- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2015, 16:48
Hej potrzebuję sie wygadac więc piszę tutaj mam nadzieję ze zrozumiecie. Mam 17 lat on 20. Wszystko zaczęło się w 2013 roku. Pamiętam jak zobaczyłam go 1 raz od razu mi się spodobał miał w sobie ''to cos'' ale ze byłam niesmiała to nic z tym nie robiłam. Czas poznawałam coraz to więcej nowych znajomych (praktycznie wszyscy go znali) Nadszedł marzec 2014 rok i wtedy wszystko sie zaczęło. Ja coraz wiecej imprezowałam nie byłam juz taką szarą myszką. Byłam na domówce na której on tez był. Wiadomo polał się alkohol i wtedy 1 raz się pocałowaliśmy. Nie wiem czemu ale zakochałam się w nim. Sama nie potrafię sobie odpowiedziec na pytanie co jaw nim widzę. Po prostu kocham go najmocniej na swiecie. Przez wakacje praktycznie cały czas trzymalismy się razem z nim. Mielismy grupkę wspólnych znajomych i wiadomo imprezy itp. Sielanka się skonczyła wraz z koncem wakacji. Ja byłam załamana bo wiedziałam ze juz nie będe spędzać z nim tyle czasu. Nie widziałam się z nim od pazdziernika do grudnia. (Mieszkamy w jeden miejscowosci). Juz powoli sobie odpuszczałam, myslałam ze wszystko stracone azdo grudnia.On wtedy napisał. I się zaczęło znowu....Jestem teraz najszczęsliwszą osobą na ziemi. Mam z nim swietny kontakt, cały czas jakies wspolne wyjscia imprezy. Problem w tym ze ja nie wiem co on do mnie czuje. Od grudnia wszyscy moi znajomi się dowiedzieli ze swiata poza nim nie widzę. Oczywiscie on też się dowiedział. Na początku coś tam pisał o tym ale to było mało istotne. Kolezanka mi powiedziała ze widac ze między nami coś jest ( mówiła ze widziała jak on na mnie patrzy) Niby nic ale ja tez to zauwazyłam 2 razy popatrzył na mnie takim wzrokiem ze nie widziałam nic tylko jego cudowne oczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze to jest typ takiego niegrzecznego faceta który wszystko ma w tyłku... chociaz z drugiej strony jego zachowanie wobec mnie zaskakuje. Jeszcze nigdy nie kochałam go mocniej niz teraz... nie spojrzałam na innego faceta od prawie roku liczy się tylko on.. Nigdy go sobie nie odpuszczę będe walczyc do konca poniewaz gdyby ktos rok temu powiedział ze będe z nim tak blisko to bym nigdy nie uwierzyła...
Musiałam się wygadac iprzepraszam za błędy i brak interpunkcji ale problemy techniczne
Moze to trochę dziwne ale ta nasza historia przypomina mi trochę Kasią i Marcina z M jak Miłosc
24 lutego 2015, 16:53
To ja też sie podzielę moją historią miłosną . Zakochałam sie w przyjacielu ale on kocha inną a znowu ta inna nie kocha jego . Dziwne co ? A tak a pro po to walcz o niego. Taka miłosc zdarza sie raz na całe życie . Jesli do siebie pasujecie to ułozy wam sie ;) powodzenia ;)