- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 stycznia 2016, 16:30
Dziewczyny, jak jest u Was z podziałem obowiązków w domu? Mieszkam z chłopakiem (ja 20 lat, on 23) od jakiegoś czasu i przy ostatnim babskim wyjściu jakoś wyszedł temat obowiązków domowych. Ja pracuję na wieczory i do 16 jestem w domu, wtedy zazwyczaj ogarniam mieszkanie, robię obiad i na następny dzień kanapki do pracy dla T. On wstaje o 5 do pracy i wraca o 19, więc czasu ma mało. Kiedy kumpele usłyszały, że on w domu tak ogólnie to wynosi tylko śmieci to podniosły na mnie krzyk, że: zrobiłam z siebie służącą, że mnie zaraz zostawi, że mógłby przy sobie sam wszystko. Wgl. jak gdzieś wychodzimy parami i mój powie, że jestem kochana i robię mu super kanapki to zaraz komentarze od dziewczyn do swoich facetów lecą "Żebyś Ty na to nie liczył, zapomnij" itp. Kurde, przecież on od rana wieczora pracuje żeby uzbierać na nasze własne mieszkanie. Zresztą jak go o coś poproszę typu: żarówka, czy naprawa kranu to zawsze to zrobi bez gadania. Mam wrażenie, że niektórym kobietom ten nowoczesny feminizm w głowie poprzewracał. A co z robieniem czegoś dla kogoś bezinteresownie? Kocham T. więc dlaczego mam o niego nie dbać skoro pół dnia i tak siedzę w domu na dupie? Skąd taka krytyka dziewczyn, które coś w domu robią?
15 stycznia 2016, 20:57
Wg mnie wiele sie nie zmieni. Jak ktos Jest miekkim Typem To dzieci go wykoncza . Ja Mam 2 i zupelnie nie odczuwam , a Ten "nadmiar" obowiazkow w zadnym razie nie Jest dla mnie "nadmiarem" .To wtedy też zmieni się podział obowiązków.dopoki dzieci nie ma to nie ma problemu ze za niego robisz ale wierz mi, potem cie szlag jasny trafi
No właśnie post nad Tobą naszła mnie taka refleksja. Ile to dla niektórych jest ten nadmiar?
15 stycznia 2016, 22:00
Pracuje razem z mężem a i tak robię dla niego obiadki kolacje i takie tam ale robię to bo sprawia mi to przyjemność!!:)aha żeby za chwilkę nie bylo mąż tez mi pomaga w domu:P
15 stycznia 2016, 22:15
Ja traktuję małżeństwo jako wspólnotę, a na wszelkie prace patrzę czysto ekonomicznie. Więcej obowiązków domowych bierze na siebie osoba, która w danym momencie życia mniej zarabia, zwłaszcza jeśli dysproporcja w zarobkach jest bardzo znacząca. Wynika to stąd, że żeby wydajnie pracować trzeba być wypoczętym, a w dzisiejszych czasach pracodawcy wymagają od pracownika wydajności. Czyli bardziej wypoczywać musi ten, kogo utrata pracy jest bardziej bolesna ekonomicznie. Oczywiście taki podział wymaga wspólnego celu i wspólnego konta. Nie mam mowy o tym, żeby jedna osoba pracowała za darmo, a druga wypracowane pieniądze wydawała głównie na siebie.
15 stycznia 2016, 22:43
No właśnie post nad Tobą naszła mnie taka refleksja. Ile to dla niektórych jest ten nadmiar?Wg mnie wiele sie nie zmieni. Jak ktos Jest miekkim Typem To dzieci go wykoncza . Ja Mam 2 i zupelnie nie odczuwam , a Ten "nadmiar" obowiazkow w zadnym razie nie Jest dla mnie "nadmiarem" .To wtedy też zmieni się podział obowiązków.dopoki dzieci nie ma to nie ma problemu ze za niego robisz ale wierz mi, potem cie szlag jasny trafi
Pewnie wstawanie w nocy co 3 godz . Oczywiscie jak sie karmi To facet nie wyreczy . To gotowanie dla dzidziusia , wszystko osobno . Wprowadzanie wszystkiego po kolei (szczerze nie znam faceta ktory o tym mysli )
A tak To chyba nic wiecej . To karnienie dla niektorych Jest denerwujace, co 2-3 godz.
Ale To kwestia akceptacji, okres przejsciowy .
Tak sobie mysle ,ze z perspektywy czasu , chyba Za duzo sie nie zmienia . Jesli ktos zyje intensywnie .
I nie Mam tu na mysli imprez co 2 dzien . Ale taki ustabilizowany zwiazek, To z dziecmi dojdzie troszke roboty , ale bez przesady . To zazwyczaj przyjemnosc, a przy 1 dziecku To tyle przytulania w tym wszystkim , ze glupio gadac.
15 stycznia 2016, 22:49
Pewnie wstawanie w nocy co 3 godz . Oczywiscie jak sie karmi To facet nie wyreczy . To gotowanie dla dzidziusia , wszystko osobno . Wprowadzanie wszystkiego po kolei (szczerze nie znam faceta ktory o tym mysli ) A tak To chyba nic wiecej . To karnienie dla niektorych Jest denerwujace, co 2-3 godz.Ale To kwestia akceptacji, okres przejsciowy . Tak sobie mysle ,ze z perspektywy czasu , chyba Za duzo sie nie zmienia . Jesli ktos zyje intensywnie .I nie Mam tu na mysli imprez co 2 dzien . Ale taki ustabilizowany zwiazek, To z dziecmi dojdzie troszke roboty , ale bez przesady . To zazwyczaj przyjemnosc, a przy 1 dziecku To tyle przytulania w tym wszystkim , ze glupio gadac.No właśnie post nad Tobą naszła mnie taka refleksja. Ile to dla niektórych jest ten nadmiar?Wg mnie wiele sie nie zmieni. Jak ktos Jest miekkim Typem To dzieci go wykoncza . Ja Mam 2 i zupelnie nie odczuwam , a Ten "nadmiar" obowiazkow w zadnym razie nie Jest dla mnie "nadmiarem" .To wtedy też zmieni się podział obowiązków.dopoki dzieci nie ma to nie ma problemu ze za niego robisz ale wierz mi, potem cie szlag jasny trafi
Bardziej chodziło mi o wszystko dla faceta i domu ;) Ale dzięki za obraz macierzyństwa. Sądzę, że mimo straszenia innych forumowiczek, będzie łatwo mi wpleść między to co piszesz, te 3h sprzątania i gotowania dla nas.
15 stycznia 2016, 22:54
Bardziej chodziło mi o wszystko dla faceta i domu ;) Ale dzięki za obraz macierzyństwa. Sądzę, że mimo straszenia innych forumowiczek, będzie łatwo mi wpleść między to co piszesz, te 3h sprzątania i gotowania dla nas.Pewnie wstawanie w nocy co 3 godz . Oczywiscie jak sie karmi To facet nie wyreczy . To gotowanie dla dzidziusia , wszystko osobno . Wprowadzanie wszystkiego po kolei (szczerze nie znam faceta ktory o tym mysli ) A tak To chyba nic wiecej . To karnienie dla niektorych Jest denerwujace, co 2-3 godz.Ale To kwestia akceptacji, okres przejsciowy . Tak sobie mysle ,ze z perspektywy czasu , chyba Za duzo sie nie zmienia . Jesli ktos zyje intensywnie .I nie Mam tu na mysli imprez co 2 dzien . Ale taki ustabilizowany zwiazek, To z dziecmi dojdzie troszke roboty , ale bez przesady . To zazwyczaj przyjemnosc, a przy 1 dziecku To tyle przytulania w tym wszystkim , ze glupio gadac.No właśnie post nad Tobą naszła mnie taka refleksja. Ile to dla niektórych jest ten nadmiar?Wg mnie wiele sie nie zmieni. Jak ktos Jest miekkim Typem To dzieci go wykoncza . Ja Mam 2 i zupelnie nie odczuwam , a Ten "nadmiar" obowiazkow w zadnym razie nie Jest dla mnie "nadmiarem" .To wtedy też zmieni się podział obowiązków.dopoki dzieci nie ma to nie ma problemu ze za niego robisz ale wierz mi, potem cie szlag jasny trafi
A Bo tu zawsze strasza, ze raj sie skonczy jak przyjda dzieci .
15 stycznia 2016, 22:55
ja rano wstaję to też robię śniadanie dla Nas + pakuję 2 śniadanie i obiad (który bardzo często też raczej ja robię).
on robi śniadania w weekend. nie czuję się przez to gorzej ani trochę ;)
15 stycznia 2016, 22:56
A Bo tu zawsze strasza, ze raj sie skonczy jak przyjda dzieci .Bardziej chodziło mi o wszystko dla faceta i domu ;) Ale dzięki za obraz macierzyństwa. Sądzę, że mimo straszenia innych forumowiczek, będzie łatwo mi wpleść między to co piszesz, te 3h sprzątania i gotowania dla nas.Pewnie wstawanie w nocy co 3 godz . Oczywiscie jak sie karmi To facet nie wyreczy . To gotowanie dla dzidziusia , wszystko osobno . Wprowadzanie wszystkiego po kolei (szczerze nie znam faceta ktory o tym mysli ) A tak To chyba nic wiecej . To karnienie dla niektorych Jest denerwujace, co 2-3 godz.Ale To kwestia akceptacji, okres przejsciowy . Tak sobie mysle ,ze z perspektywy czasu , chyba Za duzo sie nie zmienia . Jesli ktos zyje intensywnie .I nie Mam tu na mysli imprez co 2 dzien . Ale taki ustabilizowany zwiazek, To z dziecmi dojdzie troszke roboty , ale bez przesady . To zazwyczaj przyjemnosc, a przy 1 dziecku To tyle przytulania w tym wszystkim , ze glupio gadac.No właśnie post nad Tobą naszła mnie taka refleksja. Ile to dla niektórych jest ten nadmiar?Wg mnie wiele sie nie zmieni. Jak ktos Jest miekkim Typem To dzieci go wykoncza . Ja Mam 2 i zupelnie nie odczuwam , a Ten "nadmiar" obowiazkow w zadnym razie nie Jest dla mnie "nadmiarem" .To wtedy też zmieni się podział obowiązków.dopoki dzieci nie ma to nie ma problemu ze za niego robisz ale wierz mi, potem cie szlag jasny trafi
Dramat, wszystkie takie uciśnione :D
15 stycznia 2016, 22:56
my pracujemy po równo i obowiązkami dzielimy się po równo. kanapki zdarza mi się zrobic dla męża. jemu dla mnie również. ja nie lubię odkurzac, mąż nie lubi sprzątac łazienki, więc tak się dzielimy, żeby nam odpowiadało. gdy któreś z nas ma zapieprz w pracy albo dodatkowe zlecenia, druga osoba przejmuje na siebie więcej zadań domowych. i tyle.
15 stycznia 2016, 23:03
wg mnie podział powinien być "równy". ja pracuję 6 godzin dziennie, mój mąż 8,5 h .. więc dla mnie oczywistym jest, że większość obowiązków biorę na siebie bo kasa, którą zarabiamy jest wspólna, a on wraca o wiele bardziej zmęczony niż ja..