- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lutego 2015, 11:15
Mój temat miał dotyczyć rodzin "z pakietu" do naszych wybranków serca ale chętnie też poznam wypowiedzi osób które może wśród dalszej rodziny spotkały się z takim zjawiskiem- czy macie jakieś historie z brakiem sympatii, nie polubieniem się z kimś z nowej rodziny? Tzn. ktoś nie polubił Was albo Wy mieliście jakiś uraz? Jak sobie z tym poradziliście?
22 lutego 2015, 11:22
Miałam, mama mojego byłego mnie nie lubiła. Chociaż teraz myślę, że to taki typ, który nie polubi żadnej ;)
22 lutego 2015, 11:29
moge się wypowiedzieć, ale jako ta druga strona :) mam dwóch braci, obaj żenią się w tym roku i o ile z jedną bratową w miarę się dogadujemy, to z drugą jest masakra. Na początku moja mama miała do niej obiekcje, ja jej broniłam, do czasu aż poszłam na studia i nie zamieszkałam u brata. Od kiedy jestem z nią na codzień jest katastrofa. Najpierw było w porządku, potem coraz gorzej-jest typowym przykładem "człowiek ze wsi wyjdzie, wieś z człowieka nie"-klnie, chleje piwo codziennie, komentuje pod nosem, gdy coś jej nie pasuje, rzuca jej zdaniem śmieszne teksty w moją stronę. Mojej mamie bardzo zależy, żebyśmy miały poprawne kontakty, więc na urodziny dałam jej prezent, złożyłam życzenia, a ona popatrzyła na mnie jak na kretynkę i położyła się na kanapie. To był ostatni raz kiedy próbowałam naprawić naszą relację. Dodam, że nic jej nie zrobiłam, niczego nie powiedziałam, jej przeszkadza tylko, że mieszkam z nimi-zresztą w mieszkaniu, które nalezy do moich rodziców.
22 lutego 2015, 11:37
Mnie lubiły wszystkie mamy i całe rodziny moich byłych a moja teściowa traktuje mnie jak córkę bardzo mnie lubi mimo że nie jestem słodko-pierdząca. Pewnie dzięki temu że jestem otwarta na ludzi i łapię z nimi kontakt niemal od razu, czasem ktoś mi nie podpasuje ale wtedy nie utrzymuję z takimi osobami kontaktu.
22 lutego 2015, 11:44
He he, ja nie przepadam za częścią pakietu mojego ukochanego ale cóź - ograniczyłam kontakty do minimum i jest ok :)
22 lutego 2015, 11:46
Ja mam wrażenie, że cała rodzina mojego narzeczonego mnie nie lubi. Ale to dlatego, że ja zawsze mam wrażenie, że nikt mnie nie lubi
22 lutego 2015, 11:56
Ja z siostrą (15 lat) mojego faceta nie rozmawiam w ogóle , dla mnie to rozpieszczona dziewczynka. Nie wiem jakie ona ma o mnie zdanie , bo przez 3 lata kiedy jestem z moim facetem i w tym czasie co tydzień prawie jesteśmy w domu mojego faceta , a latem cały miesiąc to może zamieniłam z nią jedno zdanie... Reszta mnie lubi , z teściową piszemy ze sobą , dzwonimy do siebie a jak jestem to cały czas gadamy , młodszy brat jest jak mój własny. Jestem taką osobą , że potrafi się z każdym dogadać , ale do rozpieszczonej gówniary nie będę się poniżać i łapać kontaktu. Reszta rodziny typu wujek i ciotka też chyba mnie polubili przynajmniej takie słuchy mnie doszły :)
Edytowany przez animak76 22 lutego 2015, 11:57
22 lutego 2015, 12:10
Miałam to szczęście, że zawsze byłam od razu lubiana i przez teściów i przez rodzeństwo, do tego stopnia, że od razu chciały się ze mną spotykać (siostry), chodzić na zakupy, z narzeczonym się zamknąć w pokoju nie możemy, bo zaraz przychodzą itp. Nie narzekam. Za to często ja kogoś mogę nie polubić np. była taka ciotka eksa... staram się wtedy nie rozmawiać, łukiem tę osobę omijać i jest ok ;)