Temat: Bezsensowny związek? Czy ja świruję?

Witam dziewczyny, podczytuje sobie Vitalię i zauważyłam, że piszecie tu o róznych sprawach nie tylko o odchudzaniu, więc postanowiłam zapytać, co uważacie o mojej sytuacji.

Jestem w związku z chłopakiem 3 lata, 90 w nicku to rok urodzenia, mam 25 lat, jednak teraz kończę studia i będę rozglądać się za stałą pracą. Mój chłopak (ten sam wiek) pracuje, zarabia 1500 zł miesięcznie. Pracę niby chce zmienić - CV wysyła jednak tylko przez internet. 

Ogólnie jest nam razem bardzo dobrze, ALE dobrze na ten moment. Nie mieszkamy razem (z jego strony padły argumenty, że nie stać nas i nie będzie żył od 1 do 1, oszczędzając na wszystkim dopóki tak zarabia). Bardzo dużo czasu spędza z kolegami, prawie w każdy weekend wychodzi do barów, klubów lub pod blok. (25 lat, stoja sobie pod blokiem... ;/) W okresie letnim prawie codziennie (ale nie pije wtedy, tylko w weekendy), tylko spotyka się z nimi..

Pytałam go kiedyś co myśli o ślubie, odpowiedź: nic. A po co mu to? Może kiedyś... Dzieci chce mieć niespecjalnie. Najważniejsi na ten moment są koledzy, że może sobie pograć w Play Station, napić się piwka w weekend. Cały jego świat (plus ja mam wrażenie gdzieś tam z boku, jednak dba o mnie, odzywa się codziennie, robi coś, gdy to obieca, wiec nie moge powiedzieć, że ma mnie gdzieś). Nie jest też głupi - poza tym ma zainterseowania typu: historia, gdzie dużo czyta i oglada dokumentów, ale to tak hobbystycznie. 

Jednam ja koncząc studia myślę głównie nad przyszłością. Chciałabym wziąć ślub najdłużej za 2-3 lata, potem chwilę po 30 mieć dziecko no i nie wiem, gdy tak przyglądam się tej relacji, czy to z tym chłopakiem będzie możliwe... kiedy przyjdzie moment, że pomyśli o czymś więcej? No i czy przyjdzie w ogóle. Mówiłam mu o ślubie, o dziecku póki co nie, jak mówiłam: reakcja dokładnie żadna... Coraz częściej zastanawiam się nad tym związkiem, ale znów go zostawić, kiedy go kocham (pękłoby mi serce) szukać kogoś od nowa.... Nie wiem co mam robić.

mój o ślubie i dzieciach nawet nie chce gadać. Co prawda wynajmujemy razem mieszkanie (bo i tak oboje coś wynajmowaliśmy, więc to nie robiło różnicy). Też gra na playstation, ale jest takim samym piecuchem jak ja i wygonić go na piwo z kolegami muszę siłą:p.

Ja bym mu dała czas. Po co chłopaka na siłę zmuszać do dorosłości. A 25 lat to nie jest wcale dużo. Ludzie w tym wieku jeszcze studiują, nie zarabiają i żyją na koszt rodziców.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.