Temat: wesele nie na reke

Szykuje nam się niedługo (wielkanoc) wesele w rodzinie (a sprecyzuje ze chodzi o dzieci rodzenstwa rodzicow) i ukochany juz zaczal grymasic ze nie chce isc.ja bym z nim przebolala bo wrocilibysmy wczesniej

Nie lubi wesel, nie chce zeby moja rodzina nakazywala pic ( no ponikad sa tacy poganiacze).jak znam zycie facet za dyzo wypije, zetnie go i bedzie rzygal, zawsze tak jest, nie powie stop, tylko odstawi kieliszek i powedruje do wc

Nie ma garnituru (marynarkę i spodnie ma nie od pary, w innym odcieniu, zamszowa marynarka ma pasy pionowe jest ciezka czarna, druga marynarka zamszowa brunatna, gruba, a spodnie czarne lejace cienkie, jak na moj gust nie pasuje do siebie) koszuli jednolitej wizytowej brak, krawata i pantofli brak. Garnituru nie kupi, bo ma ubranie, krawat,moze by zalozyl moze nie, a nie moze miec zwyklych pantofli, buty musza byc za kostke (wzgledy zdtowotne), a na rozmiar 48 wszyscy mowia "nie ma" . Sa wysokie pantofle wiazane w ecco, cena 5 stow, nie wiem jak z rozmiarem, ukochany powiedzial ze za malo stabilne. W domu ma jasnobrazowe buty zamszowe, czy pasują? Jak nie ma wyboru to musi zalozyc.

Jak uslyszal ze daje sie 400 zl, zrobil facepalm. Dla niego 100, gora 200 zl to jest tyle ile jest porządku , a ze to,moja rodzina ja moge pokryc reszte.

Dodam ze z moja rodzina sie widujemy od swiat po pogrzeby czyli to nie sa obcy.

Ja jeszcze nie pracuje. Jak znajde prace i zarobie minimalna krajowa i odloze bedzie dobrze. Ja zwykle przepierniczalam poltora kafla w 2 tyg bo rachunki, jedzenie i zawsze mi czegos brakowalo. Mam tez swoje potrzeby na ktore sie teraz ograniczam (urodowe), u mnie kiecki brak- rozmiar 44 lub 46, butow tez (obcadow nie nosze), nie chce kiecki na raz. Zawsze rakie kupowalam, lurza sie w piwnicy, rozmiar 40.

Wesel tez nie lubie, ze wszystkich konkursow chcialam uciekac, oczepin nie uznaje bo nie planuje slubu, dla mbie to sie wyklucza Jako ze to kuzynostwo wypada mi nie isc?  sama nie chce bo bede wygladac jak kolek, obcego do zabawy tez nie chce brac. Znajac zycie rodzina bedzie nas namawiac na impreze, a jesli pójdę sama beda mnie wypychac na sale po welon, tak było przez kilka lat na weselach jak bylam uznana za singielke, niewyzyta rodzina. 

Obawiam sie pytan o slub, wesele, mamy dluzszy staz niz mlodzi. nie chcemy brac, jak zaprzecze ze koscielnego nie chcemy to sie moze obraza, bo u nas wszyscy biora, nawet para młoda mimo ze razem mieszkaja.

Jak tu wybrnac. Dodam ze kilka lat na weselach nie bylismy 

Pasek wagi

Kuzyni to nie jest aż tak bliska rodzina. Co innego jakby to było wesele rodzonego brata/siostry. Wtedy nie wypada nie pójść. A zwłaszcza jeśli nie jesteście ze sobą jakoś bardzo blisko. Jesteście dorosłymi ludźmi i przecież jak podejmiecie decyzję, że nie idziecie to nikt Was tam na siłę nie zaprowadzi. Serio, nawet tłumaczyć się nie musicie:) Ja bym żadnych wymówek nawet nie wymyślała, ewentualnie jak ktoś bardzo chce wiedzieć to możesz powiedzieć, że nie macie kasy. Akurat to jest częstym powodem nie przychodzenia na wesela. Niby młodzi powiedzią, że nie o piieniądze chodzi ale tak naprawdę każdy  liczy, że się zwróci. Nie chcecie, nie idziecie, proste. 

basiaaak napisał(a):

Odpuść sobie to wesele...Z takim nastawieniem szkoda iść... a Młodzi przynajmniej zaoszczędzą na waszych "talerzykach", albo wezmą na wasze miejsce kogoś kto chciał by w tym szczególnym dniu cieszyć się wraz z nimi ich szczęściem.

(puchar)

wypracowanie napisalas a sprawa jest prosta- skontaktujcie sie z mlodymi i poinformujcie, ze nie przyjdziecie

ja nie chciałabym widzieć w takim dniu skwaszonych min- zaoszczędź im tego widoku i odmów póki jeszcze czas

a swoją drogą, jak to się stało, że sami nie macie i nie planujecie ślubu??- przecież to też "nie wypada"

Pasek wagi

mayuko napisał(a):

Nie...nie wierzę. ..Wredna,ale to nie Ty zawsze krzyczysz:"Daj tyle na ile cię stac"?W każdym temacie o kopercie z okazji:chrztu,komunii,ślubu,pogrzebu,etc.zabieralas głos i można było na Ciebie liczyć.Zawsze widziałam wypowiedź ekspert Wrednej w tej dziedzinie.A sama Masz wątpliwości?Wiesz co?Ja poradzę Ci inaczej niż pozostałe vitalijki.Poprostu idźcie na to wesele.Serio przejmujesz się brakiem garniaka?Dziewczyno,jest XXI wiek.Ubierzcie się schludnie i czysto.Kupcie wino,kupon lotka i zdrapke.Idźcie i bawcie się dobrze.Jesteście młodzi.Poswietujecie z kuzynostwem.A co do pytań o Wasz ślub...jestem pewna,ze taka wygadana osoba jak Ty, znajdzie odpowiedz na kazde krepujace pytanie w tym temacie.

Nie jestem osobą specjalnie udzielającą się we wszelkiego rodzaju tematach, ale plus dla Ciebie za to spostrzeżenie 8) I nie zarzucam tutaj Wrednej hipokryzji, tylko łatwiej jest komuś doradzać z boku niż rozwiązywać swoje problemy ;)

A tak w ogóle, to też zawsze szukam milion powodów by się wykręcić z imprez rodzinnych. Wraz z chłopakiem nie lubimy imprez na pokaz typu urodziny/imieniny, ale na wesela chodzimy, bo nie chcemy robić najbliższym przykrości... Jedno drugie wyklucza, ale cóż... bez rodziny jest się nikim ;) No i do tej pory złożyło się, że razem byliśmy na dwóch weselach z mojej strony: siostry rodzonej i kuzyna, na obydwu bawiliśmy się świetnie! Chociaż na co dzień nie imprezujemy, a już w ogóle alkohol zwłaszcza u mojego chłopaka to okazjonalnie/ nie potrafi dużo wypić, ale sam wie kiedy podziękować :P I nie wydaję mi się, żeby ktoś zwrócił uwagę na niemodną już koszule i buty mojego chłopaka (sam się ubierał, więc wyglądał jak wyglądał - że też wcześniej nie spytałam co zamierza założyć (smiech) chociaż na wcześniejsze wesele wspólnie wybieraliśmy garnitur, koszulę a i tak na następną imprezę ubrał się tak jak Jemu odpowiadało ;)

I tak jak już zostało napisane, liczy się obecność i wspólna zabawa z rodziną, a nie ubiór i grubość koperty. Także jak to jest dla Ciebie ktoś ważny/bliski to nie ma co się zastanawiać, bo potem możesz żałować, że nie byłaś :P P.S.na wesela dalszej rodziny, z którą nie łączy mnie bliższa relacja nawet nie zastanawiam się czy wypada odmówić. Nie idę i tyle, na wypadek własnego wesele (chociaż osobiście chcę tylko kameralne przyjęcie dla najbliższych) nie będę musiała zapraszać tych co "wypada" zaprosić, albo lepiej co nie wypada zaprosić.

wrednababa56 napisał(a):

comfy nie jestesmy asertywni bo wszystko wlasnie zakrawa o "wypada" i trucie gitary. Kiedys inny kuzyn mi powiedzial ze nie wypada dac mniej jak talerzyk, pytanie czy nie idac na wesele nie obrazilabym rodzinę ? Magdzior facet ma 30 i od technikum nie nosil garniaka. Pracuje fizycznie wiec na rozmowe idzie normalnie, ja np tez nie mam zakietu ani koszuli bo przebija moj koronkowy biustonosz i jest dziura na wysokosci biustu
tak to napisałaś, jakby twój koronkowy biustonosz miał dziurę na wysokości biustu (kreci)

nie kumam. Nie lubię wesel i my po prostu nie chodzi. Brrrr tragizm....picie oczepiny brrrr

basiaaak napisał(a):

Odpuść sobie to wesele...Z takim nastawieniem szkoda iść... a Młodzi przynajmniej zaoszczędzą na waszych "talerzykach", albo wezmą na wasze miejsce kogoś kto chciał by w tym szczególnym dniu cieszyć się wraz z nimi ich szczęściem.
status osoby czy jest singlem, po zareczynach czy poslubie nas nie interesuje, nie szufladkujemy, na kogos lepszego z obraczka i odwrotne. ktos chce brac slub to ich sprawa. Wesele to powod do zabawy we 2, a nie swietowanie z młodymi 

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

basiaaak napisał(a):

Odpuść sobie to wesele...Z takim nastawieniem szkoda iść... a Młodzi przynajmniej zaoszczędzą na waszych "talerzykach", albo wezmą na wasze miejsce kogoś kto chciał by w tym szczególnym dniu cieszyć się wraz z nimi ich szczęściem.
status osoby czy jest singlem, po zareczynach czy poslubie nas nie interesuje, nie szufladkujemy, na kogos lepszego z obraczka i odwrotne. ktos chce brac slub to ich sprawa. Wesele to powod do zabawy we 2, a nie swietowanie z młodymi 

powodem do zabawy to jest piątkowa impreza w klubie, wesele to jednak chyba przede wszystkim święto młodych - a z tej okazji dobra zabawa.

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

basiaaak napisał(a):

Odpuść sobie to wesele...Z takim nastawieniem szkoda iść... a Młodzi przynajmniej zaoszczędzą na waszych "talerzykach", albo wezmą na wasze miejsce kogoś kto chciał by w tym szczególnym dniu cieszyć się wraz z nimi ich szczęściem.
status osoby czy jest singlem, po zareczynach czy poslubie nas nie interesuje, nie szufladkujemy, na kogos lepszego z obraczka i odwrotne. ktos chce brac slub to ich sprawa. Wesele to powod do zabawy we 2, a nie swietowanie z młodymi 
powodem do zabawy to jest piątkowa impreza w klubie, wesele to jednak chyba przede wszystkim święto młodych - a z tej okazji dobra zabawa.
mlodzi swietuja sami ze soba, kazdy gosc sie bawi ze swoja polowka. Gdyby impreza bylaby w klubie to z chęcią bysmy poszli, czyli nie chodzi o pare mloda a o impreze

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

vitalijka23 napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

basiaaak napisał(a):

Odpuść sobie to wesele...Z takim nastawieniem szkoda iść... a Młodzi przynajmniej zaoszczędzą na waszych "talerzykach", albo wezmą na wasze miejsce kogoś kto chciał by w tym szczególnym dniu cieszyć się wraz z nimi ich szczęściem.
status osoby czy jest singlem, po zareczynach czy poslubie nas nie interesuje, nie szufladkujemy, na kogos lepszego z obraczka i odwrotne. ktos chce brac slub to ich sprawa. Wesele to powod do zabawy we 2, a nie swietowanie z młodymi 
powodem do zabawy to jest piątkowa impreza w klubie, wesele to jednak chyba przede wszystkim święto młodych - a z tej okazji dobra zabawa.
mlodzi swietuja sami ze soba, kazdy gosc sie bawi ze swoja polowka. Gdyby impreza bylaby w klubie to z chęcią bysmy poszli, czyli nie chodzi o pare mloda a o impreze
z takim podejściem to nie wiem dlaczego sie w ogóle zastanawiasz :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.