- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 października 2015, 13:58
Powiedzcie co byście zrobiły na moim miejscu.
Mieszkam z przyjaciółką, jestem w związku od pół roku. Mój mężczyzna mieszka jeszcze w domu rodzinnym, w innej miejscowości niż ja. Pracuje w mojej miejscowości. Gdy się widzimy, naturalne jest dla mnie, że u mnie nocuje i ode mnie jedzie do pracy. Ale... czasem zdarza mu się spędzać wieczory w męskim gronie, idą wtedy gdzieś na piwo czy na imprezę. Problem w tym, że później mój chłopak chciałby wrócić do mnie i u mnie przenocować. Niby w porządku, bo wraca do mnie, ale z drugiej strony mam wątpliwości, bo wraca w środku nocy, może na tych imprezach robić co mu się żywnie podoba- nie ma mnie tam więc nigdy nie mam pewności co robił;) a wraca do ciepłego kąta, bo tak mu wygodnie, ma stąd blisko do pracy. Jestem nieco rozdarta wewnętrznie, bo raz się zgodziłam (przyjechał wtedy przenocować u mnie ze swoim kolegą...) i boję się, że taka sytuacja się będzie powtarzać. Nie jestem noclegownią.
Przesadzam?
14 października 2015, 10:15
Moim zdaniem przesadzasz, przecież to Twój chłopak :)
Jak już to mogłoby to przeszkadzać Twojej współlokatorce :D
14 października 2015, 11:35
Jeżeli dla Ciebie problemem jest przenocować TWOJEGO faceta to na jego miejscu zastanowiłabym się nad tym związkiem . Sory ,ale taka prawda . Co znaczy ,że nie wiesz co on robi na imprezach ? to nie Twoja sprawa , ważne jest tylko czy robi cos przeciwko Tobie , ale albo mu ufasz albo nie . Jeśli mu nie ufasz to związek z góry jest skazany na poraszkę , a jeśli mu ufasz to niech bawi się dobrze , w czym problem ? Jeśli imprezuje bardzo często to pogadaj z nim o częstotliwości imprez , aczkolwiek nie widze problemu w tym ,że robi sobie męskie wieczory z kolegami , nawet gdyby nie były męskie tylko spotkania w większym kręgu znajomych to ma do tego prawo . Mi by było głupio gdybym dowiedziała się , że mój ukochany będąc w moim mieście na imprezie nocował u kumpla albo w hotelu .. byłoby mi przykro ,mając na uwadze ,że to przecież mój mężczyzna .
14 października 2015, 11:38
A mi się właśnie wydaje, ze nie przesadzasz. Ok, jeśli sytuacje zdarzają się rzadko, ale jeśli on kilka razy w tygodniu tak chce robić, to niech sobie zwyczajnie wynajmie jakieś mieszkanie, skoro i tak tam pracuje. Bo z jakiej racji Ty masz płacić za wszystko a on sobie traktuje Twoje mieszkanie jak noclegownię?
15 października 2015, 06:01
A mi się właśnie wydaje, ze nie przesadzasz. Ok, jeśli sytuacje zdarzają się rzadko, ale jeśli on kilka razy w tygodniu tak chce robić, to niech sobie zwyczajnie wynajmie jakieś mieszkanie, skoro i tak tam pracuje. Bo z jakiej racji Ty masz płacić za wszystko a on sobie traktuje Twoje mieszkanie jak noclegownię?
Edytowany przez Sebekm 15 października 2015, 06:04
15 października 2015, 11:58
Będę złośliwy (nie że tak myślę ale przekornie) i powiem, że owszem powinien sobie wynająć mieszkanie i miałby z głowy i dojazdy i kobietę, co jest z nim normalnie z wszystkim co sie z tym wiążę ale akurat po imprezie to go nie przyjmie do domu. Mogliby się spotykać częściej a potem każde do swojego domu - tak ? Owszem, koleżance może to przeszkadzać i jeśli to ona miałaby z tym problem to zrozumiałe. Ale tutaj przeszkadza to autorce. Sprawa kolegi to inna bajka i tu kwestia do dogadania i ustalenia. Może to nie pasować obu paniom - pełna zgoda. Ale swojego faceta nie przyjąć jeśli się zachowuje po tej imprezie kulturalnie (nie było napisane, że jest inaczej) ? To ja dziękuję za taką dziewczynę. Częstotliwość takiej gościny też można ustalić. Wszystko do dogadania. Ale wątpliwości autorka umotywowała m.in. tym, że nie chce go bo nie wiadomo co tam robi na imprezach. A w weekend jak sie spotkają np. u niego to już jej nie przeszkadza ? I jeszcze jedna rzecz. Gdyby co jakiś czas miał tam studia wieczorowe i chciał u niej przekimać, to co - też by go nie chciała ?A mi się właśnie wydaje, ze nie przesadzasz. Ok, jeśli sytuacje zdarzają się rzadko, ale jeśli on kilka razy w tygodniu tak chce robić, to niech sobie zwyczajnie wynajmie jakieś mieszkanie, skoro i tak tam pracuje. Bo z jakiej racji Ty masz płacić za wszystko a on sobie traktuje Twoje mieszkanie jak noclegownię?
studia, praca, jakieś załatwienie to inna sprawa. Nie porównuj.