- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2015, 19:26
jest przemiła osoba,ale chyba nadopiekuncza.W wakacje przez 2 tygodnie z przyczyn technicznych musimy pomieszkac u tesciow, znajac zycie ona bedzie caly czas cos pichcic i mi podtykac( teraz tak robi,a ja robie uniki,ze juz jadlam,ze nie jestem glodna).Ja z racji dlugiej walki o prawidlowa wage mam swoje nawyki,min niejedzenia przed snem i ogolnie zdrowego odzywiania,u tesciow przewazaja tluste,smażone potrawy.Na obiad jeszcze ujdzie,ale co zrobic wieczorem? Jak odmowic,by jej nie urazic? Poradzicie cos,jak wybrnac?
19 czerwca 2015, 20:03
moja tesciowa za to robi porcje tak male jak dla przedszkolaka...A potrafi nawet przy gosciach sie wydrzec, ze ktos zjadl kotleta /a nie zjadl bo nie dostal/..;))) echh te tesciowe ;))
19 czerwca 2015, 20:07
Usmiechnelam sie, bo po przeczytaniu tytułu pomyślałam, ze będzie o złej teściowej co się wchrzania w twoje sprawy, krytykuje jest wredna a ty martwisz sie, ze nie wytrzymasz z nia pod jednym dachem; )
19 czerwca 2015, 20:32
Najlepiej z nią szczerze porozmawiaj i powiedz to wszystko co tutaj napisałaś . Powiedz ,że nie chciałabyś ,żeby jej było przykro . Skoro tak się stara Ci dogodzić to na pewno postara się trochę dopasować kuchnię do Twoich gustów i potrzeb
19 czerwca 2015, 20:41
Najlepiej z góry wyjaśnić sprawę /żeby nie wdawać się w niezręczne sytuacje/. Teściowa dalej będzie pichcić, ale pod Twoje potrzeby. Nie odmawiaj się, nie wykręcaj, nie bierz za jej garnki - jej dom, jej zasady-wojna niepotrzebna - funkcja kuchcika mile widziana.
19 czerwca 2015, 22:18
Przede wszystkim się od razu negatywnie nie nastawiaj, bo jeszcze tam nie mieszkasz a już szukasz problemu. Zobaczysz jak będzie na miejscu. Mi teściowa ciągle na obiadkach wtykała dokładki, ale jak z drugim czy trzecim razem po prostu powiedziałam, że jest smaczne ale za dużo to przestała. Choć też mi głupio było na początku odmawiać. Jak na stole pojawi się ciężka kolacja zjedz trochę i powiedz, że Ci smakuje ale za ciężko jak na wieczór, że wolisz coś lżejszego bo się po dużej kolacji źle czujesz. Nie ma co wojować tylko pogadać. Możesz usiąść z nią sam na sam pogadać i szczerze powiedzieć w czym rzecz, jak normalna kobitka to zrozumie.
20 czerwca 2015, 15:42
Spróbuj powiedzieć: dziękuję mamusiu, wszystko jest przepyszne ale muszę dbać o linię, może zrozumie :) Powiedz, że masz skłonności do tycia, a nie chcesz być gruba.
20 czerwca 2015, 15:43
moja tesciowa za to robi porcje tak male jak dla przedszkolaka...A potrafi nawet przy gosciach sie wydrzec, ze ktos zjadl kotleta /a nie zjadl bo nie dostal/..;))) echh te tesciowe ;))
20 czerwca 2015, 16:32
to tylko 2 tyg,jak 1kg przytyjesz to chyba jakies tragedii nie bedzie?
Ja bym grzecznie odmowila I tyle.