Temat: Mój przyjaciel, a jego dziewczyna

Od dzieciństwa przyjaźnię sie z pewnym chłopakiem. Jako dzieci byliśmy przyjaciółmi, później troche kontakt się osłabił, a od liceum znowu jesteśmy ze sobą blisko. Dziś mamy po 20 lat. Bardzo się lubimy, mamy wiele wspólnych zainteresowań, tematów, świetnie się rozumiemy, lubimy swoje towarzystwo. Problem pojawił się, gdy on związał się ze swoją aktualną dziewczyną. Zaznaczę, że ja mam chłopaka i on nie ma nic przeciwko naszej przyjaźni, jego poprzednie dziewczyny też nie miały. Ale jego nowa dziewczyna robi mu awantury, ma pretensje o to że się czasami spotykamy, piszemy ze sobą, rozmawiamy, nawet powiedziała mi żebym zostawiła go w spokoju. Podczas ''podwójnych randek'' była niemiła, bardzo pasywnie agresywna, i myślałam, że zabije mnie wzrokiem. Jak myślicie, co powinnam zrobić w takiej sytuacji? On nie chce ze mną urywać kontaktu i chce żeby było między nami tak samo jak do tej pory. Co mogę zrobić żeby ta dziewczyna się uspokoiła i zrozumiała, że nie zamierzam ukraść jej chłopaka? Jakieś pomysły? Najśmieszniejsze jest to, że on dla mnie jest kompletnie ''aseksualny'', jak brat... 

tak jest lepiej nie wtrącać się w nic bo zazwyczaj to osoba która chciała być dobra zostanei najbardziej ukarania jeśli tak to można nazwać w takim razie nawet jesli wiesz co zrobić poczekaj na rozwoj sytuacji a nie żeby było tylko jedynie na Ciebie.

hej a mi sie wydaje ze dobrze by bylo dac szanse temu zwiazkowi, dlaczego ty nie utniesz kontaktu albo ograniczysz tylko do spotkan ze znajomymi? Nie kazdy bedzie akceptowal ze ich partner spotyka sie z jakas dziewczyna sam na sam no niestety. Jesli ci na nim zalezy to wedlug mnie to najlepsze rozwiazanie, ona sie uspokoi , przestana sie klocic a moze z czasem ona cie zaakceptuje, ja bym sie czula fatalnie ze psuje zwiazek przyjacielowi  

springbird napisał(a):

hej a mi sie wydaje ze dobrze by bylo dac szanse temu zwiazkowi, dlaczego ty nie utniesz kontaktu albo ograniczysz tylko do spotkan ze znajomymi? Nie kazdy bedzie akceptowal ze ich partner spotyka sie z jakas dziewczyna sam na sam no niestety. Jesli ci na nim zalezy to wedlug mnie to najlepsze rozwiazanie, ona sie uspokoi , przestana sie klocic a moze z czasem ona cie zaakceptuje, ja bym sie czula fatalnie ze psuje zwiazek przyjacielowi  
On nie chce ucinać kontaktu. Nie chce żeby ona przez swoje urojenia popsuła naszą przyjaźń i żeby musiał rezygnować z czegoś, z czego nie chce zrezygnować, bo jest do tego zmuszany. Tak mi powiedział. Ja go rozumiem, bo sama na pewno nie tolerowałabym takiego postępowania ze strony mojego chłopaka...

skoro jestes dla niego wazniejsza niz dziewczyna to znaczy ze cos moze byc na rzeczy. skoro nie chcesz ograniczyc kontaktu ani nie chcesz zeby on zerwal to przytyj 30 kg to ona przestanie sie czuc zagrozona [zarcik oczywiscie] moim zdaniem sytuacja bez wyjscia chwilowo

Mimo że dziewczyny mają dużo racji, to warto pamiętać, że każdy kij ma dwa końce.Tak naprawdę, żeby ocenić sytuację trzeba by było was poznać, poobserwować. Znam wiele takich historii i wiem, że dzielą się mniej więcej równo: czasem to rzeczywiście dziewczyna jest zaborcza i próbuje ograniczyć chłopaka, podczas gdy przyjaciółka naprawdę jest w porządku. Czasami to jednak przyjaciółka jest problemem : nie próbujesz czasem "niechcący" podkreślać kto tu jest najważniejszy w jego życiu...? Nie wisisz z nim wiecznie na telefonie? Nie oczekujesz, że będzie na każde Twoje zawołanie? Nie kończy się to tak, że spędza z Tobą więcej czasu niż z nią? Nie chcę nawet oceniać, czy powinno tak być czy nie, tylko uświadomić, że dziewczyna niekoniecznie może mieć zupełnie bezpodstawny żal.Nie mam nic przeciwko kumplowaniu się przez faceta w związku z inną dziewczyną, jednak niektórzy nie widzą pewnych granic. Wszyscy piszą, że dziewczyna nie powinna być powodem do zmian w waszej relacji - a ja mam trochę inne zdanie. Wyobraźcie sobie, tak na potrzeby mojego wyjaśnienia, że koleś z przyjaciółką od czasu do czasu uprawia okazjonalny seks. Ot tak, po przyjacielsku. I pewnego dnia wchodzi w związek. Uważacie, że nadal może śmiało uprawiać seks z tą przyjaciółką? Bo takie mają układy, tak było już między nimi wcześniej i dziewczyna nie powinna się mieszać? Oczywiście, że nie. Coś się zmienia, jest w związku z kimś, pewnych rzeczy już się nie robi, właśnie ze względu na lojalność wobec tej dziewczyny. I właśnie, to też ważne słowo - lojalność. Można być wiernym, a nie być lojalnym. To, że nie ma między wami podtekstów seksualnych to dopiero połowa sukcesu.
Oczywiście nie jestem zdania, że przyjaciel musi zerwać z Tobą kontakt zupełnie, albo ograniczyć się do smsa z życzeniami na święta. Uważam jednak, że powinniście wypracować w trójkę kompromis. Nie zgadzam się  z opinią, że to sprawa i decyzja przyjaciela, albo ewentualnie ich dwojga. Wszyscy jesteście w tej sytuacji i wszyscy powinniście wypracować jakieś wyjście. I Ty również powinnaś okazać trochę dobrej woli, bo póki co wygląda mi z tego co napisałaś tak, że bardziej chcesz pokazać, że masz dobre intencje, niż w rzeczywistości je masz.

MissMarisol napisał(a):

Mimo że dziewczyny mają dużo racji, to warto pamiętać, że każdy kij ma dwa końce.Tak naprawdę, żeby ocenić sytuację trzeba by było was poznać, poobserwować. Znam wiele takich historii i wiem, że dzielą się mniej więcej równo: czasem to rzeczywiście dziewczyna jest zaborcza i próbuje ograniczyć chłopaka, podczas gdy przyjaciółka naprawdę jest w porządku. Czasami to jednak przyjaciółka jest problemem : nie próbujesz czasem "niechcący" podkreślać kto tu jest najważniejszy w jego życiu...? Nie wisisz z nim wiecznie na telefonie? Nie oczekujesz, że będzie na każde Twoje zawołanie? Nie kończy się to tak, że spędza z Tobą więcej czasu niż z nią? Nie chcę nawet oceniać, czy powinno tak być czy nie, tylko uświadomić, że dziewczyna niekoniecznie może mieć zupełnie bezpodstawny żal.Nie mam nic przeciwko kumplowaniu się przez faceta w związku z inną dziewczyną, jednak niektórzy nie widzą pewnych granic. Wszyscy piszą, że dziewczyna nie powinna być powodem do zmian w waszej relacji - a ja mam trochę inne zdanie. Wyobraźcie sobie, tak na potrzeby mojego wyjaśnienia, że koleś z przyjaciółką od czasu do czasu uprawia okazjonalny seks. Ot tak, po przyjacielsku. I pewnego dnia wchodzi w związek. Uważacie, że nadal może śmiało uprawiać seks z tą przyjaciółką? Bo takie mają układy, tak było już między nimi wcześniej i dziewczyna nie powinna się mieszać? Oczywiście, że nie. Coś się zmienia, jest w związku z kimś, pewnych rzeczy już się nie robi, właśnie ze względu na lojalność wobec tej dziewczyny. I właśnie, to też ważne słowo - lojalność. Można być wiernym, a nie być lojalnym. To, że nie ma między wami podtekstów seksualnych to dopiero połowa sukcesu.Oczywiście nie jestem zdania, że przyjaciel musi zerwać z Tobą kontakt zupełnie, albo ograniczyć się do smsa z życzeniami na święta. Uważam jednak, że powinniście wypracować w trójkę kompromis. Nie zgadzam się  z opinią, że to sprawa i decyzja przyjaciela, albo ewentualnie ich dwojga. Wszyscy jesteście w tej sytuacji i wszyscy powinniście wypracować jakieś wyjście. I Ty również powinnaś okazać trochę dobrej woli, bo póki co wygląda mi z tego co napisałaś tak, że bardziej chcesz pokazać, że masz dobre intencje, niż w rzeczywistości je masz.
Nie, nie jest tak... Ja mam swojego chłopaka, a oprócz tego przyjaciółki, znajomych i nie widujemy się wcale aż tak często, przez połowe lipca w ogóle mnie nie było, bo byłam z moim chłopakiem na wakacjach, po powrocie spotkałam się z przyjacielem, i ona była zła, że się ze mną spotkał. Ona naprawdę nie ma żadnych podstaw żeby myśleć, że coś nas łączy, a nasza relacja nie wygląda inaczej niż wyglądała, gdy on był z innymi dziewczynami, które nie miały z nami problemu... Co do intencji, są dobre, ale ona mnie już okropnie irytuje, tylko dlatego bo zależy mi na jego szczęściu nie pogarszam sytuacji, nic złego o niej nie mówię, nie chcę pomagać mu w decyzji o ewentualnym rozstaniu.

skrzydlata napisał(a):

skoro jestes dla niego wazniejsza niz dziewczyna to znaczy ze cos moze byc na rzeczy. skoro nie chcesz ograniczyc kontaktu ani nie chcesz zeby on zerwal to przytyj 30 kg to ona przestanie sie czuc zagrozona [zarcik oczywiscie] moim zdaniem sytuacja bez wyjscia chwilowo
To nie jest tak, że jestem ''ważniejsza'', chociaż na pewno ważna. Chodzi o to, że w naszej relacji nie ma nic złego, i on nie chce rezygnować z naszej przyjaźni, czy z tego co lubi (spędzania ze mną czasu, naszych rozmów itp) tylko dlatego, bo jego dziewczyna bez powodu sobie coś ubzdurała...

Ja bym zorganizowała spotkanie gdzieś w 3 żeby Ona mogła Cię lepiej poznać i powiedzcie jej na spokojnie całą ,,Waszą'' historię i ,że traktujesz Go jak brata i np.cieszysz się ,że On ma dziewczynę i nie chcesz jej Go odbić coś w tym stylu ja bym tak zrobiła:)

MissMarisol właściwie powiedziała już wszystko, co ja chciałam napisać, ale przyszło mi jeszcze do głowy, że przecież są ludzie, którzy nie wierzą w przyjaźń damsko-męską i jeżeli ona też tak ma, to w życiu jej nie wytłumaczysz, że jest inaczej.

Ja jednak stawiałabym na to, że nie do końca chodzi o to, że jesteś dziewczyną, a właśnie o stopień zażyłości między Wami. Może dziewczyna nie czuje się pewna siebie i ma wrażenie, że nigdy nie będzie dla niego ważniejsza od Ciebie? Weź pod uwagę, że to jak jest naprawdę to jedno, a to co ona czuje, to może być zupełnie co innego. I póki ona do tego nie dojrzeje, nic z kompromisu może nie wyjść.

skrzydlata napisał(a):

skoro jestes dla niego wazniejsza niz dziewczyna to znaczy ze cos moze byc na rzeczy. skoro nie chcesz ograniczyc kontaktu ani nie chcesz zeby on zerwal to przytyj 30 kg to ona przestanie sie czuc zagrozona [zarcik oczywiscie] moim zdaniem sytuacja bez wyjscia chwilowo
 

Nie rozumiem takiego podejścia. Jakiś związek jest ważniejszy niż przyjaźń, która trwa od piaskownicy? Dla mnie to irracjonalne. Partnerki mogą się zmieniać, ale prawdziwych przyjaciół jest niewiele. Może to po prostu taki typ dziewczyny, która jest zakompleksiona i wszystkie kobiety postrzega jako rywalki? 

Do autorki - nie rezygnujcie z przyjaźni, bo to najpiękniejsze co się przytrafia w życiu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.