- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 marca 2015, 17:38
Jak w tytule - co to może oznaczać? Wiem, że może oznaczać dużo, ale jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie? Kobiety pomóżcie! Sprawa ma się następująco: jesteśmy razem od 2013, aktualnie przed ślubem (on koniecznie nalegał, ja wolałabym poczekać), mamy 6-miesięczne dziecko. Tak, tak, wiem, co myślicie: "roztyła się, rozciągnęła, wyskoczyły jej rozstępy" etc. etc. Tyle, że nic z tych rzeczy! W sensie - roztyć-roztyłam się ogromnie (z 51 kg/168cm do 75 kg, teraz mam 64 kg), ale a. wciąż jestem klepsydrą, b. ZERO rozstępów, ZERO wiszącej skóry, no jakbym NIGDY NIE RODZIŁA. (a "rodziłam" przez cesarkę - serdecznie polecam!) Z tego, co wiem od ludzi - jestem bardzo atrakcyjną osobą (chociaż czasami zbyt pewną siebie). (Dla "kompleksów" - nie chwalę się, to nie jest moje zdanie, tylko "ludzi") Co do tytułu - wyszliśmy dziś na spacer z dzieckiem, ten zobaczył sex shop i mówi "Może kupię CI na urodziny wibrator? Przestałabyś mnie męczyć o seks i byłabyś milsza". Taaa, urodziny mam za 2 miechy! CO do męczenia o seks - kiedyś chciałam codziennie (na początku robiliśmy to kilka razy dziennie, no, ale to na początku), po licznych prośbach i groźbach o seks zmniejszyłam oczekiwania do co drugi dzień. A on? On mógłby tego nie robić NIGDY, ani co drugi, ani co trzeci, ani co dziesiąty dzień, przykład : 2 tyg. przed porodem mieliśmy zakaz + 6 tyg. połogu (chociaż na analny bardzo chętnie mnie zachęcał; wiem, wiem, ale to byłoby zbyt proste...) Ostatnio nastąpił przełom, przyszedł przeprosił "za złe traktowanie" i powiedział, że "jestem najseksowniejszą kobietą pod słońcem i zmarłego bym podnieciła". Przez trzy dni był raj, sam inicjował, zachęcał, dawałał z siebie wszystko. Po trzech dniach wszystko wróciło do punktu wyjścia. Przed poznaniem mnie był typowym - jak ja wiem i on sam twierdzi - ruchaczem, zdradzał swoją kobietę, bo - jak twierdzi - czekał na kogoś takiego jak ja. Na 99 pro mnie NIE ZDRADZA (bo nigdy nie wiadomo), nie umie żyć z poczuciem winy - byłej przyznał się od razu (razy 2 czy 3, ta to miała poziom tolerancji). Twierdzi, że ze mną "stał się leniwym kocurem". Twierdzi, że jestem nimfomanką.
Dialog po zakupie:
Ja "Teraz to już straciłam ochotę na seks z Tobą"
On odburknął "Ja na seks z Tobą ochotę straciłem już dawno. Ty myślisz, że jak związek, to szalony seks codziennie. Masturbacja w związku jest naprawdę normalna. To chleb powszedni."
- 5 KG DLA TYCH, CO TU DOTARLI!
WIĘC CO MYŚLICIE?
PS. nie jestem trollem. potrzebuję sensownych porad. ON ma 25 lat, ja niewiele mniej.
Edytowany przez 25 marca 2015, 20:06
25 marca 2015, 18:21
Kobiety, ON CHCE ŚLUBU. Nadal uważacie, że mam ciulową osobowość (wg niego)??? Proszę czytać ze zrozumieniem. :)
25 marca 2015, 18:26
Wiesz, jak nie wiesz co mu w głowie siedzi. Jedno jest pewne, seksu to on z Tobą nie chce. Zwłaszcza, że powiedział to wprost, więc nie wiem czemu się zastanawiasz, skąd taki wibrujący podarunek.
25 marca 2015, 18:27
Kobiety, ON CHCE ŚLUBU. Nadal uważacie, że mam ciulową osobowość (wg niego)??? Proszę czytać ze zrozumieniem. :)
25 marca 2015, 18:35
bo zaprowadził mnie prawie siłą do księdza? :D
25 marca 2015, 18:37
Może na egzorcyzmy, a nie do ślubu?
25 marca 2015, 18:38
bo zaprowadził mnie prawie siłą do księdza? :D
25 marca 2015, 18:47
A szanujecie się na wzajem? bo jakoś tak po tym wpisie mam wrażenie że jesteście razem ale osobno, macie dziecko - tak przy okazji i w ogóle to seks seks i jeszcze raz seks. Ja wiem, że potrzeby, że temperament ale co? jeśli coś się dzieje i nie można to już problem. Związek chyba głównie oparty na seksie i tyle - co będzie jak ta uroda przeminie? Wykupicie cały seks shop, będziecie się ogłaszać na stronkach dla swingersów żeby sobie dogodzić? Nie wiem co myśleć
25 marca 2015, 20:21
jak dla mnie dziwne :/ jak facet miał wcześniej ochotę to raczej dziwne, żeby teraz nie miał ochoty na niego... no chyba ze ma jakieś problemy np. w pracy, ze zdrowiem itp.
ale wg mnie masturbacja w związku jest okej, wolę to niż latanie na boki... a wibrator, no cóż też dostałam i co z tego?? używamy go czasem też do wspólnych zabaw :) jesteśmy 4 lata w związku i się nie nudzimy :D