- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 czerwca 2015, 15:59
Cześć dziewczyny!
Mam problem, dla mnie dość spory.
W sobotę idę na wesele. Jako, że jakiś czas temu rozstałam się z kimś, w kim bardzo się zadłużyłam (długo by opowiadać o powodach. Nigdy w życiu nie byłam tak zakochana i nadal jestem, ale nasze droogi się troszkę rozeszły z winy obojga) to postanowiłam na owe wesele zaprosić kolegę. Wydawało mi się, że jest spoko- nie pije, nie pali, partner całkiem ok, więc go zaprosiłam. Nie byłam do końca pewna, ale to niestety zrobiłam. Mówię niestety, ponieważ wydarzyło się coś, czego nie przewidywałam... Nagle z moją miłością zaczęliśmy po prosu rozmawiać. Wyszło, że on żałuje i ja również, ja szczerze mówiąc liczę na to, że po prostu uda się nam znów spróbować, ale nie wiem co z tego będzie. Nie jestesmy razem od kilku miesięcy, a ja nadal czuje do niego to samo i obawiam się, że to może nie przejść.
Nie mam ochoty iść z tym którego zaprosiłam. Zaczął mnie nagle drażnić, wkurzać. Nie wiem, on chyba liczy na coś więcej z mojej strony, ale ja go jedynie zaprosiłam na wesele "z braku laku".
Co zrobić? Mózg mi podpowiada żeby nie kombinować, skoro już kogoś zaprosiłam, bo stawiając się w jego sytuacji- gdyby ktoś mi tydzień przed powiedział, że jednak z nim na wesele nie idę, czuła bym się chyba źle, ale z drugiej strony wiem że się tam z nim będę męczyć a nie dobrze bawić i myśleć o tym drugim albo co gorsza wisieć na telefonie. Serducho mi nie pozwoli inaczej. Mam ochotę po prosu się o cos z nim pokłócić, czy no już nie wiem... zrobić cokolwiek, żebym mogła iść z tym, z kim chcę.
Co Wy byście zrobiły w takiej sytuacji?
Edytowany przez baba.iza 1 czerwca 2015, 16:02
2 czerwca 2015, 09:50
Gorzej jak kolegę odwołasz, a ex nie zgodzi się iść - wtedy to już całkiem zamieszasz, a w rezultacie będziesz musiała iść sama na ten ślub.
2 czerwca 2015, 09:54
to tylko jedna impreza, jeden wieczór, który minie i nawet długo w pamięci nie zostanie. Wielkie mi poświęcenie. Warto sobie psuć relacje z kumplem i podporządkowywać wszystko fochom? Co bys pomyślała o osobie, która by Ciebie tak wystawiła.
2 czerwca 2015, 10:23
ja bym poszła z kolegą. Zaprosilaś to bądź konsekwentna i nie traktuj tego jako kary... Bo może być fajnie. Chłopak może już kupił koszulę czy co tam innego może komuś powiedział a ty zapraszasz potem rezygnujesz bardzo źle bym się czuła i na jego miejscu o na twoim po takiej akcji.
2 czerwca 2015, 15:15
Poszłabym z kolegą, którego zaprosiłam, bo jednak powiedzieć komuś kilka dni przed uroczystością "sorry, już Cię nie potrzebuję na tym weselu, bo znowu kręcę z byłym" jest słabe. Od tego wesela przecież nie zależą przecież Twoje przyszłe relacje z byłym - macie jeszcze wiele czasu na naprawienie Waszych stosunków i nie ma co teraz wszystkiego rzucać dla niego.
2 czerwca 2015, 20:20
Nie moge pojac po jakiego grzyba ciaga sie kolegow na wesela??? Rozumiem- studniowka...., impreza..... Ale wesele? To spotkanie dwich rodzin, zon, mezow i innych partnerow z babciami, ciotkami.... Gdzie tu miejsce dla znajomych? Na weselach nie bawi sie w parze, to tance z wujkami, wyjkami wujkow, kuzynami..., mezami kuzynek, ciotek... Wiec na cholere komus nie swoj partner?
Kiedys prosil mnie kolega na wesele do brata. Odmowilam. Na dysko mogl mnie zgarnac, ale nie na rodzinna impreze