- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 maja 2015, 00:08
Muszę się gdzieś wygadać. Mam jakiś problem ze sobą - cały czas się boję o swojego chłopaka, że coś się mu stanie. Dzieje się to gdy jest daleko ode mnie, jak gdzieś wyjedzie. Np. teraz pojechał na weekend do innego miasta i dzwonił kilka razy, ale nie zadzwonił przed snem i już sobie głowę zaprzątam i się strasznie denerwuję, że coś mogło mu się stać. Mam co roić, bo uczę się do egzaminu i nie zaprzątam sobie tymi dramatycznymi wizjami głowy, ale tak wewnątrz się denerwuje. Pewnie okaże się rano, że zasnął wcześniej, ale ja już panikuje. Jak sobie z tym radzić? Powodem jest na pewno to, że nie wyobrażam sobie, że go przy mnie nie ma i to mnie paraliżuje i sama się nakręcam. Normalnie w życiu nie jestem w ogóle panikarą, jak jest w tym samym mieście też w ogóle o tym nie myślę, tylko jak jest daleko to tak mi odwala.
31 maja 2015, 00:19
Ja też tak mam, może nie w takim stopniu, ale czasami martwię się jak wraca późno pociągiem i nie odbiera, albo ma wyłączony telefon. Albo jak brat, lub tata są gdzieś daleko. To chyba normalne, że martwimy się o tych których kochamy.
31 maja 2015, 00:50
Mam tak samo. Mój chłopak często robi dalekie trasy za kierownicą, a ja się ze strachu nie mogę wtedy niczym zająć. Np. teraz jedzie, nie będę spała całą noc. Boję się też dzwonić podczas jazdy, bo sobie wyobrażam, ze spoglądając w telefon przeoczy coś na drodze i się rozwali, choć jest świetnym i rozsądnym kierowcą.
31 maja 2015, 09:38
Ja tez tak mam, może nie cały czas ale jak już sobie coś wkrece to jest masakra. Z tym, że to chyba naturalne, kochasz kogoś wiec się o niego martwisz.
31 maja 2015, 10:12
ja też tak mam, nawet jak rodzice gdzies wyjadą razem
31 maja 2015, 14:34
Do jakiegoś stopnia to normalne. Mój mąż jak był na kontrakcie w Bułgarii i nie zadzwonił wieczorem na Skype to też miałam obawy że może coś się stało. A po prostu często okazało się ze zasnął wcześnie i/ lub po prostu popili sobie z chłopakami w weekend.
Edytowany przez XXkilo 31 maja 2015, 14:34