Temat: Dyskoteka gra?

Kochane, wypowiedzcie się w sprawie, do której ja niestety nie mogę podejść obiektywnie.

Poznałam fajnego chłopaka (jesteśmy w okolicach 25 lat :)). Ja pół roku temu skończyłam długoletni związek, on był sam od ponad roku. Wcześniej był ze swoją dziewczyną dwa lata. Oczywiście w czasie "wolności i kawalerstwa" wpadł w wir męskiego towarzystwa, cotygodniowych wypadów na imprezy itd. Standard. Zaczęliśmy się spotykać, zaiskrzyło. Zaczęliśmy zachowywać się jak para, niedawno padło pytanie czy zostaniemy parą i ot co, jesteśmy w związku. Nie mogę tutaj narzekać na jego zachowanie, bo stara się, przyjeżdża, jak tylko się widzimy, jest cudownie. Zależało mu na tym, żebym poznała jego rodziców, często wychodzimy z jego znajomymi. Generalnie jest ok, widzę, że traktuje naszą znajomość poważnie. No ale:) Jego najlepszy kumpel rozstał się ze swoją dziewczyną, jest w dołku i wyciąga mojego chłopaka razem z resztą ich męskiej paczki na dyskotekę. Nie w naszym mieście, ale prawie 200km od naszego miasta. Mój chłopak jak to mężczyzna twierdzi, że jeśli mu ufam, to dlaczego mam coś przeciwko, a on jedzie tylko ze względu na swojego kumpla. Mam pewne wątpliwości co do tego ich wyjazdu, szczególnie, ze nie żyję na tym świecie od wczoraj. Wiem, co dzieje się na imprezach w męskim gronie. Na dodatek, my również poznaliśmy się na jednej z imprez, a nasz związek jest tak świeży, że może mój chłopak jeszcze nie przywyknął do myśli, że ma dziewczynę. Oczywiście, nie zabronię mu jechać. Ma swój rozum, a ja nie jestem od tego, żeby mu czegokolwiek zakazywać, bo nie na tym polega partnerstwo. Zwyczajnie się o nas boję, mi również zależy na tej znajomości.

Co o tym myślicie? Przesadzam? Nie powinnam się wkurzać, życzyć miłej zabawy i zapomnieć, ze w sobotni wieczór zamiast siedzieć ze mną, chłopak bawi się w najlepsze? Eh, niefajnie to zabrzmiało ;) Czekam na opinie:)

Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Jeżeli żyjesz zgodnie z tym powiedzeniem to życz mu miłej zabawy. Ja jednak żyję patrząc na świat realnie i na Twoim miejscu nie zgodziłabym się na taki wypad. Zaufanie zaufaniem, ale dyskoteka + masa dziewczyn + alkohol + kumple równać się może tylko jedno. Nawet najświętszy może się złamać. Pewnie na drugi dzień mógłby żałować, ale co to zmienia

Nie powinnaś mieć mu tego za złe :) Jeśli mu zależy to na pewno nie zrobi niczego głupiego. Życz mu miłej zabawy i sama wyjdź gdzieś z koleżankami. 

Normalne i naturalne, faceci muszą mieć czasem wieczory dla siebie, babki dla siebie ;) Zaufaj :)

Ja tam wychodze z zalozenia: nie czyn drugiemu co tobie nie mile, nie chcialabym aby moj facet chodzil sobie beze mnie na dyskoteki i ja tez bez niego nie chodze i on o tym wie, tymbardziej ze tez poznalismy sie na dyskotece. Oczywiscie nie mam nic przeciwko aby spotykal sie z kolegami na jakies meskie wieczory, ale nie dyskoteki:P Takze ja pewie nie zabroilabym isc ale wkurzylabym sie...

Każdy ocenia po sobie.. Ja chodzę na dyskoteki, piję na nich alkohol, a nigdy nie zdradziłam i nawet nie miałam na myśli, by zdradzić swojego partnera! Idę tam, by się pobawić, potańczyć, wyluzować się z koleżankami.

I nie trzymam faceta na smyczy. Jak zechce Cię zdradzić, to zrobi to nawet w Waszej wspólnej sypialni. W niej też można pić alkohol i te sprawy.

Myślę, że pod uwagę trzeba wziąć też to, że to jest świeży związek. Jeśli nie ma jeszcze przywiązania i głębokiego uczucia to taka imprezka się różnie może skończyć kiedy w około pełno panienek, kumple i alkohol... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.