- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 grudnia 2015, 19:04
Idę w tym roku pierwszy raz do mojego chłopaka na Wigilię i zastanawiam się co drobnego powinnam dać? Raczej nikt nie oczekuje czegokolwiek (jesteśmy typowymi biednymi studentami, wyjechaliśmy do innego miasta), ale głupio mi przyjść z pustą ręką. U niego to jest normalne, że się pod koniec Wigilii coś podpija (ale nie robi się z tego jakaś zakrapiana impreza...). Myślałam o jakimś winie? Chciałam coś wręczyć tylko gospodarzom, czyli jego rodzicom. Coś w granicach 20 zł (np. carlo rossi).
Edytowany przez pamparon 22 grudnia 2015, 19:18
22 grudnia 2015, 19:29
Ja bym kupiła wino i czekoladki na Twoim miejscu. Liczy się gest i pamięć. Poza tym sporo znam ludzi dorosłych, którzy piją Carlo Rossi i inne w tym guście. Nie każdy jest koneserem ;).
22 grudnia 2015, 19:30
Wyobrażam, bo jeszcze nie wiadomo jak to wyjdzie godzinowo, powiem CI że odkąd mieszkamy razem, aż tak mi na tym nie zależy. Wolę spędzić te kilka dni z rodziną, bo jego mam na codzień :) Poza tym na pewno zobaczymy się w Wigilię chociażby żeby się prywatnie podzielić opłatkiem i wymienić pręzetami.
Mi po prostu głupio przyjść z pustą ręką, zwłaszcza, ze oni sobie kupują prezenty wzajemnie, więc każdy coś tam dla kogoś przyniósł. U mnie w domu na Wigilię to co najwyżej kieliszek likierku pod koniec, ale jedzenia jest też bardzo dużo.
Myślałam też o zrobieniu likieru piernikowego i zaniesieniu go. On się chyba odstać nie musi, a składniki w domu powinny być.
22 grudnia 2015, 19:31
Oni piją zawsze tak do 20 złotych, poza tym wiedzą, że raczej kasy za bardzo nie mam i chodzi o sam gest, pamięć.
22 grudnia 2015, 20:47
A ja myślę, że jak dobrze poszukasz to za 20 złotych juz nawet smaczne wino dostaniesz. W końcu to nawet nie chodzi o prezent a o to, żebyś nie przyszła z pustymi rękami. Myślę, że własne ciasto + wino (chociaż Carlo Rossi to akurat jest wybitnie niedobre) i będzie okej.
22 grudnia 2015, 21:20
A ja bym kupiła Carlo Rossi i ptasie mleczko np :) Jak ostatnio przyszła do nas dziewczyna brata to właśnie przyniosła wino i ptasie mleczko :) Nie przejmuj się gadaniem "nie wypada". Jesteś studentką, liczy się gest. Ciasta zapewne beda miec pełno jak to na Święta wiec z tym pieczeniem nie sadze by był dobry pomysł :)