- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 kwietnia 2015, 08:33
Heh, nie myślałam, że i ja kiedyś założę tu temat, ale potrzebuję postronnych opinii, bo to może ze mną jest coś nie tak.
Poznałam jakoś w styczniu chłopaka, zaczęliśmy się spotykać, ale tylko jako kumple. Żadne z nas nie chciało związku przez bardzo złe doświadczenia. No, ale stało się, zaczęliśmy uprawiać niesamowity(!) seks ledwo tydzień temu. Z mojej strony byliśmy po prostu przyjaciółmi z seksem, nic więcej. Chodziliśmy w różne miejsca, fajnie spędzaliśmy czas i w ogóle, ale nigdy nie myślałabym o nim jak o partnerze do poważnego związku. I naprawdę bardzo dobrze mnie traktował.
Mimo to, miałam wrażenie że nie do końca chce to w ten sposób ciągnąć, tylko że może chce czegoś więcej (ale ciągle wysyłał sprzeczne sygnały). W każdym razie sam pisał z inną dziewczyną, która na niego leciała (mimo, że się nie spotykali). No i dwa dni temu spotkałam się z kolegą z pracy trochę się wyluzować. Okazało się, że niesamowicie mu się podobam (on mi w sumie nawet też), no i mnie pocałował. Oddałam pocałunek, ale trwało to dosłownie ze 3 sekundy i przestałam. Powiedziałam mu, że się z kimś spotykam i na tym był koniec. Wczoraj powiedziałam o tym dla mojego "sex-frienda", niesamowicie się wkurzył, zerwał ze mną znajomość, pousuwał mnie ze znajomych i powiedział "idź się je*ać" (chłopak, który prawie nigdy nie przeklina).
Czuję się naprawdę źle, już za nim tęsknię i nie wiem, co mam robić. Nie myślałam, że strata go aż tak mnie zaboli. Ale z drugiej strony uważam, że zachował się nie fair, nie zrobiłam właściwie nic złego, byłam z nim szczera (obiecaliśmy to sobie) i nie chce nikogo innego na razie. Gdyby on coś takiego zrobił, może chwilę bym się pogniewała, ale na pewno nie zrobiła tego co on.
I tu moje pytania: czy on przesadził, a może ja jestem na tyle ślepa? Co zrobić w tej sytuacji? Zacząć do niego pisać z przeprosinami czy już się nie odzywać (po tym jego tekście już nic do niego nie odpisałam)? Naprawdę nie chcę tracić z nim kontaktu, już nie chodzi o sam seks, ale dobrze czułam się w jego towarzystwie.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
4 kwietnia 2015, 08:46
a po co się tłumaczyłaś komuś, kto z zasady jest tylko zapchaj dziurą przed normalnym związkiem? ja rozumiem, że mogliście się sobą w międzyczasie zauroczyć ale jeśli facet kręcił na boku z kimś innym a wy nie zadeklarowaliście związku to czego oczekiwaliście? trzeba było temu drugiemu nie mówić, że się z kimś spotykasz - chłopaka nie masz.
4 kwietnia 2015, 09:17
ogólnie to chyba on coś do ciebie czuł jeżeli aż tak zareagował ale czy coś złego zrobiłaś to chyba nie jeżeli na początku jasno powiedzieliście sobie ze tylko o sex wam chodzi
4 kwietnia 2015, 10:10
"sex-friend"? ! kuźwa, świat schodzi na psy. ogólnie jeślii byłaś jego dmuchaną lalą to mógł postąpić z tobą jak chciał
4 kwietnia 2015, 10:16
W takich relacjach trudno jest nie przekroczyć granicy. Ja przekroczyłam- jesteśmy ze sobą juz kilka lat mimo, że na początku tez to był tylko seks. Nie zrobiłas nic złego, on się zaangażował najwidoczniej i go to zabolało. Jeśli również ci zależy to napisz: czasem trzeba się pozbyć dumy jeśli chce się być szczęśliwym.
4 kwietnia 2015, 10:16
Chłopak chyba się zaangażował i te słowa, że całowałaś się z innym zabolały go. Nie ma się co dziwić.... Jeśli dla Ciebie tamten pocałunek nic nie znaczył, tym bardziej, że był chwilowy mogłaś mu o tym nie mówić. Teraz chłopak stracił do Ciebie szacunek. Spotkaj się z nim, pogadaj szczerze co go tak wkurzyło jak nie byliście niby parą.
4 kwietnia 2015, 10:35
Jeśli będziesz mu zawracać głowę, to tylko jeśli planujesz z nim normalny związek. Widać facet nie czuje się komfortowo jako sex-friend i taki układ nie będzie działać.
4 kwietnia 2015, 10:44
Heh, nie myślałam, że i ja kiedyś założę tu temat, ale potrzebuję postronnych opinii, bo to może ze mną jest coś nie tak. Poznałam jakoś w styczniu chłopaka, zaczęliśmy się spotykać, ale tylko jako kumple. Żadne z nas nie chciało związku przez bardzo złe doświadczenia. No, ale stało się, zaczęliśmy uprawiać niesamowity(!) seks ledwo tydzień temu. Z mojej strony byliśmy po prostu przyjaciółmi z seksem, nic więcej. Chodziliśmy w różne miejsca, fajnie spędzaliśmy czas i w ogóle, ale nigdy nie myślałabym o nim jak o partnerze do poważnego związku. I naprawdę bardzo dobrze mnie traktował. Mimo to, miałam wrażenie że nie do końca chce to w ten sposób ciągnąć, tylko że może chce czegoś więcej (ale ciągle wysyłał sprzeczne sygnały). W każdym razie sam pisał z inną dziewczyną, która na niego leciała (mimo, że się nie spotykali). No i dwa dni temu spotkałam się z kolegą z pracy trochę się wyluzować. Okazało się, że niesamowicie mu się podobam (on mi w sumie nawet też), no i mnie pocałował. Oddałam pocałunek, ale trwało to dosłownie ze 3 sekundy i przestałam. Powiedziałam mu, że się z kimś spotykam i na tym był koniec. Wczoraj powiedziałam o tym dla mojego "sex-frienda", niesamowicie się wkurzył, zerwał ze mną znajomość, pousuwał mnie ze znajomych i powiedział "idź się je*ać" (chłopak, który prawie nigdy nie przeklina). Czuję się naprawdę źle, już za nim tęsknię i nie wiem, co mam robić. Nie myślałam, że strata go aż tak mnie zaboli. Ale z drugiej strony uważam, że zachował się nie fair, nie zrobiłam właściwie nic złego, byłam z nim szczera (obiecaliśmy to sobie) i nie chce nikogo innego na razie. Gdyby on coś takiego zrobił, może chwilę bym się pogniewała, ale na pewno nie zrobiła tego co on.I tu moje pytania: czy on przesadził, a może ja jestem na tyle ślepa? Co zrobić w tej sytuacji? Zacząć do niego pisać z przeprosinami czy już się nie odzywać (po tym jego tekście już nic do niego nie odpisałam)? Naprawdę nie chcę tracić z nim kontaktu, już nie chodzi o sam seks, ale dobrze czułam się w jego towarzystwie. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
What's wrong with you?!
Edytowany przez Aksiuszka 4 kwietnia 2015, 10:45