- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lutego 2015, 16:11
Cześć!
Zacznę może od początku i postaram się wszystko streścić w stosownej długości.
Moja mama od ok. 1,5 roku choruje na stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Choroba jest nieuleczalna, ale mama przyjmuje m.in. leki przeciw zanikowi mięśni, rehabilituje się. Z rehabilitacją jednak bywa ciężko, bo gdy nie mamy skierowania poszpitalnego, to musimy czekać na swoją kolej, a przy tej chorobie nie wolno zwlekać. Mama już nie chodzi, nastąpił znaczny zanik mięśni dosłownie wszystkiego: twarzy, szyi, pleców, pośladków, nóg, rąk. Ciężko jej trzymać sztućce podczas posiłków, bywa, że przeżuwając pokarm przygryza policzki, podczas płaczu dusi się. A dodam, że przez chorobę stała się bardziej nerwowa, płaczliwa, po prostu trudna. Ostatnio doszły także problemy z mową (jest wolniejsza, mniej dokładna) oraz załatwianiem się (niekontrolowanie stolca - nawet nie wie czasem, gdy popuszcza).
Jest naprawdę wiele przykładów, które pokazałyby beznadziejność tej sytuacji, ale piszę tu głównie po to, aby dowiedzieć się czegoś, zapytać. Co możemy zrobić? Jak pomóc? Do kogo się zwrócić? W domu jestem ja, tato i 79-letnia babcia (niestety słabsza na zdrowiu - marskość wątroby, po operacji woreczka żółciowego). Tato całymi dniami pracuje by utrzymać nas, a także siostrę, która studiuje. Ja również studiowałam, ale ze względu na mamę i źle wybrany kierunek przerwałam studia. Nie mamy zbyt wielu pieniędzy, a prywatna rehabilitacja w domu, czy wykwalifikowana opieka 24/24 h, to koszt co najmniej kilku tysięcy... Renta mamie nie przysługuje (brakuje 2 lat pracy), jedna z fundacji udzieliła jednorazowej pomocy finansowej w wysokości 800 zł.
Boimy się z tatą, że nie damy rady. Już teraz jesteśmy bezradni, a co będzie, gdy mama wróci do domu (jest obecnie na rehabilitacji)? Widzę, że tato płacze, przyznaje, że jest zmęczony i załamany całą tą sprawą. Ja również. Co można zrobić? Jak pomóc? Gdzie szukać pomocy?
23 lutego 2015, 16:30
Moze udaj sie do opieki spolecznej,wiem ze przysluguje jakis zasilek np z tytulu opieki nad rodzicem.Dzisiaj bylo w ktorejs gazecie wlasnie o tych zasilkach.Moja babcia tez jest chora i po amputacji nogi,przychodzi do niej pielegniarka.
23 lutego 2015, 16:33
Byliśmy już wcześniej w Opiece Społecznej i mama otrzymuje coś w rodzaju zasiłku opiekuńczego (tak się chyba to nazywa) w wysokości 150 zł bodajże. Ale spróbuję coś podpytać o tą pielęgniarkę... Dziękuję za sugestię!
23 lutego 2015, 16:50
to straszne, współczuję. sorki ż e pytam, ale czy ta choroba prowadzi do śmierci? musielibyście postarać się o pielęgniarkę, taką która codziennie przychodzi, oczywiście najlepiej opłacana z NFZ.
moja mama obecnie tez jeździ codziennie do swojej mamy sparaliżowanej po wylewie. Na początku jest szok,a le teraz się juz przyzwyczaiła. Z tym, ze babcia mieszka z synem kotry z nią siedzi 24 godziny na dobę.
Edytowany przez cdaf49b257a9a7cb00e3a3ce58a90a2b 23 lutego 2015, 16:52
23 lutego 2015, 16:56
Doczytalam jeszcze w internecie ze mozesz dostac skierowanie na dlugoterminawa opieke pielegniarska ktora moze wystawic lekarz z przychodni.Pielegniarka przychodzi ok 4 razy w tygodniu na 1,5 godziny.Malo ale dobre i to.Pozdrawiam.
23 lutego 2015, 19:01
to straszne, współczuję. sorki ż e pytam, ale czy ta choroba prowadzi do śmierci? musielibyście postarać się o pielęgniarkę, taką która codziennie przychodzi, oczywiście najlepiej opłacana z NFZ. moja mama obecnie tez jeździ codziennie do swojej mamy sparaliżowanej po wylewie. Na początku jest szok,a le teraz się juz przyzwyczaiła. Z tym, ze babcia mieszka z synem kotry z nią siedzi 24 godziny na dobę.
Niestety tak... Zwykle dana osoba przeżywa od 2-5 lat, ale sama widzisz...Człowiek, to zagadka. Słynny profesor Hawking zmaga się z tą chorobą od ponad 50 lat.
23 lutego 2015, 19:02
Doczytalam jeszcze w internecie ze mozesz dostac skierowanie na dlugoterminawa opieke pielegniarska ktora moze wystawic lekarz z przychodni.Pielegniarka przychodzi ok 4 razy w tygodniu na 1,5 godziny.Malo ale dobre i to.Pozdrawiam.
Ciekawe, nie wiedziałam o tym. Warto więc popytać. Dziękuję i również pozdrawiam!