- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lutego 2015, 09:37
Może macie jakieś patenty na to, aby facet łaskawie wybrał się do lekarza, bo ja już nie mam pomysłów? Dzisiaj rano pokłóciliśmy się o to, bo od miesiąca coraz bardziej kaszle - słyszę ten kaszel wszędzie, denerwuje mnie to i mam wrażenie, że zaraz wypluje płuca. Ale do lekarza nie pójdzie, po co. "To nic takiego, zaraz mi przejdzie". "To od kataru" - to idź z katarem, niech Ci wyleczą zatoki, może Ci kaszel przejdzie. Swoją drogą to pociąganie nosem tez świdruje już w mojej głowie - nie wiem moze jestem wyczulona na tym punkcie, ale gdyby ktoś wam ciągnął nosem tysiąc pięćset razy dziennie, to zakładam, że każdy miałby dość. Nie jest to kwestia zwyklego kataru, wydmuchania nosa czy cos - bo to zatoki.
Dawno dawno temu był u lekarza, ktory mądrze stwierdzil, ze problemy z obłożonymi zatokami wynikają z krzywej przegrody nosowej, ktorej lepiej nie operowac - moj mąż tak sobie wziął do serca te słowa uczonego lekarza, że i za 10 lat usłyszę starą śpiewkę. No medycyna jest bezsilna i stoi w miejscu.
Ale do rzeczy. Macie jakieś rady?
Edytowany przez Zalatana 13 lutego 2015, 09:37
13 lutego 2015, 09:56
Może postaw go przed faktem dokonanym? Umów go na wizytę i powiedz, że tego dnia i o tej godzinie ma się stawić u lekarza :)
13 lutego 2015, 09:57
Może postaw go przed faktem dokonanym? Umów go na wizytę i powiedz, że tego dnia i o tej godzinie ma się stawić u lekarza :)
już miałam nawet taki szatański plan, aby go zabrać "gdzieś" w urodziny, będzie się cieszył gdzie to go zabieram kolacja czy coś a tu - przychodnia :P ale aż taka nie jestem "okropna"...
13 lutego 2015, 10:05
To dorosły człowiek. Nie chce iść to nie pójdzie. Po co takiego zmuszać - robi krzywdę tylko sobie a nie wam. Ja bym się nie przejmowała.
13 lutego 2015, 10:10
To dorosły człowiek. Nie chce iść to nie pójdzie. Po co takiego zmuszać - robi krzywdę tylko sobie a nie wam. Ja bym się nie przejmowała.
13 lutego 2015, 10:13
Nie gadaj z nim! Nie bedzies sie odzywac kilka dni to moze go zmobilizuje. Ja cie rozumiem. Moj maz tez nie chce chodzic do lekarza. Ale ja ide i mowie co mezowi jest dostaje leki. Pozniej nie ma zmiluj zeby nie wzial.m
13 lutego 2015, 10:14
Zalatana to może zrób tak, ale niekoniecznie w urodziny :).
13 lutego 2015, 10:16
Nie gadaj z nim! Nie bedzies sie odzywac kilka dni to moze go zmobilizuje. Ja cie rozumiem. Moj maz tez nie chce chodzic do lekarza. Ale ja ide i mowie co mezowi jest dostaje leki. Pozniej nie ma zmiluj zeby nie wzial.m
No coś Ty, chodzisz za niego? Nie wpadłabym na to nie chcę urządzać cichych dni, jest mi źle jak się w ogole posprzeczamy, poza tym mieszkamy we dwójkę i nie miałabym się do kogo odezwać, a tego nie zniesę
13 lutego 2015, 10:23
Może jednak spróbuj umówic go na wizytę..uprzedź wcześniej kiedy to ma być... powiedz,że z nim pójdziesz (no może nie do gabinetu..tylko do przychodni ;) ) Powiedz mu,że nawet może całą winę zwalić na ciebie "ja nie chciałem przyjść do pana doktora, to żona.. ;) ) (jeśli ci nie przeszkadza,ze tak powie) Albo powiedzieć męzowi.."jak ty nie chcesz..to zrób to dla mnie" może posłucha...
A jak na umówiona wizyte nie pójdzie to już nie wiem... ale spróbować warto, najwyżej wizyta przepadnie..