- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 maja 2015, 16:54
Spotykałam się z pewnym facetem, myślałam ze jest wszystko ok. Jednak zrezygnowałam z tej znajomości m.in ze on nie uwazal ze jesteśmy razem. Być może to nadinterpretacja ale miałam wrazenie ze on spotka się ze mna bez zoobowiazan, na zasadzie jest bo jest ale jakby trafiła się fajniejsza nie zastanawiałbym się... Zawsze mówił " jak będę z toba to...coś tam"-nieistotne ale sam fakt ze tak mówił oznaczało ze nie jesteśmy razem mimo tego ze zachowywaliśy się jak para, był seks i wszystko jak w związku. ale to nie był jedyny powód...
Przestałam się z nim spotykać, niepotrzebne mi było kolejne rozczarowanie. Po ponad miesiącu nagle się odezwał powiedział ze chce się spotkać...bo jak se wyraził " potrzebuje z kim czasem pogadać"... A może po prostu brakuje mu seksu i pomyślał sobie o mnie? Niewiem ale mam takie wrazenie. Jak mam się wobec niego zachować? Spotkać się z nim? Czy raczej dac sobie spokoj? jest to swieza sprawa, nie znamy się długo także nie kocham go ale na początku byłam nim zafascynowana... co byscie zrobiły?
17 maja 2015, 09:48
A więc Cebulowa Dziewczynka pozdrawia Cebulową Damkę, czeka na mądrość która przyjdzie po maturce i pilnie uczy się froidyzmu co by te egzaminki zdać.literki literki... dobrze, że cyferek nie pomyliłaś nadal nie da rady traktować cię poważnie, bo literki, cyferki, seksik, maturki, egzaminki, studyjka, froidziki, prawiczki. Pozdrowienia od Cebulowej Damki
Mówić do słupa...
17 maja 2015, 15:42
Qrwa mac dlaczego ktoś smie nazywać mnie prostytutka? Zwłaszcza jeśli ktoś IQ ma pewnie jednocyfrowe. Ja nie powiedziałam ze go nie znam! Nie znam go długo, ale nie jest to facet z którym poszłam do kibla na baletach. Pojemnik na sperme? Jak można być takim zaściankiem umysłowym i frustracje zwiazane z brakiem jakiegokolwiek zainteresowania ze strony mężczyzn ukazywać tu, w moim temacie zasmiecajac go. Bardzo proszę o wypowiadanie się na temat. Jeśli ktoś chce mi doradzić, podzielić się swoim doświadczeniem w tejze materii bardzo proszę. Sfrustrowane wyposzczone dziewice niech nie pisza.
Po pierwsze, to każdy może pisać. Po drugie misiaqlek i kitka97 dobrze piszę, a druga jest atakowana przez jakże o wiele STARSZE i DOJRZALSZE (co oczywiście nie oznacza mądrzejsze) dziewczyny. A może powinnam napisać kobiety, bo i mnie zjedzą, że uniżam ich godności, bo napisałam dziewczyny.
ŚWIAT SHOCDZI NA PSY! Kobiety się nie szanują. A potem tylko płacz i zgrzytanie zębami jaki to facet zły, bo zdradził. A wy to może lepsze?
monogamia jest WBREW NATURZE LUDZKIEJ.
Ta, poczekaj zobaczysz.
Seks to nie cały świat, tylko urozmaicenie związku. Życzę powodzenia w wieku 45-50, kiedy zaczną się problemy z tym oto CAŁYM SENSEM ZWIĄZKU. Ba, u niektórych nawet pewnie wcześniej.
Swoich błędów nie widzicie za cudze karzecie. Hipokryzja jak stąd do Chin.
Pozdrawiam.
17 maja 2015, 16:32
Ja się nie szanuje? bo co? Nie poczekałam do ślubu??? zapytałam o rade czy isc na spotkanie z facetem z którym cos mnie łączyło wcześniej co w tym kurcze złego? Zascianek umysłowy- tyle w temacie
17 maja 2015, 19:53
Ja się nie szanuje? bo co? Nie poczekałam do ślubu??? zapytałam o rade czy isc na spotkanie z facetem z którym cos mnie łączyło wcześniej co w tym kurcze złego? Zascianek umysłowy- tyle w temacie
No chyba nie, Monisiu. ;)
Z szanowaniem było do ogólnego poziomu tego wątku, ponieważ uważam, że dziewczyny, które decydują się na przygodny seks (nieważne, czy w barze, czy w jakimkolwiek innym miejscu) są specyficznym zjawiskiem, które niestety, ale schodzi na porządek dzienny. Nie chodzi o to, żeby czekać do ślubu. Zwierzęciem jesteś, że nie umiesz powstrzymać ochoty na seks? Obrzuciłyście dziewczynę pisząc, że nie rozumie problemu. Jest młoda, uniosła się, bo jej to nie pasuje i jak dla mnie jest jak najbardziej w porządku. Podłapałyście, że jest dziewicą i w dodatku niezbyt doświadczoną w relacjach damsko-męskich, to miałyście większe pole do popisu. Trochę pokory i wyrozumiałości. Może faktycznie przegięła z nazwaniem cię prostytutką, ale przecież nie chciała cię obrazić, tylko uświadomić.
17 maja 2015, 20:06
No chyba nie, Monisiu. ;) Z szanowaniem było do ogólnego poziomu tego wątku, ponieważ uważam, że dziewczyny, które decydują się na przygodny seks (nieważne, czy w barze, czy w jakimkolwiek innym miejscu) są specyficznym zjawiskiem, które niestety, ale schodzi na porządek dzienny. Nie chodzi o to, żeby czekać do ślubu. Zwierzęciem jesteś, że nie umiesz powstrzymać ochoty na seks? Obrzuciłyście dziewczynę pisząc, że nie rozumie problemu. Jest młoda, uniosła się, bo jej to nie pasuje i jak dla mnie jest jak najbardziej w porządku. Podłapałyście, że jest dziewicą i w dodatku niezbyt doświadczoną w relacjach damsko-męskich, to miałyście większe pole do popisu. Trochę pokory i wyrozumiałości. Może faktycznie przegięła z nazwaniem cię prostytutką, ale przecież nie chciała cię obrazić, tylko uświadomić.Ja się nie szanuje? bo co? Nie poczekałam do ślubu??? zapytałam o rade czy isc na spotkanie z facetem z którym cos mnie łączyło wcześniej co w tym kurcze złego? Zascianek umysłowy- tyle w temacie
Chciała kogoś obrazić, odsyłam do postu w którym wkleiłam wiersz Andrusa jeżeli tego nie rozumiesz. Mechanizm rozumowania na zasadzie - "z całym szacunkiem, ale jest szanowny pan *ujem" - taka retoryka, zabieg który na szerszą skalę zapoczątkował Churchill, który na zarzut lady Astor jakoby był pijany odpowiedział "z całym szacunkiem madame, ja jutro rano będę trzeźwy, a pani nadal brzydka" ;) Problemem jest tutaj odróżnianie dwóch rzeczy - przygodnego seksu na zasadzie wychodzę w klubie z facetem do kibla (ale nawet wtedy to nie jest prostytucja) i seksu w przekonaniu, że zaczyna się z kimś budować związek, którego jednym z elementem jest seks. Po czasie się okazało, że to przekonanie było chyba jednostronne i większość wypowiadających się przecież napisała, że w związku z tym nie brnęłaby dalej w tego typu jednostronną relację. Gdzie tu jest prostytucja? - dalej nie wiem. Gdybyśmy się tak wszyscy chcieli arbitralnie "uświadamiać" to nazywanie kogoś [tu słowa powszechnie uważane za obraźliwe] byłyby na porządku dziennym, bo przecież w mojej głowie co drugi przechodzień może być [jak wyżej]. Unoszenie się i nie oddzielanie wyrażania poglądów od wyzwisk w porządku nie jest. A to, że jest dziewicą i osobą niezbyt doświadczoną (jakkolwiek nie pochwalam wytykania tego komuś) się odnosiło zupełnie do czegoś innego - do tego, że nie może mieć w związku z tym w pełni wyrobionych przekonań na temat relacji damsko-męskich jeżeli w zasadzie nic o tym nie wie.
Edytowany przez Wilena 17 maja 2015, 20:08
18 maja 2015, 11:00
Po pierwsze, to każdy może pisać. Po drugie misiaqlek i kitka97 dobrze piszę, a druga jest atakowana przez jakże o wiele STARSZE i DOJRZALSZE (co oczywiście nie oznacza mądrzejsze) dziewczyny. A może powinnam napisać kobiety, bo i mnie zjedzą, że uniżam ich godności, bo napisałam dziewczyny. ŚWIAT SHOCDZI NA PSY! Kobiety się nie szanują. A potem tylko płacz i zgrzytanie zębami jaki to facet zły, bo zdradził. A wy to może lepsze?Qrwa mac dlaczego ktoś smie nazywać mnie prostytutka? Zwłaszcza jeśli ktoś IQ ma pewnie jednocyfrowe. Ja nie powiedziałam ze go nie znam! Nie znam go długo, ale nie jest to facet z którym poszłam do kibla na baletach. Pojemnik na sperme? Jak można być takim zaściankiem umysłowym i frustracje zwiazane z brakiem jakiegokolwiek zainteresowania ze strony mężczyzn ukazywać tu, w moim temacie zasmiecajac go. Bardzo proszę o wypowiadanie się na temat. Jeśli ktoś chce mi doradzić, podzielić się swoim doświadczeniem w tejze materii bardzo proszę. Sfrustrowane wyposzczone dziewice niech nie pisza.Ta, poczekaj zobaczysz. Seks to nie cały świat, tylko urozmaicenie związku. Życzę powodzenia w wieku 45-50, kiedy zaczną się problemy z tym oto CAŁYM SENSEM ZWIĄZKU. Ba, u niektórych nawet pewnie wcześniej. Swoich błędów nie widzicie za cudze karzecie. Hipokryzja jak stąd do Chin. Pozdrawiam.monogamia jest WBREW NATURZE LUDZKIEJ.
Napisałam, że monogamia jest wbrew naturze ludzkiej, co nie oznacza, iż uważam, że powinno się zdradzać. Nie- nie uważam tak. Jesteśmy myślącymi ludźmi. Ale nie wydaje mi się, aby kobieta, która idzie z facetem do łóżka, bo jest wolna i ma na to ochotę się nie szanuje. Tym bardziej, jeżeli faceta zna i spotyka się z nim. Nie jestem za przypadkowym seksem z kimkolwiek, gdziekolwiek, ale to jest wybór każdej kobiety, a nazywanie takiej prostytutką jest nie na miejscu. I nigdzie nie powiedziałam, że seks jest całym światem. Mogłabym go nie uprawiać w ogóle, ale jeżeli już to robię, to chcę, żeby był udany i chcę być usatysfakcjonowana, a nie czekać z niecierpliwością jak facet skończy. Dla mnie brak szacunku to działanie wbrew sobie sypiając ze swoim facetem i jednocześnie myśląc tylko o tym, aż skończy, bo to znaczy, że się kobieta upadla dla faceta, robi coś na co nie ma ochoty bo on tak chce. A jeżeli ma ochotę to droga wolna. I moim zdaniem brak szacunku u facetów nie wywołują kobiety, które idą z nimi do łóżka wcześnie, tylko ogólne zachowanie. Jeżeli kobieta po takiej nocy powie "zostałam wykorzystana" to znaczy, że nie do końca była o tym przekonana i facet jej nie będzie szanował, bo dla niego będzie tylko laską, którą wykorzystał bo była głupia i naiwna. Ale jeżeli po stosunku kobieta może powiedzieć "wykorzystałam go", nie straci szacunku dla siebie, ani on dla niej. I wiem co mówię, bo choć zawsze czekałam, nigdy się nie śpieszyłam, nie miałam doświadczenia seksualnego, to z moim partnerem poszłam do łóżka bardzo wczesnie i to jako dziewica, ale moje zachowanie przed jak i po było takie, że latał za mną jak piesek, bo mu zależało. Ja wyszłam z założenia stało się i tyle, ale wciąż byłam pewna siebie, więcej tego robić nie chciałam, graliśmy w moje karty, po mojemu. Ja nie czułam się upokorzona, on nie stracił do mnie szacunku... to jest tylko przykład na mnie, ale mam na ten temat więcej do powiedzenia. Również na przykładzie mogę pokazać kiedy facet kobiety nie szanuje...
20 maja 2015, 09:29
Strata czasu jak dla mnie. Ty byłaś zafascynowana, chciałaś czegoś więcej a on nic, tylko gdybanie. Jak by mi facet nie okazywał swojego zaangażowania to serio wolałabym byś sama, zresztą jestem zapracowaną osobą, więc wolałabym odpocząć po tygodniu ciężkiej pracy niż marnować czas na spotkania z kimś, dla kogo jestem jedynie jakąś opcją.
20 maja 2015, 09:41
Mogłabym choćby po dwóch gdybym czuła, ze tego kogoś kocham. I tyle. No i mam 18 lat mam nadzieję, że to jeszcze jest podlotek haha (nick wynika z tego że lubię słodkie koty jak prawie każdy, błagam nie oceniaj po nicku)sadzac po niku jestes dopiero podlotkiem wiec sie tak nie bulwersuj, pogadamy za 10-15 lub 20 lat po ilu randkach sex uprawiaszTo uprawianie seksu z mężczyznami, których się nie kocha jest normalne. To faktycznie powinnam zostać w Ciemnogrodzie, dzięki za ten oświecony pomysł.Wracaj do swojego Ciemnogrodu.Uprawiałaś seks z kimś kogo znasz krótko i nie kochasz? aaaa I on mówił że mimo tego nie jesteście parą? aaaaaaaaaa nieee daj spokój tej znajomości, zwłaszcza że go nie kochasz. Znajdź normalnego faceta, który, jak idzie do łóżka z kobietą, to zdaje sobie sprawę, że to coś znaczy. Wiesz jak nazywa się kobieta, z którą mężczyzna uprawia seks, a której nie kocha i nie jest z nią w związku?? Prostytutka. Przepraszam, wiem że zabrzmiało bardzo niegrzecznie, ale chciałam żeby ta moja rada była jednoznaczna.
a gdybyś czuła, że kochasz (chociaż jak można kochać po 2 spotkaniach :O) ale okazałoby się, że on jednak z tobą być nie chce po tych upojnych chwilach, to uważałabyś się za prostytutkę? Bo ja wywnioskowałam z tego tematu, że autorka miała nadzieję na związek, a wiadomo, że nie kocha się kogoś i nie zna bardzo dobrze od razu O_O
27 maja 2015, 15:00
a gdybyś czuła, że kochasz (chociaż jak można kochać po 2 spotkaniach :O) ale okazałoby się, że on jednak z tobą być nie chce po tych upojnych chwilach, to uważałabyś się za prostytutkę? Bo ja wywnioskowałam z tego tematu, że autorka miała nadzieję na związek, a wiadomo, że nie kocha się kogoś i nie zna bardzo dobrze od razu O_OMogłabym choćby po dwóch gdybym czuła, ze tego kogoś kocham. I tyle. No i mam 18 lat mam nadzieję, że to jeszcze jest podlotek haha (nick wynika z tego że lubię słodkie koty jak prawie każdy, błagam nie oceniaj po nicku)sadzac po niku jestes dopiero podlotkiem wiec sie tak nie bulwersuj, pogadamy za 10-15 lub 20 lat po ilu randkach sex uprawiaszTo uprawianie seksu z mężczyznami, których się nie kocha jest normalne. To faktycznie powinnam zostać w Ciemnogrodzie, dzięki za ten oświecony pomysł.Wracaj do swojego Ciemnogrodu.Uprawiałaś seks z kimś kogo znasz krótko i nie kochasz? aaaa I on mówił że mimo tego nie jesteście parą? aaaaaaaaaa nieee daj spokój tej znajomości, zwłaszcza że go nie kochasz. Znajdź normalnego faceta, który, jak idzie do łóżka z kobietą, to zdaje sobie sprawę, że to coś znaczy. Wiesz jak nazywa się kobieta, z którą mężczyzna uprawia seks, a której nie kocha i nie jest z nią w związku?? Prostytutka. Przepraszam, wiem że zabrzmiało bardzo niegrzecznie, ale chciałam żeby ta moja rada była jednoznaczna.
Nie poszłabym do łóżka z kimś kto nie zadeklarował mi wyraźnie, że jestem dla niego ważna i że czuje do mnie coś więcej niż zwykłe "podobanie się sobie". A jeśli nawet taka przygoda by mi się zdarzyła to myślę, że czułabym się podle i nazwała prostytutką. Nawet jeśli wedle dokładnej definicji prostytutka oddaje się za pieniądze.
Edytowany przez kitka97 27 maja 2015, 15:01