Temat: Usługiwanie facetowi

Dziewczyny, jak jest u Was z podziałem obowiązków w domu? Mieszkam z chłopakiem (ja 20 lat, on 23) od jakiegoś czasu i przy ostatnim babskim wyjściu jakoś wyszedł temat obowiązków domowych. Ja pracuję na wieczory i do 16 jestem w domu, wtedy zazwyczaj ogarniam mieszkanie, robię obiad i na następny dzień kanapki do pracy dla T. On wstaje o 5 do pracy i wraca o 19, więc czasu ma mało. Kiedy kumpele usłyszały, że on w domu tak ogólnie to wynosi tylko śmieci to podniosły na mnie krzyk, że: zrobiłam z siebie służącą, że mnie zaraz zostawi, że mógłby przy sobie sam wszystko. Wgl. jak gdzieś wychodzimy parami i mój powie, że jestem kochana i robię mu super kanapki to zaraz komentarze od dziewczyn do swoich facetów lecą "Żebyś Ty na to nie liczył, zapomnij" itp. Kurde, przecież on od rana wieczora pracuje żeby uzbierać na nasze własne mieszkanie. Zresztą jak go o coś poproszę typu: żarówka, czy naprawa kranu to zawsze to zrobi bez gadania. Mam wrażenie, że niektórym kobietom ten nowoczesny feminizm w głowie poprzewracał. A co z robieniem czegoś dla kogoś bezinteresownie? Kocham T. więc dlaczego mam o niego nie dbać skoro pół dnia i tak siedzę w domu na dupie? Skąd taka krytyka dziewczyn, które coś w domu robią?

Mich_elle napisał(a):

Nie słuchaj takich komentarzy Twój facet ciężko pracuje żebyście mogli wspólnie zrealizować Wasze marzenie o mieszkaniu, Ty również - ale godziny Twojej pracy umożliwiają Ci np. przygotowanie obiadu przed wyjściem z domu. No a chłopak docenia Twoje starania, nie żąda przecież: "rób mi kanapki / obiady bo to Twój za*srany obowiążek", z drugiej strony i Ty możesz każdorazowo liczyć na jego pomoc z kranem czy żarówkami. Normalna relacja, współczuję facetom tych koleżanek 

zgadzam się :)

poza kranem i żarówkami, jest jeszcze drewno do narąbania, węgiel do zrzucenia do piwnicy, rozpalanie w piecu, ewentualna naprawa samochodu/wymiana opon, koszenie trawnika w duużym ogrodzie, odśnieżanie, zakupy i tachanie ciężkich torb, wnoszenie nowych mebli i składanie ich, remont w domu (malowanie, układanie paneli, podwieszanie sufitów) itp tak, że facet (przynajmniej mój) nie pomaga mi jedynie we wgraniu windowsa :) ugotować też potrafi a mnie sprzątanie akurat odstresowuje no i nie zajmuje mi to dłużej niż godzinkę na podłogi (odkurzenie i zmycie) a resztę jak się robi systematycznie to zajmuje 20 min (nie trzeba myć wszystkich okien tego samego dnia, można po 1-2 dziennie). 

Więc mój czysty dom to nie efekt mojej ciężkiej harówy tylko sprytu i zorganizowania, którego innym brakuje :(  i napewno mniej się orobię niż mój kochany z w/w obowiązkami ( choć czasem koszę w bikini z własnej chęci jak chcę cię opalić :D )

Napisalas tak post, jakby rzeczywiscie  utrzymanie w porzadku mieszkania polegalo na zrobieniu kanapek "Misiaczkowi" i ogarnieciu " troche" domu.  Jak masz gosposie, ktora myje ci okna, myje podlogi, odkurza, zmywa naczynia, pierze, przynosi zakupy i je wklada do szefak, prasuje, zmienia posciel itd itd, to pewnie, ze robic  kanapki Misiaczkowi - to czysta przyjemnosc, ale jak buc traktuje mieszkanie jak hotel, bo sprzataczka go kocha - to ja nie mam pytan. Bo o czym tutaj rozmawiac, przeciez go kochasz, a kto mysli, ze twoj Misiaczek malo pracuje poza domem - to sie myli. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.