Temat: Czy mam prawo być na niego zła?

Cześć dziewczyny, chciałabym żebyście spojrzały na moją sytuację obiektywnym okiem... Otóż dzis mija 5 lat jak jesteśmy razem z moim D. Od pół roku jesteśmy małżeństwem, ale 5 lat bycia razem to już jednak bardzo ładny staż i planowaliśmy to jakoś uczcić. Ponieważ D. zapytał się mnie (już z miesiąc temu) jak chciałabym to uczcić to odpowiedziałam że chciałabym żeby zaprosił mnie na obiad o restauracji. Mam swoją ulubioną, fakt, nie jest tania, może ciut droższa niż przeciętna w moim mieście, za dwa obiady wyszłoby pewnie ok 100 zł. Oczywiście wyraził aprobate i zrozumiałam, że dziś pójdziemy na ten obiad. Wczoraj zaczęliśmy rozmowe czy miało by byc to zaraz po pracy czy wieczorem, w rozmowie wyszło że mój D ma jakieś 100 zł do wypłaty (która jest na początku lutego). Powiedziałam, że w takim razie możemy to przełożyć, na co on nic nie odpowiedział. W ogóle mój D ma tak, że jak jest jakiś drażliwy dla niego temat to po prostu nie dopowiada / nie rozmawia. Rano  też w zasadzie tematu nie było. W drodze do pracy uswiadomiłam sobie, że jest mi naprawdę przykro. mam dla niego prezent- książke którą bardzo chciał mieć a której nie mógł nigdzie znaleźć którą kupiłam za 140 zł. Mimo ze zarabiam mniej niż on byłam w stanie sobie wygospodarować na prezent a on dał mi do zrozumienia ze nie ma kasy na ten obiad. Co innego gdyby mi powiedział " Słuchaj, czy możemy pojsc w przyszłym tygodniu?" i sprawa byłaby dla mnie jasna, a tak czuje się jakbym wymusiła na nim to zaproszeni...Przykro mi. Czy słusznie?

poczekaj ze zloscia, moze szykuje niespodzianke na wieczor?

Pasek wagi

NebbiaEsole napisał(a):

poczekaj ze zloscia, moze szykuje niespodzianke na wieczor?

Dokładnie to samo pomyślałam:)

To że jest Ci przykro to zrozumiałe, jednak uważam że nie masz powodów do złości. Pamiętaj że to dwie różne emocje i nie powinnaś ich traktować zamiennie. Nie znam Twojego D. ani Ciebie nie wiem ile jest zrozumienia między Wami, jaką macie sytuację. W moim związku taka sytuacja nie byłaby powodem do złości, bo potrafimy się zrozumieć i dajemy prym alternatywom. 

Co do wycofania i unikania kłopotliwym tematów, to jest to typowo męskie zachowanie dla często oskarżanego partnera. Przestudiuj sobie np. Inteligencję Emocjonalną D. Golemana, rzeczowo wyjaśni Ci dlaczego Twój mąż nie podejmuje dyskusji na trudne tematy.

Pasek wagi

dla mnie troche dziwne wasze podejscie do kasy , jeśli miałabyś te 100 zł to mogłabyś mu powiedziec że to njic ze nie ma pójdziecie za twoje  , bo ty coś tam jeszcze masz , skoro jestescie małzestwem to chyba macie wspólną kase prawda ?

Pasek wagi

Mnie tez byloby przykro, ale dziewczyny maja racje. Poczekaj do wieczora.

Moj facet tez przemilcza, nie odpowiada na problematyczne pytania. Szczerze tego nienawidze, aczkolwiek jego samego uwielbiam.

jolakosa napisał(a):

dla mnie troche dziwne wasze podejscie do kasy , jeśli miałabyś te 100 zł to mogłabyś mu powiedziec że to njic ze nie ma pójdziecie za twoje  , bo ty coś tam jeszcze masz , skoro jestescie małzestwem to chyba macie wspólną kase prawda ?

A skad takie zalozenie, ze w malzenstwie jest zawsze wspolna kasa?

Znam go już bardzo dobrze, to typ faceta który raczej nie wychodzi w takich kwestiach z własną inicjatywą, lubi jak mu się mówi konkretnie czego się oczekuje. 

To on ma swoją kasę, a Ty swoją ?  - bo tak to jakoś zabrzmiało.

A tak na marginesie jak dla mnie szukanie na siłę problemu . Jak nie ma się funduszy to również dobrze można celebrować rocznicę w domu :) - wspólne gotowanie które może być fajną zabawą :D

skoro jesteście małżeństwem to nie prowadzicie wspólnego budżetu? Wydaje mi się że w małżeństwie wszystko powinno być "nasze" a nie "moje", " twoje".

poza tym dziwne mi się wydaje takie stwierdzenie "ja mu kupiłam za 140 zł a on co?", moim zdaniem prezenty to nie handel wymienny.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.