Temat: Maz posadzil mnie o zdrade.

Musze sie wygadac. Bedzie troche intymnych detali, wiec jak ktos sie brzydzi anatomia czlowieka, niech nie czyta dalej. 

Od poczatku - Wczoraj podczas prysznica wyczulam zmiany przy wejsciu do pochwy, zaraz chwycilam za lusterko, zeby to obejrzec - wejscie do pochwy wygladalo jak ... hmm... rozgwiazda (?). Momentalnie sie przerazilam, bo nie zauwazylam wczesniej nigdy czegos takiego... Zaczelam szukac na necie i wpadlam na trop, ze to moze byc choroba weneryczna wywolana wirusem HPV - klykciny konczyste. Dodam, ze jestem w 7 miesiacu ciazy, a w stalym zwiazku od 5 lat.

Nic nie dalo przeczytanie mezowi informacji, ze wirus ten moze sie pokazac dopiero po kilku latach od zakazenia - od razu stwierdzil, ze musialam go zdradxic niedawno...

Zaczelam schizowac po naplywie tylu nowych informacji - ze dziecko podczas porodu moze zostac zakazone, ze moge miec raka szyjki macicy, balam sie nawet corke dotknsc, zeby ode mnie jakiegos syfa nie zlapala...

Bylam tak przerazona, ze chcialam doslownie zapasc sie pod ziemie, zniknac. Bardzo potrzebowalam wsparcia meza. A ten wyskoczyl ze zdrada...

Dzisiaj rano zadzwonilam do mojej poloznej i wyjasnilam zaplakana sytuacje, a ta przyjela mnie na wizyte bez kolejki.

Okazalo sie, ze nie cierpie na zadna przypadlosc weneryczna, a zaobserwowane zmiany to opuchlizna blon sluzowych spowodowana ciaza i naciskiem na szyjke macicy...

Nawet nie macie pojecia, jaka to bylo ulga - uslyszec to z ust mojej poloznej, ktora strasznie sie przrjela moim telefonem, a potem podczas badania prawie mi sie rozesmiala w twarz (albo dokladniej - w krocze)...

Teraz tylko czuje niewyslowiony zal do meza, ze tak zareagowal. Zero zaufania. Na nic byly moje zapewnienia. Czuje straszna niechec na mysl o nim i nie wiem, jak zareagowac jak wtocimy z pracy do domu...

Jeszcze nigdy mnie tak nie zranil. Myslalam, ze sobie ufamy ponad wszystko, a tu - o...

Jakbyscie zareagowaly?

(mam ochote wydrukowac wniosek o rozwod i demonstracyjnie mu w kuchni przed nosem polozyc...)

ja bym nie podarowała. Musisz dać Odczuć swojemu facetowi ze bardzo cię skrzywdził. Musi to odpokutowac 

Pasek wagi

wirusy brodawczaka mogą dawać objawy do 10 lat od zakażenia. prezerwatywa przed nimi nie chroni - to tylko taka mała dygresyjka. swoją drogą od razu włączyłoby mi się czerwone światło, że to mąż mógł coś przynieść. na pewno nie wystarczyłoby mi zwykłe przepraszam. spałby na kanapie przez jakiś czas co najmniej i musiałby sie baaardzo starać.

No słabo się zachował, ale reakcje emocjonalne bywają różne! Ja bym się tym aż tak nie przejmowała... Mówisz, ze martwi Cię, że nie pomyślał o dziecku... ale na litość boską przecież jak myślisz 'mój partner/moja partnerka ma chorobę weneryczną' niemalże z automatu myślisz o tym, że to przez seks! A skoro ja nie mam objawów lub powodów do obawy, że to ja stanowię źródło myślę o tym skąd to się wzięło u partnera...

Mógł w pierwszej chwili w ogóle nie skojarzyć, że to może mieć jakikolwiek wpływ na dziecko! Ja sama bym nie pomyślała :D

Brzydko postąpił, ale to wcale nie musi świadczyć, że sam ma coś na sumieniu lub, że jest złym partnerem, który nie ufa żonie... 

Ja jestem baaaaaardzo ekstrawertyczna i emocjonalna i w pierwszym momencie pewnie bym zareagowała jak Twój facet... Dopiero po uspokojeniu się przyszła by chwila na refleksję... Ludzie są różni...

Daenneryss napisał(a):

No słabo się zachował, ale reakcje emocjonalne bywają różne! Ja bym się tym aż tak nie przejmowała... Mówisz, ze martwi Cię, że nie pomyślał o dziecku... ale na litość boską przecież jak myślisz 'mój partner/moja partnerka ma chorobę weneryczną' niemalże z automatu myślisz o tym, że to przez seks! A skoro ja nie mam objawów lub powodów do obawy, że to ja stanowię źródło myślę o tym skąd to się wzięło u partnera...Mógł w pierwszej chwili w ogóle nie skojarzyć, że to może mieć jakikolwiek wpływ na dziecko! Ja sama bym nie pomyślała :D Brzydko postąpił, ale to wcale nie musi świadczyć, że sam ma coś na sumieniu lub, że jest złym partnerem, który nie ufa żonie... Ja jestem baaaaaardzo ekstrawertyczna i emocjonalna i w pierwszym momencie pewnie bym zareagowała jak Twój facet... Dopiero po uspokojeniu się przyszła by chwila na refleksję... Ludzie są różni...

Jestem podobnego zdania i już o tym wspomniałam, ale przykre, że później, gdy emocje opadły nie zainteresował się sprawą należycie. Teraz prawdopodobnie będzie udawać, że to nic takiego, bo ego nie pozwoli mu się ukorzyć. 

Pasek wagi

powiem tak - mąż sie nie popisał - to jasne - ale to facet, od nich sie empatii czy myslenia o uczuciach kobiety w takich sytuacjach nie wymaga, za to ty też masz nauczkę, żeby trochę myśleć następnym razem - wpierw trzeba było iść do lekarza po diagnoze a nie robić z igły widły i schize z niewiadomo jaką chorobą - sama sie przeraziłaś i cyrkowałaś, więc mężowi się udzieliło a dodawszy brak seksu to niedziwne ze pomyslał o zdradzie - gorzej że to na głos powiedział,bo pomyślałby każdy, szkoda tylko, ze się z tym uzewnętrznił, w każdym bądź raize następnym razem troche więcej roztropności kobito

Pasek wagi

nie chce Cie krytykowac, ale tak to jest jak samemu sie stawia diagnozy na podstawie szukania w Internecie ;) 

Donquixote napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

No słabo się zachował, ale reakcje emocjonalne bywają różne! Ja bym się tym aż tak nie przejmowała... Mówisz, ze martwi Cię, że nie pomyślał o dziecku... ale na litość boską przecież jak myślisz 'mój partner/moja partnerka ma chorobę weneryczną' niemalże z automatu myślisz o tym, że to przez seks! A skoro ja nie mam objawów lub powodów do obawy, że to ja stanowię źródło myślę o tym skąd to się wzięło u partnera...Mógł w pierwszej chwili w ogóle nie skojarzyć, że to może mieć jakikolwiek wpływ na dziecko! Ja sama bym nie pomyślała :D Brzydko postąpił, ale to wcale nie musi świadczyć, że sam ma coś na sumieniu lub, że jest złym partnerem, który nie ufa żonie... Ja jestem baaaaaardzo ekstrawertyczna i emocjonalna i w pierwszym momencie pewnie bym zareagowała jak Twój facet... Dopiero po uspokojeniu się przyszła by chwila na refleksję... Ludzie są różni...
Jestem podobnego zdania i już o tym wspomniałam, ale przykre, że później, gdy emocje opadły nie zainteresował się sprawą należycie. Teraz prawdopodobnie będzie udawać, że to nic takiego, bo ego nie pozwoli mu się ukorzyć. 

Należytość zależy od wielu spraw... Nie chcę go bronić, ale to partnerka powinna powiedzieć, czego oczekuje... Moim zdaniem. Nie można, a właściwie nie powinno się oczekiwać rzeczy, o które się wcześniej nie poprosiło lub chociaż nie zasugerowało...

O co mi chodzi... w tej sytuacji może nie wiedzieć JAK MOCNO dotknęło to partnerkę... I jego przejście nad sprawa do porządku dziennego nie musi oznaczać, że chroni swojego EGO, tylko że nie wie, że partnerka jest mocno zraniona.

Oczywiście mogę się mylić - ale to chyba prawdopodobny scenariusz?

Trzeba było zabrać go do ginekologa z sobą. Teraz ...trudno niech się wstydzi i przeprasza. A Ty jesteś w ciąży, więc się nie denerwuj, tylko odwróć sytuację i zapytaj siebie co byś zrobiła, gdyby wyskoczyło mu to samo na penisie? Posądziłabyś o zdradę, czy nie?

Pasek wagi

dariak1987 napisał(a):

powiem tak - mąż sie nie popisał - to jasne - ale to facet, od nich sie empatii czy myslenia o uczuciach kobiety w takich sytuacjach nie wymaga, za to ty też masz nauczkę, żeby trochę myśleć następnym razem - wpierw trzeba było iść do lekarza po diagnoze a nie robić z igły widły i schize z niewiadomo jaką chorobą - sama sie przeraziłaś i cyrkowałaś, więc mężowi się udzieliło a dodawszy brak seksu to niedziwne ze pomyslał o zdradzie - gorzej że to na głos powiedział,bo pomyślałby każdy, szkoda tylko, ze się z tym uzewnętrznił, w każdym bądź raize następnym razem troche więcej roztropności kobito

Serio? ;o Może to w ogóle ona go powinna przeprosić i teraz ochoczo rozłożyć nogi?  ;/

-

Według mnie Twój mąż zachował sie karygodnie i najwyraźniej tego nie rozumie. Szczerze Ci współczuję, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, że ja w ciąży na dodatek ryczę pół nocy, przy tak poważnej sprawie (na co wyraźnie wskazuje reakcja położnej), a mój facet jedyne o czym myśli to "pewnie mnie zdradza". Co za egoizm. Pierwsze co powinien zrobić, to zainteresować sie Twoim i dziecka zdrowiem, potem snuć swoje wywody, jeśli nie potrafił juz sie od nich powstrzymać.

No i jeszcze ta kwestia, że nie rozumie braku ochoty za seks, w zaawansowanej ciąży....;/ Nie będę tego komentować, bo nie ogarniam tego stopnia egoizmu.

Pasek wagi

it.girl napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

powiem tak - mąż sie nie popisał - to jasne - ale to facet, od nich sie empatii czy myslenia o uczuciach kobiety w takich sytuacjach nie wymaga, za to ty też masz nauczkę, żeby trochę myśleć następnym razem - wpierw trzeba było iść do lekarza po diagnoze a nie robić z igły widły i schize z niewiadomo jaką chorobą - sama sie przeraziłaś i cyrkowałaś, więc mężowi się udzieliło a dodawszy brak seksu to niedziwne ze pomyslał o zdradzie - gorzej że to na głos powiedział,bo pomyślałby każdy, szkoda tylko, ze się z tym uzewnętrznił, w każdym bądź raize następnym razem troche więcej roztropności kobito
Serio? ;o Może to w ogóle ona go powinna przeprosić i teraz ochoczo rozłożyć nogi?  ;/-Według mnie Twój mąż zachował sie karygodnie i najwyraźniej tego nie rozumie. Szczerze Ci współczuję, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, że ja w ciąży na dodatek ryczę pół nocy, przy tak poważnej sprawie (na co wyraźnie wskazuje reakcja położnej), a mój facet jedyne o czym myśli to "pewnie mnie zdradza". Co za egoizm. Pierwsze co powinien zrobić, to zainteresować sie Twoim i dziecka zdrowiem, potem snuć swoje wywody, jeśli nie potrafił juz sie od nich powstrzymać.No i jeszcze ta kwestia, że nie rozumie braku ochoty za seks, w zaawansowanej ciąży....;/ Nie będę tego komentować, bo nie ogarniam tego stopnia egoizmu.
tego nie napisałam, ale naprawdę uważasz, że postawienie diagnozy na podstawie informacji z internetu, wycie przez pół nocy, silny stres itd będąc w ciąży, było podejściem rozsądnym ?! bo dla mnie to taka tragikomedia a to o czym ty piszesz - co mężczyzna powinien, o egoizmie itd - pięknie wszystko brzmi, ale mężczyźni inaczej od nas rozumują i pojmują świat i jak się tego nie rozumie to nigdy z żadnym nie stworzy się związku, także nie pochwalam, ale jestem w stanie go zrozumieć, że po takim cyrku, który ona urządziła - on tak zareagował

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.