie pracował, tak później co drugi miesiąc na bezrobociu, bo wiedział, że za kino zapłacę, papierosy mu kupię itp. I tak długo wytrzymałam bo prawie rok. Głupia byłam i tyle !
Oczywiście zgadzam się z poprzedniczkami.
- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 209
3 lutego 2011, 21:09
moj nie oczekuje bym go utrzymywała, z kolei sam nie wykazuje żadncyh starań o to bym sie czuła doceniana :( robi mi sie strasznie smutno jak słysze, że facet od koleżanki zabiera ją spontanicznie na lody, do kina, kupuje jakis drobny prezent :(
- Dołączył: 2011-01-04
- Miasto:
- Liczba postów: 137
3 lutego 2011, 21:28
a dlaczego mezczyzna mialby za ciebie placic? To przeciez Ty jesz to jedzenie czy nie....?wtf.
- Dołączył: 2009-09-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 19
3 lutego 2011, 21:28
A czy zdarzyło się abyś to ty go zaprosiła i zapłaciła za Wasze rozrywki? Czy kupujesz mu czasem drobne upominki? Dobrze znasz jego sytuację domową? Może go po prostu nie stać, może czuje się jak bankomat. Postaw się na jego miejscu.
3 lutego 2011, 21:36
To że on nie zasypuje Cię niespodziankami i prezentami nie znaczy że jest skąpy, to może wynikać po prostu z tego jaki jest, jego charakteru. Mój chłopak też z inicjatywą jest na bakier, dostałam od niego jeden prezent (związek 9 miesięcy) na osiemnaste urodziny, poza tym owszem, płacił za mnie w sklepie, w restauracji itd. ale to sprawiało że było mi bardzo niezręczne i odeszliśmy od tego. Mnie to nie przeszkadza, okazuje mi miłość i docenia mnie inaczej niż prezentami i w zupełności mi to wystarcza :) W poprzednim związku facet obdarowywał mnie kwiatami na każdej randce, kupował drogie prezenty, zabierał do kina i nic dobrego z tego nie wyszło.
Trudno mi jest zrozumieć jak może Ci być trudno rozmawiać ze swoim facetem, może mój związek jest dziwny, ale mogę w nim poruszyć każdy trudny temat bez skrępowania i niezrozumienia. Ale jeśli dla Ciebie to problem to może sama wyjdź z inicjatywą? To nie boli a też jest przyjemne :) Facet może po prostu jest taki "mało kreatywny" i to kwestia charakteru, jeśli pokażesz mu że takie podarunki, wyjścia i inne tego typu rzeczy są dla Ciebie ważne może podłapie temat. I niech nie będzie Ci smutno że faceci koleżanek są inni niż Twój, to też przerabiałam, to nic zdrowego i dobrego i może zepsuć Twoją relację z ukochanym.
3 lutego 2011, 22:02
to masz prze... ja też myślałam że mój chłopak się zmieni i co jesteśmy 3 lata po ślubie i nadal rachunki na pół ...
dziecko na pół ...itd
niestety niedawno straciłam pracę i musi płacić on ale ból!!! może go cos to nauczy !!! pozdrawiam !!
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
3 lutego 2011, 22:06
Milutka albo sie nacpała, albo schlala, albo brak jej wlasnego chlopa. innych powodow takiego za przeproszeniem durnego pieprzenia nie widze.
edziaaa, dlugo jestescie razem? powiem Ci, ze u mnie na poczatku zwiazku tez rzadko cokolwiek dostawalam, t.j na urodziny np stary telefon nieuzywany przez niego, poniszczony, ale nie wiem czy ze skapstwa, czy po prostu wg niego telefon to telefon i nei liczy sie w jakim jest stanie :) rozne gafy popełniał, czesto posądzałam go o skąpstwo, z podobnych powodow, czulam sie z nim czasem tak, jak by mial mi za zle, ze jestem przy nim i musi sie jakos tam odrobine wykosztowac, ale po paru latach zwiazku albo ja zmienilam myslenie, albo on sie zmienil :)
jestesmy razem 4 lata i jesli gdzies wychodzimy to jest oczywistym fakt, ze placi moj facet, ktory zarabia i z ktorym mieszkam, dla mnie to calkowicie normalne. Stac go na to, dajemy sobie rade, on wie, ze ja nei mam pieniedzy i mam za malo czasu zeby podjac sie jakiejs pracy na tym etapie studiow :) nie, nei robi mi zadnych niespodzianek, ale i tak troszeczke sie zmienil, czasami sam proponuje kino, czy knajpe, kiedys bylo to prawie nie do pomyslenia, mysle, ze to kwestia dogadania sie, dotarcia, nic nei jest stracone, nie martw sie :)
teraz, kiedy marze o jakis kolczykach, powiedzmy za te dwie dychy, raz na miesiac to po prostu żartem oznajmiam mu, ze jutro idziemy do tego czy tego sklepu. piszcie sobie co chcecie, ale jesli sie ma super kontakt ze swoim chlopakiem to powiedziec mu "kochanieee, kupisz mi te kolczyki?:>" nie jest niczym strasznym. Ale pod warunkiem, ze wiesz, ze stac go, i nie bedzie musial kolejne 2 dni zyc na zupkach chinskich, ze nei sprawi mu to zadnego problemu ;-)
rozmowa, rozmowa, rozmowa, sugestie, drobne aluzje :)
- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 209
3 lutego 2011, 22:07
właśnie tego chce uniknąc w przyszłosci tzn podziału opłat na pól... znam jedno takie małżeństwo i ciągle sie kłóca o pieniądze... kilka razy płaciłam za nas, wiec to nie jest tak ze tylko od niego czegos oczekuje... na urodziny świeta zawsze robie mu dość drogie i porządne prezenty bo chce by bylo to cos co mu sie przyda np portfel, zegarek...