- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2015, 14:56
czesc, potrzebuje pomocy jak moja historia wygląda z punktu widzenia os.trzeciej.
Otóz z mężem mamy 5miesieczne dziecko, tylko mąż pracuje ją nie mam pracy gdyż studiowałam i nie musiała pracować. Męża cały dzień nie ma w domu bo pracuje od 14-22 a teraz ma na wieczór do pracy a wraca nad ranem gdyż remontujemy dom a mieszkanmy u moich rodziców. Także z nim widzę się na prawdę niedługo. Do dziecka wstaje ją, ją się nim zajmuje, bawie i wszystko, on ani razu dłużej niż godzine nie słyszał jej płaczu.. a mąż jak wraca do domu na chwilę zajrzy do małej i od razu nos wtyka w tablet bądź telewizor. W nocy nawet jak ma wolne na drugi dzień to do niej nie wstanie, i dziś w nocy była sytuacja że do córki wstawalam o 00:30 późnej o 2 i od 4 nie chciała spac (pomiędzy tymi godzinami ją jeszcze wstawalam bo jest przeziebiona i żeby w pokoju nie kaszlec szlam do kuchni także na prawdę mało spalam) o 2 jak szlam dziecku robić mleko to mąż nawet nie wstał żeby dać jej smoczka ani żeby na ręce wziąć bo tak strasznie płakała i moja mama wstała do niej, i od tej 4 nosiła ją, bawilam później chcialam ją uśpić ale nie wychodziło mi to i obudzialm mezea o 6-wstal wziął ją na ręce ii usnela po kilku minutach na dwie godziny. Rano jak mu opowiedziała o nocy to stwierdził że krece że przesadzam.. I powiedziała mu że zamiast niego do dziecka wstaje moja mama..stwierdził że mam pretensje że się mała nie zajmuje i powiedział że odezwie się do mnie jak przemyśle to co powiedziałam..że zranilam go tymi słowami..
Ją wiem że cały dzień siedzenia w domu i nie mam nic do roboty ale ją na baterie nie działań też potrzebuje się wyspac.. I mam prawo mieć dość..
Czy mam słuszne pretensje do niego czy nie powinna się czepiac bo on pracuje i musi być wysłany..?
18 października 2015, 15:13
Na pewno nie powinniście się kłócić. Oboje macie rację. Ty masz prawo wymagać, by czasem zajął się własnym dzieckiem, on ma prawo być zmęczony po pracy, szczególnie przy takich zmianach godzinowych. Myślę, że zareaguje lepiej, jeśli w miły sposób wyjaśnisz mu, że dziecko potrzebuje obojga rodziców, a Ty chwilki dla siebie. Może mały masaż za to? Pretensje, nawet słuszne, przeważnie prowadzą do przyjmowania postawy defensywnej i zamknięcia.
18 października 2015, 15:46
On spał i nie słyszał, czy słyszał ale ignorował?
18 października 2015, 15:58
Posłuchaj , Twój facet dużo pracuje i ma prawo być zmęczony , Ty też masz prawo być zmęczona ale niestety bycie matką wymaga poświęceń , wiedziałaś na co się decydujesz . Wychowywanie dziecka to ponikąd Twoja praca , oczywiscie on też powinien się poczuwać ,żeby czasem pomóc , ale nie można mu dorzucać kolejnego etatu ... facet będzie czuł się jakby wracał z pracy do pracy .. to normalne ,że jest zmęczony . Ja gdy wracam z uczelni często po 10 h również jestem tak zmęczona ,że gdyby mi ktoś powiedział ,że mam jeszcze się dzieckiem zając to chyba bym białej gorączki dostała . Macie taki podział obowiązków ,że Ty zajmujesz się wychowywaniem waszego wspólnego dziecka a on zarabianiem pieniędzy tak aby ani Tobie ani waszemu dziecku nic nie brakowało . Oczywiście facet mógłby czasem gdy ma wolne odciążyć Cię chociaż na chwile , to prawda , ale to bardziej trzeba na spokojnie porozmawiać i wypracować jakiś kompromis , tak by on nie czuł się do tego zmuszany i zrozumiał o co Ci chodzi , myślę ,że pretensjami nic nie wskórasz a wręcz pogorszysz relacje między wami . Oboje jestescie przemeczeni , wiec powinniscie sie wspierac a nie miec do siebie wzajemne pretensje .
18 października 2015, 16:44
On spał i nie słyszał, czy słyszał ale ignorował?
Obudził się coś tam pomamrotał i spał dalej a dziecko się darlo..
18 października 2015, 16:52
Posłuchaj , Twój facet dużo pracuje i ma prawo być zmęczony , Ty też masz prawo być zmęczona ale niestety bycie matką wymaga poświęceń , wiedziałaś na co się decydujesz . Wychowywanie dziecka to ponikąd Twoja praca , oczywiscie on też powinien się poczuwać ,żeby czasem pomóc , ale nie można mu dorzucać kolejnego etatu ... facet będzie czuł się jakby wracał z pracy do pracy .. to normalne ,że jest zmęczony . Ja gdy wracam z uczelni często po 10 h również jestem tak zmęczona ,że gdyby mi ktoś powiedział ,że mam jeszcze się dzieckiem zając to chyba bym białej gorączki dostała . Macie taki podział obowiązków ,że Ty zajmujesz się wychowywaniem waszego wspólnego dziecka a on zarabianiem pieniędzy tak aby ani Tobie ani waszemu dziecku nic nie brakowało . Oczywiście facet mógłby czasem gdy ma wolne odciążyć Cię chociaż na chwile , to prawda , ale to bardziej trzeba na spokojnie porozmawiać i wypracować jakiś kompromis , tak by on nie czuł się do tego zmuszany i zrozumiał o co Ci chodzi , myślę ,że pretensjami nic nie wskórasz a wręcz pogorszysz relacje między wami . Oboje jestescie przemeczeni , wiec powinniscie sie wspierac a nie miec do siebie wzajemne pretensje .
Ok rozumiem że jest zmęczony ale była też sytuacja że wrócił z pracy o 2:30 i też się mała obudzila to łaskawie mnie tyrpnął żebym wstała bo jej mleko zrobił i poszedł do kuchni na laptopa .. Zamiast Dax jej mleko jak i tak nie spał to mnie obudził..
Wlasnie wspierać.. A normalne jest to że przed praca gdy ma wolny cały dzień siedzi z nosem w tablecie albo komórce i nawet córki nie nakarmić ani nie spędzi z nia chociaż pół godziny?
18 października 2015, 17:28
a ja tam rozumiem Twoją frustrację. Mój mąż też pracuje, ale jak wraca to bawi się kucykami, kąpie i czyta wieczorem - i nie ma z tym żadnego problemu. Sam kiedyś powiedział, że nie wyobraża sobie przyjścia do domu i leżenia do góry brzuchem. Nasze najmłodsze dziecko ma teraz pół roku i mąż wstaje do niego bez problemu - często ja nie słyszę syna, tak szybko u niego jest.
tutaj pomoże tylko rozmowa, ale bez awantur i strasznych pretensji, bo tylko się chłop zamknie w sobie i nic z tego nie będzie. Jesteście oboje zmęczeni, co wzmaga nerwowość.
18 października 2015, 17:44
Musisz z nim pogadać. Moim zdaniem Twoja praca to pranie, sprzątanie, gotowanie, praca przy dziecku i w domu gdy go nie ma.
Dziecko jest jednak wspólne, to nie jest Twoja praca, żeby zapewniać mu święty spokój. Święty spokój skończył się wraz z przyjściem na świat dziecka, więc powinien przy nim robić tak samo jak i Ty. O ile jednostronne, nocne wstawanie jestem skłonna zrozumieć, bo mąż w ciągu dnia nie będzie miał okazji się przespać, o tyle dla całej reszty nie miałabym tolerancji. Wychowywanie dziecka to Wasza wspólna rzecz, nie tylko Twoja.
Nie tylko bycie matką wymaga poświęceń, ojcem tak samo. Wiedziała na co się decyduje? Skoro to ich pierwsze dziecko to nie sądzę, poza tym decydowali się oboje.
Edytowany przez Martulleczka 18 października 2015, 17:45