- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 kwietnia 2015, 12:01
Czy wasi faceci odzywają się do wa chamsko niby to w żartach ? mój czasem potrafi nieźle przesadzić np. dostaniesz w ryj zaraz niby żartuje, często mówi, że jestem daremna, najczęściej to ja piszę smsy chyba, że dłużej się nie odzywam to on przychodzi albo pisze/dzwoni. Jesteśmy razem 4,5 roku. Kocham go ale mam wrażenie, że jego zalety z czasem się ulotniły. Pracuje przelotnie trochę tu trochę tam, ma 22 lata i mieszka z rodzicami. Wydaje mi się, że oboje widzimy już że coś się między nami zmieniło, nie jest tak fajnie jak kiedyś. Wieczorem gdy spędzamy wieczór razem zamiast poleżeć ze mną jak kiedyś to siedzi na laptopie i nie rozumie o co mam ,,ale,,. Wczoraj powiedzial mi, że chce mi się ,,bzykać,, i dlatego jestem taka marudna (seksu nie było 2 tygodnie, biorę tabletki truję się a może przez cały miesiąc są 4-5 stosunków). Chyba mam już dosyć... nie długo kończę szkołę, mam maturę i zero perspektyw na przyszłość. Nie mam zbytnio koleżanek bo pokończyłam kontakty wchodząc 4 lata temu w związek z moim, teraz one mają dzieci... Chciałabym faceta który traktowałby mnie jak ,,księżniczkę,, ale chyba mnie to nie jest pisane, widocznie zasługuję na to co mam może przez moją otyłość 82kg.
Edytowany przez 3cb5a86fde52237c31ed94862d77ab5d 11 kwietnia 2015, 12:02
11 kwietnia 2015, 12:04
Nigdy moj facet sie do mnie tak nie odzywa, jesten z nim 4 lata. Ma do mnie szacunek . Twoj zdecydowanie go nie ma albo jest zwyklym burakiem. I nie rozumiem czemu nie masz kolezanek bo z nim jestes ? Ja mam 5 bliskich przyjaciolek i moj facet nigdy nie przeszkadzal mi w kontaktach z nimi. Jedna tez ma dziecko i rowniez ma czas.
11 kwietnia 2015, 12:07
widocznie nikt mnie nie lubi bo jakoś specjalnie nikt się nie stara o wyjścia/kontakt ze mną.
11 kwietnia 2015, 12:07
11 kwietnia 2015, 12:08
jestem chyba zbyt przywiązana, nie mam nikogo poza nim tylko mamę, nawet przyjaciółki nie mam i go kocham nie wiem za co,.
11 kwietnia 2015, 12:09
Eukaliptusku idź do psychiatry/psychologa i nie żartuję, jestem całkiem poważna-moim zdaniem masz jakies złe doświadczenia z dzieciństwa i one rzutują na to jaka jesteś-dajesz sobą pomiatać, użalasz się nad sobą, masz zerowe poczucie własnej wartości.
Idź, naprawdę, pomożesz sobie i NAM
11 kwietnia 2015, 12:10
Eukaliptusku idź do psychiatry/psychologa i nie żartuję, jestem całkiem poważna-moim zdaniem masz jakies złe doświadczenia z dzieciństwa i one rzutują na to jaka jesteś-dajesz sobą pomiatać, użalasz się nad sobą, masz zerowe poczucie własnej wartości.Idź, naprawdę, pomożesz sobie i NAM
tata był alkoholikiem a wiadomo co się z tym wiąże... już nie żyje.
11 kwietnia 2015, 12:13
W moim związku są rubaszne przezwiska albo groźby niby straszne, ale nierealne. Tyle, że my mamy taką konwencję porozumiewania się i nie przekraczamy granicy. To jest zabawa. Pozostaje pytanie, czy w Twoim związku to też jest zabawa - odnoszę wrażenie, że nie - skoro Ciebie coś takiego boli i niepokoi. Masz prawo do bycia szanowaną przez partnera i masz prawo nie życzyć sobie czegoś takiego.
Jego zachowanie może być zakamuflowaną pogardą. Nie pozwalaj mu na to.
Skoro to Ty (Eukaliptusek) - od lat wydajesz się mieć depresję. Może najwyższa pora na leczenie?
Edytowany przez bede_silna! 11 kwietnia 2015, 12:15
11 kwietnia 2015, 12:18
tata był alkoholikiem a wiadomo co się z tym wiąże... już nie żyje.Eukaliptusku idź do psychiatry/psychologa i nie żartuję, jestem całkiem poważna-moim zdaniem masz jakies złe doświadczenia z dzieciństwa i one rzutują na to jaka jesteś-dajesz sobą pomiatać, użalasz się nad sobą, masz zerowe poczucie własnej wartości.Idź, naprawdę, pomożesz sobie i NAM
tak myślałam, że coś w tym stylu, rodzina patologiczna. Jak to leci? szukamy męża na wzór ojca, nieważne jaki by był. Pomyśl sobie, że jeśli nie zmienisz czegoś w swoim życiu to Twoje dzieci będą miały takie życie jak Ty.
Poszukaj jakiegoś ośrodka, pomocy, ratuj się, nie licz na to, że ten Twój dres się zmieni.
Nie wiem,żal mi Cię, chociaż denerwujesz niemiłosiernie I MAM NADZIEJĘ, ŻE TWOJE ZACHOWANIE TO EFEKT PRZESZŁOŚCI A NIE NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI UMYSŁOWEJ