Temat: Zauroczenie innym facetem

Mam do Was pytanie. Czy wierzycie,ze mozna kogos na prawde kochac i zauroczyc sie innym facetem? Zostac przy swoim i dalej byc szczesliwym? Sama bylam w takiej sytuacji. Mialam na prawde dobrego chlopaka,swietnie sie dogadywalismy ale czesto czulam ,ze czegos mi brakuje (nie potrafiac zdefiniowac czego) , zauroczylam sie innym facetem,co bylo dla mnie powodem do rozstania. Teraz wiem,ze dobrze zrobilam ale wtedy wiedziac jak wazny jest dla mnie byly chlopak mialam totalny metlik w glwoie. Dalej mi na nim zalezy,chce jego szczescia i chce byc w jego zyciu ale wiem,ze tylko jako przyjaciel. Moje pytanie do Was:

Czy wierzycie ,ze po takim zauroczeniu/zainteresowaniu sie drugim facetem w zwiazku mozna jeszcze byc szczesliwym z pierwszym chlopakiem i wierzyc w prawdziwosc takiego uczucia?

Pasek wagi

Nie można. Przywiązałaś się psychicznie, zaprzyjaźniłaś a na końcu zgłupiałaś o co chodzi. Przerabiałam ten temat i pamiętaj - nie wracaj do tego pierwszego jako partnerka bo to się nie uda ...

hm..Moje zdanie jest takie.. Jeśli kobieta /mężczyzna ma wszystko w związku czego potrzeba do szczęśćia, niczego nie brakuje to nigdy nie dojdzie do sytuacji zauiroczenia /zafascynowania kimś innym. Skoro u Ciebie do tego doszłi tzn że nie było Ci dobrze w związku,,A jeśli wrócisz do poprzedniego partnera to i tak związek nie przetrwa..

Absolutnie nie zamierzam wracac do bylego, jestem z chlopakiem w ktorym sie zauroczylam i wiem ,ze podjelam dobra decyzje pomimo,ze wczesniej bylam ostro zagubiona . Zastanawiam sie czy dla ktorejs z Was powrot byl dobra decyzja albo czy w ogole bralybyscie taka opcje pod uwage. W jakis sposob nie chcialam konczyc zwiazku z bylym ale moj logiczny umysl nie widzial sensu w zostaniu bo tak jak Wy zawsze uwazalam,ze jezeli to jest "to" to nie ma ogladania sie za innymi. 

Pasek wagi

Moim zdaniem nie ma opcji zauroczenia się kimś innym jeśli obecny partner to "ten jedyny". Co prawda dostrzega się innych mężczyzn, ale nie w taki sposób by zawrócili w głowie. Ja na Twoim miejscu bym odcięła się jednak od byłego, ranisz go będąc blisko, przynajmniej tak mi się wydaje, gdyby mój narzeczony mnie zostawił dla innej i dalej chciał się ze mną "przyjaźnić" to chyba pękło by mi serce, wolałabym aby się odciął i bym go nie widywała, szybciej się wtedy zapomina. Jak mówisz chcesz jego szczęścia, to daj mu zapomnieć i nie pozwól by robił sobie nadzieje. :)

Pasek wagi

Jasne, że można. I można się kimś zauroczyć, będąc w udanym związku,nie oszukujmy się. Człowiek z natury nie jest stworzony do bycia monogamistą (według kilku teorii psychologicznych ;)), to normalne, że fascynują nas inni ludzie, buzują hormony. Jedyny sposób  na szczęśliwe życie w szczęśliwym związku, to ,między innymi, przywiązanie, dojrzała miłość (nie taka, która spowodowana jest hormonami, bo taka podobno trwa 4 lata), dbanie o wzajemne relacje i właśnie...walka z zauroczeniami :) A z tym wiąże się niepodejmowanie pochopnych decyzji, tylko danie sobie czasu na zrozumienie co i kto jest dla nas najważniejsze. Sama w "młodości" byłam w takich sytuacjach, zdarzyło się, że czegoś później żałowałam... więc ja wierzę, że można jeszcze wszystko uratować i nauczyć się na błędach :)

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Moim zdaniem nie ma opcji zauroczenia się kimś innym jeśli obecny partner to "ten jedyny". Co prawda dostrzega się innych mężczyzn, ale nie w taki sposób by zawrócili w głowie.  

zgadzam się w 100 %. 

Ja zauważyłam, że czesto mam tak, że przy pierwszym spotkaniu z jakimś innym kolesiem w mojej głowie pojawia się jedno wielkie "wow, co za facet (slina)" I sobie wyobrażam co by było gdyby to był mój facet, gdyby coś się rozwaliło w moim obecnym związku, czemu akurat jestem z moim a nie tym cudownym ideałem. Ale już przy bliższym poznaniu tej osoby zaczynam wyszukiwać w niej cech podobnych do mojego chłopaka, czegoś mi brakuje, a i wygląd zaczyna mi sie nie podobać i ten obcy nie jest już cudownym ideałem. Wtedy sobie uświadamiam, że z moim obecnym chłopakiem "wytrzymałam" 3 lata i mimo jego wad, jest on dla mnie prawie idealny i nie potrafiłabym związac się z kimś innym, bo zawsze byłoby mi czegoś brak. Na pewno czułabym pustkę... 

Tak więc co do twojego pytania, ja uważam, że można się zauroczyć, ale to nie bedzie trwać wiecznie i minie po krótkim czasie, a prawdziwa miłość siedzi głęboko w serduchu i nie da się jej od tak zakończyć :)

Nie miałam nigdy takiej sytuacji ;)
Mogę uznać, że jakiś facet jest fajny - ot i charakter spoko i wygląd :) Ale to, że jest atrakcyjny nie znaczy, że się nim zainteresuję, że zaprząta moje myśli ;) 
Myślę, że jak ktoś jest szczęśliwy, kocha i jest kochany, niczego mu w związku nie brakuje to takie fascynacje nie mają miejsca. Ale myślę też, że nie od razu musi to oznaczać koniec związku. Jeśli jest to tylko fascynacja to może wynika to z przejściowych problemów, nad którymi trzeba we dwoje (w sensie w związku) popracować. Na przykład jedno ma stresujący okres w pracy, wraca do domu wykończone i nie ma ochoty ani na rozmowy a jedyna bliskość o jakiej marzy to ta poduszki i twarzy ;) Wtedy druga osoba może czuć się sfrustrowana i w jakiś sposób marzyć o tej bliskości, pojawić się może fascynacja osobą trzecią. 
Nie znaczy to, że związek się rozpadnie i nie mogą być szczęśliwi. Znaczy to, że muszą rozwiązać problem - oboje muszą zrozumieć siebie na wzajem ;) Tak żeby mogli być oboje zadowoleni :)

Pasek wagi

Nie zgadzam się z tym, że "czegoś musi brakować", aby zauroczyć się kimś innym. Samej mi się zdarzało, nie odeszłam z tego powodu, dałam temu naturalnie zniknąć. Nie chodzi w tym o to, że inni mężczyźni mają coś, czego mojemu brakuje. Po prostu są inni od niego, "obcy", nowi.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.