Temat: Oszukał mnie i nie wiem teraz, co zrobić

Witajcie. Piszę tutaj z zupełnie nowego konta, żeby się za bardzo nie ujawniać.

Mam problem i to dosyć abstrakcyjny, ponieważ nigdy nie sądziłam, że może mi się przytrafić taka rzecz - że komukolwiek może. Otóż jestem studentką ostatniego już roku na magisterce. Mieszkam z rodzicami i mam starszą siostrę Justynkę. Justyna rok temu wyszła za mąż za swojego wieloletniego chłopaka Patryka. 9 miesięcy temu do miasteczka, w którym mieszkam wprowadził się nowy mężczyzna, Janek, prawie 30 lat, początkujący adwokat. Poznałam go dosyć szybko, ponieważ moje miasteczko liczy jakoś 10 000 osób, a on wprowadził się ulicę dalej. Teraz wiem, że poznanie parę dni po jego przeprowadzce nie było czystym zbiegiem okoliczności, ale do rzeczy. Poznaliśmy się, bardzo często wpadaliśmy na siebie tak po prostu przez przypadek. Po paru takich spotkaniach widzielismy się na imprezie u wspólnych znajomych. Janek ewidentnie bardzo mnie podrywał. Sam też bardzo mi się spodobał, a że od dwóch lat nikogo nie miałam, to zaczęliśmy randkować. Po mięsiącu byliśmy już parą, bardzo się zakochałam. Było jak w bajce. Janek często odwiedzał mnie w domu. Po 4 miesiącach znajomości w domu rodzice zorganizowali kolację, gdzie zaprosili Justynkę z Patrykiem i rodziców Patryka, którzy mają własną firmę i są dość znani w Krakowie, bo tam mieszkają.(Moje miasteczko jest obok Krakowa). Na kolację oczywiście przyszedł też Janek. Wywiązała się krótka rozmowa. Okazało się, że pan Krzysztof (ojciec Patryka) poszukuje prawnika na stałe do swojej firmy, a że Janek był początkujący i szukał pracy to od razu ucieszył się z pomysłu, ja też. Kolejne 3 miesiące minęły znów jak w bajce. Sielanka, rodzinne obiady, wspólna praca, Janek szybko zaklimatyzował się w mojej rodzinie. Byłam gotowa z nim zamieszkać, bo mi to zaproponował. pewnego dnia otrzymałam na facebooku wiadomość od jakieś obcej mi dziewczyny "Ty zdziro, nawet nie wiesz kogo wpuściłaś do rodziny", olałam to, ale później znowu dostałam kilka podobnych wiadomości, które zawierały już dokładne dane Janka. Postanowiłam z nim o tym pogadać. I tutaj spadł na mnie grom z nieba. Janek po długiej rozmowie przyznał się, że pochodzi z Katowic i że przyjechał do mojego miasteczka tylko dlatego, że dowiedział się od swojej matki, ze moja siostra wyszła za mąż za Patryka. I postanowił też w jakiś delikatny sposób wplątać się do jego rodziny, tak by nie było to podejrzane. Poszperał w internecie i znalazł mnie, przyjechał do mojego miasteczka i specjalnie wpadał na mnie przy każdej okazji, uwiódł mnie, by dostac prace u pana Krzysztofa. Od razu pomyslalam, że mam do czynienia z jakims świrem i nawet chcialam wyrzucic go z domu, ale powiedzial mi wtedy, ze zrobil to, poniewaz pan Krzysztof jest jego biologicznym ojcem i zostawił jego i matkę, gdy ta była w ciąży i wrócił do swojej żony (mamy Patryka). Wkręcajac sie do firmy swojego biologiczneg ojca chcial utrzec mu nosa i zniszczyc jego rodzine. Nikt przez tyle miesiecy sie nie zorientował, pniewaz Janek nosi nazwisko swojego ojczyma. Powiedziawszy mi to wszystko Janek zaczal prosic mnie o wybaczenie, mowiac, ze owszem na poczatku byla to tylko intryga, ale ze naprawde sie we mnie zakochal. Bedac zla nie wybaczylam mu, a on od 2 miesiecy ciagle przychodzi do mnie i blaga o wybaczenie. Mowi, że zakochal sie po uszy i gdyby nie to, ze dowiedzialam sie o wszystkim to nigdy nie ujawniłby tej intrygi i żył ze mną u mego boku.

Wiem, ze to wszystko brzmi bardzo nieprawdopodobnie. Wiele z Was powie, ze to jakas prowokacja z mojej strony, ale przysiegam, ze tak nie jest. Prosze, pomozcie i powiedzcie mi, czy na moim miejscu wybaczylybyscie takie oszustwo? Ja Janka bardzo kocham, ale to, co zrobił jest straszne. 

Nikt w rodzinie oprócz Justyny (mojej siostry) nie wie, dlaczego tak nagle rozstałam się z Jankiem. Tylko ja i ona wiemy, że Patryk i Janek to tak naprawdę są bracia. Głupio mi, że Justyna musi mieć przed swoim mężem jakiekolwiek tajemnice.

Ja też bym dała szansę, ale powiedziała, że mam go na oku i kolejne jego przeskrobanie (nawet nie takiej wagi, a zdecydowanie mniejsze) wiąże się z rozstaniem na zawsze

Zachował się trochę jak jakiś psychopata. Nie wybaczyłabym mu tego, nie chciałabym mieć do czynienia z takim człowiekiem.

Właśnie też boję się, że to zachowanie było psychopatyczne. Boli mnie to, bo nie wiem, gdzie, w którym momencie nasz związek, nasze pocałunki, rozmowy, seks, stały się PRAWDZIWE dla niego.

Przez chwile chvialam doradzic Ci, zeby moze wykszac jakas dobra wole , bo ja zawsze staram sie jednak widziec u kogos dobre cechy, ale jednak nie. Nie podnioslabym sie juz po takim nadwyrezeniu mojego zaufania

byc moze bym wybaczyla...ale ja go rozumiem po czesci...Tojest naturalne, ze kazde dziecko, niezaleznie ile ma lat /dorosle dziecko/ chce poznac swoje korzenie 

:/ Kompletnie nie wiem, co robić :( W domu ciągle słyszę od mamy: "Zuza, tak dobrego, przystojnego, wykształconego i inteligentnego już nie znajdziesz". Pyta ciągle, czemu się rozstaliśmy i żebyś coś z tym zrobiła, bo ona myślala, ze bedzie z tego ślub. Nie wiem, co jej mówić. Prawdy nie mogę powiedzieć. Z drugiej strony dostałam godzinę temu wiadomość od niego na facebooku, że chciałby się jutro spotkać i wyjaśnić raz jeszcze. Nie wiem, czy się zgodzić. 

to jest trochę psychiczne... ale  z drugiej strony każdy zasługuje na 2 szanse..

spotkaj sie,zobaczysz.i daj znac,jak tam.trzymamy kciuki;)

EnolaaGay napisał(a):

Zachował się trochę jak jakiś psychopata. Nie wybaczyłabym mu tego, nie chciałabym mieć do czynienia z takim człowiekiem.

dokładnie. Jeśli to co tu opisałaś jest prawdą, to ja trzymałabym się z daleko od takiego krętacza, bo za pare lat weźmie na Ciebie kredyt i ucieknie z żoną swojego biologicznego ojca albo córką brata swojego ojczyma. Dziwne to wszystko.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.