4 stycznia 2011, 23:20
.
Edytowany przez jagienkazokienka 4 lipca 2012, 16:36
4 stycznia 2011, 23:28
myślę, że to normalne odczucia w Twojej sytuacji.
przynajmniej ja miałam podobnie.
to przejdzie.
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
4 stycznia 2011, 23:30
wspomnienia wrocimy i to dlatego. ja radze zapomniec o nim i byc z tym z ktorym jestes
- Dołączył: 2006-05-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3661
4 stycznia 2011, 23:33
Nie kochana, to nie jest PMS.. To jest tęsknota, wygasanie miłości. Po każdym rozstaniu tak jest. Nikt Ci nie powie, przy kim powinnaś zostać. Mówią, że dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki, ale to jest pojęcie względne. Zależy dlaczego dokładnie się rozstaliście (o co były te kłótnie?). Myślę, że dobrze się składa, że On teraz wyjechał. Do jego powrotu jeszcze "przetrawisz" swoje uczucia. Zastanów się czy obecny chłopak da Ci to samo co były, czy warto się angażować i dawać mu nadzieję, skoro Ty się wahasz? To wszystko zależy od Waszych obecnych relacji, Twoich z byłym i z obecnym..Nikt Ci jednoznacznie nie odpowie, bo tak naprawdę Ty wiesz najlepiej, tylko trzeba podjąć odważną decyzję. Dasz radę:)
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Birmingham
- Liczba postów: 5932
4 stycznia 2011, 23:34
frun do niego. ja za swoim bym poleciałachoćby na koniec wszechswiata o ile gdzies sie konczy;)
- Dołączył: 2010-05-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1385
5 stycznia 2011, 00:12
Moja rada? Nie psuj tego, co masz pragnąc tego, czego nie możesz mieć.
Pamiętaj o tym, że kłótnie nie brały się znikąd, byliście razem 4 lata i nie potrafiliście naprawić swojego związku i zdecydowaliście się rozstać. Jeśli wrócicie do siebie to będzie to powrót z innym bagażem doświadczeń, ale wciąż jesteście tacy sami, macie te same wady, które wcześniej was poróżniły. Czy będziecie potrafili sobie z tym poradzić? Bo gdy znowu się coś zepsuje to nie wiadomo czy ten obecny chłopak będzie potrafił Ci ponownie zaufać, gdy wrócisz do niego jak zbity pies, bo z byłym nie wyszło tak, jak to sobie wyobrażałaś.
Znam to uczucie. Za mną się to ciągnie już od kilku lat.
Jeśli chcesz to napisz do mnie na priv, możemy o tym pogadać :)
Edytowany przez stripped 5 stycznia 2011, 00:15
5 stycznia 2011, 07:29
to byla troche szczeniacka, pierwsza milosc... zaczelismy byc razem gdy mielismy 17 lat, klocilismy sie o pierdoly, nie o zadne zdrady... czasem mysle, ze to bylo nieporozumienie charakterow... z nowym chlopakiem laczy mnie na pewno poczucie humoru, a z poprzednim roznie bywalo, troche sie roznilismy pod tym wzgledem... ale wiem, ze mnie kochal calym sercem i za wszystko, skoczylby za mna w ogien... radzicie mi odczekac az wroci i zobaczyc jak zmienia sie moje uczucia? jak zachowywac sie teraz w stosunku do nowego chlopaka? mowic o swoich odczuciach czy przemilczec?
- Dołączył: 2010-05-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1385
5 stycznia 2011, 08:01
Najlepszym (ponoć) wyjściem z sytuacji byłoby zapomnieć o poprzednim i kochać obecnego, w końcu tamto już było, minęło.. no i nie powinno się do tej samej rzeki wracać. No ale gdy coś było szczeniackie to z perspektywy czasu chce się sprawić, żeby takie nie było.. w końcu zawsze można było postąpić inaczej, lepiej. Obserwuj sytuacje, ale nie decyduj pochopnie.. trzymam kciuki za powodzenie. Nam ciężko będzie Ci doradzić co jest najlepsze.
5 stycznia 2011, 11:08
ddd
Edytowany przez jagienkazokienka 4 lipca 2012, 16:37
- Dołączył: 2006-02-27
- Miasto: Plaża
- Liczba postów: 1639
5 stycznia 2011, 12:59
A mi sie wydaje, ze powinnas zerwac kontakt i z jednym i z drugim - wiem ze brzmi to brutalnie, ale mam wrazenie, ze potrzebujesz przede wszystkim czasu dla siebie, by poukladac wszystkie mysli. Bylam w bardzo podobnej sytuacji, zerwalam z moim wieloletnim facetem, bo sie dusilam i poznalam nowego. Bylam z nim ze trzy miesiace, bylo fajnie, ale z czasem zaczelam go porownywac z moim bylym i poczulam jak bardzo mi brakuje ciepla i bliskosci mojego pierwszego. Odpuscilam sobie z tym drugim, ale swiadomie nie wrocilam do pierwszego. Doszlam do wniosku, ze musze poukladac mysli, pobyc sama zanim popelnie jakis blad i zranie przy tym wszystkich wokol i siebie. Minelo kilka miesiecy "samotnosci" i zdecydowalam, ze w moim zyciu bardzo mi brakowalo mojego pierwszego faceta. To mialo miejsce jakies 3 lata temu. W grudniu 2010 wzielismy slub :)