Temat: Związek i depresja

Cześć.

Nie za bardzo mam się komu wyspowiadać, to może tutaj ktoś przeczyta i coś mi doradzi.

Od 22 kwietnia tego roku jestem w udanym związku. Dawid jest naprawdę wspaniały, choć jak każdy ma swoje wady. Dopiero niedawno przyznałam się na swoim osobistym blogu, jak i ukochanemu, że cierpię na depresję. Spodziewać się można było, że zareaguje mniej więcej tak: "dlaczego mi nie powiedziałaś?!", ale było inaczej, przyjął to do wiadomości, zrozumiał i uznał, że sobie z tym poradzimy.

Niby nie jesteśmy ze sobą długo, ale jednak wygląda to tak, jakbyśmy znali się od lat. Kiedy "uciekałam" z domu, nie było problemu, żebym zatrzymała się u niego, rozmawiamy o wszystkim, większość rzeczy robimy razem, no ale...

Jak wszędzie, jest to jedno "ale". Ciągle mam przeświadczenie, że nie jestem dla niego odpowiednia, nie staram się, nie jestem tym ideałem, który powinien przy nim być, moja samoocena jest bliska zeru. Nie chcę go obarczać swoimi problemami, ale z drugiej strony poza nim nie mam nikogo, poza tym mam wrażenie, że nie spełniam się w roli hm, kochanki. Ciągle czuję, że robię coś źle, mimo, że nic na to nie wskazuje. Dawid też się nie skarży, ale ta obawa, że wszystko się rozpadnie. No cóż, mój najdłuższy związek trwał osiem miesięcy.

Nie umiem z nim porozmawiać o tym, co mnie boli. Jego poprzedniczki na różne jego żartobliwe zaczepki reagowały tym samym lub śmiechem, ja z kolei najchętniej wyszłabym do innego pomieszczenia, zamknęła się w nim i rozpłakała. 

Nie chciałabym tego kończyć, ale wykańcza mnie przeświadczenie, że nie nadaję się do związku, kocham go, ale mam wrażenie, że na dłuższą metę nie będzie ze mną szczęśliwy...

Kochana, właśnie dzisiaj nieco napisałam na temat wspomnianej Depresji. Leczysz się na nią ? Szukaj pomocy, nie wstydź się, przeświadczenie że na niego nie zasługujesz bierze się z choroby. Każdy ma prawo do szczęśliwego życia.

Zapraszam do mojego dzisiejszego wpisu. Uwierz mi, chorych na depresje jest wiele, nie ma tu powodu do wstydu. Jeśli chłopak cie wspiera i rozumie, to znaczy że dobrze wybrałaś i możesz się tylko cieszyć.http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/8745789

Kochana, właśnie dzisiaj nieco napisałam na temat wspomnianej Depresji. Leczysz się na nią ? Szukaj pomocy, nie wstydź się, przeświadczenie że na niego nie zasługujesz bierze się z choroby. Każdy ma prawo do szczęśliwego życia.

Zapraszam do mojego dzisiejszego wpisu. Uwierz mi, chorych na depresje jest wiele, nie ma tu powodu do wstydu. Jeśli chłopak cie wspiera i rozumie, to znaczy że dobrze wybrałaś i możesz się tylko cieszyć.http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/8745789

Nie leczę się. Nikt o niej nie wiedział, a ja wypierałam ją ze świadomości. Boję się lekarzy, nie chcę skończyć na lekach.

A co do łóżka... Moim zdaniem jest to duża kwestia zależąca od partnera... Mój były przed moim mężem przyprawial mnie w łóżku o wszystkie obawy o których pisałaś... Ze coś robię źle itp... A jak poznałam kogoś innego, kto całkowicie zawojowal moja osoba i sprawił że w łóżku czuje się sto procent pewna siebie, dobra kochanka, zero spiecia i czuje ze mogę bez obaw robić wszystko co tylko mnie kręci nie martwiąc się że on coś sobie pomyśli... Ale i tak uważam że najważniejsze w związku jest zrozumienie... 

Co do depresji... Nie bój się leczyć, dużo życia masz jeszcze przed sobą, szkoda zmarnować je na chorobę...

Pasek wagi

depresję leczą tylko leki i nie wiem co widzisz złego w ich braniu

depresja nie zniknie sama. idź do lekarza.

Mam podobną sytuację z tym, że nie nazywam mojego stanu depresją. Mam bardzo niską samoocenę, przeświadczenie, że do niczego się nie nadaję i wszystkich ranię, ale wierzę, że mogę sobie z tym sama poradzić. Kilka miesięcy tamu poznałam fajnego faceta. Jest troskliwy, opiekuńczy, chce się ze mną spotykać jak najczęściej, a ja boję się przed nim całkowicie otworzyć i zaangażować bo myślę, że przez moje problemy nasz związek się rozpadnie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.