- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 listopada 2015, 09:07
Witam,mam takie pytanie jak w temacie bo ja czuje że niestety nie moge i wydaje mi sie to koiniec związku.Chciałam Was zapytać co myślecie o tej sytuacjii.Otóż nie dawno doswiadczyłam okropnego przezycia tzn.próby gwałtu(nie chce wdawac sie tu w szczególy)radziłam sobie z tym chcoc było cięzko,miewałam koszmary i bałam sie wychodzic sama.Moj mąż był za granica w tym czasie.Nigdy jakos specjalnie nie dopytywał jak sobie z tym radze itp.Okropnie sie ztym czułam.Teraz niedawno spotkałam tego goscia i dwa razy na moim osiedlu a nawet 3.I wszystkie wspomnienia mi wróciły.Moj mąz był akurat w Polsce,bardzo sie boje znów mam koszmary.Prosiłam go zeby ze mna został choc kilka dni dłuzej jednak jego szegf nie zgodził sie zeby został i pojechał.admienie ze chce sie zwolnic za jakies dwa tygodnie i wrócic wiec bardzo mi zalezało zeby akurat teraz ze mna był i zeby został a potem by pojechał zeby sie zwolnic.Jednak on uznał ze ma to gdzies bo to moje dreczenie go i on musi jechac bo mu zalezy na dobrym imieniu tam.Bardzo zle sie czuje,zawiedziona i czuje ze mnie nie kocha skoro wie jak bardzo go potrzebowałąm zeby teraz był a on pojechał mimo to:(kiedys nawet wysmiewał ze jestem histeryczka i ze boje sie własnego cienia;/nie wydaje mi sie ze jestem histeryczka bo czesto po zwykłym napadzie ludzie maja traume....a ja poprosytu go potrzebowałam.Czuje ze juz mu tego nie wybacze poprostu jestem okropnie zawiedziona jego zachowaniem.Co o tym myslicie czy Wasio mezowie tez by sie tak zachowali?
4 listopada 2015, 17:13
dla mnie to nie do pomyślenia. są w życiu sytuacje wyjątkowe i wtedy kurde walić pracę.. ja bym nie była w stanie pracować wiedząc, że mojemu dzieje się krzywda. mój facet z resztą też. jak byłam w szpitalu to siedział ze mną całe dnie od rana do wieczora.. odpowiedź na pytanie brzmi więc tak, mogę na niego liczyć i to zawsze.
współczuję, ale ty też całe życie rozpaczać nie możesz. ciesz się, że do gwałtu nie doszło. a i kup sobie gaz, lepiej się poczujesz.
Edytowany przez ewelinusek 4 listopada 2015, 17:15
4 listopada 2015, 19:10
Ja nie zamierzam rozpaczac całe zycie.Chodzi mi tylko o to ze według mnie miłosc własnie polega na tym ze sie wpiera osobe z która sie jest a nie olewa.Chciałabym czuc ze jest ze mna i to jest dla niego najwazniejsze skoro go potzrebuje.Jednak on wybrał inaczej ....Twierdzo ze tak głupio zostac nawet te kilka dni ze bedzie miał zła opinie w firmie.
4 listopada 2015, 19:36
powiedz mu jak się czujesz i zobacz jak zareaguje. może zawsze trochę histeryzowałaś i teraz myśli, że wyolbrzymiasz, ale moim zdaniem powinien być przy tobie. mi też by było przykro, ale może on nie wie jak się czujesz. przedstaw sprawę jasno, użyj jakichś logicznych argumentów i zobacz co powie.
4 listopada 2015, 20:33
Własnie mu napisałam w dzien jak wujezdzał jak sie czuje i ze mi przykro i ze go bardzo potrzebuje...Nic nie odpisał.Nie wydaje mi sie ze naleze do osób które lubia histeryzowac.
4 listopada 2015, 20:33
Nie chce juz do niego pisac to bezsensu takie narzucanie....skoro nawet nic nie odpisuje.
4 listopada 2015, 20:44
Współczuję Ci bardzo.... Nie wyobrażam sobie w moim związku takiej sytuacji. Jesteśmy ze sobą 8 lat i zawsze mogę liczyć na faceta i wzajemnie... w każdej najmniejszej sytuacji. Mimo wszystko... Twój mąż pojechał do pracy ok... ale kurde mógł chociaż przejąc się, zainteresować i powiedzieć, że jak wróci to będzie z Tobą i pomoże Ci. Tutaj przypuszczam, że sama obecność to bardzo wiele dałaby...
4 listopada 2015, 21:05
Nie chce juz do niego pisac to bezsensu takie narzucanie....skoro nawet nic nie odpisuje.
nie no jasne, że nie. to bardzo przykre jak bliska osoba nam coś takiego robi, ale nie masz innego wyjścia jak przeboleć to jakoś. na pewno znajdziesz kogoś komu będzie na tobie zależeć i nie będziesz się musiała prosić o rzeczy, które powinnaś mieć od tak. trzymam kciuki.