Temat: Macie kontakt z bylymi ? ;)

nie, glownie dlatego, ze sie przeprowadzilam na inny kontynent, ale ostatnimi czasy kolezaka wyslala mi maila, ze moj byly zaczal wstawiac masze zdjecia z przed 4 lat na swojego fejsa

O matko ;D Kolejny mądry.... ;)

Nie mam. Mój ''najważniejszy'' były już po rozstaniu wyciął mi parę świństw, zniechęcił mnie do kontaktu na zawsze. Tylko jemu czasami coś się chyba pomyli i pisze do mnie jakbyśmy byli wciąż best friends - a nie jesteśmy razem prawie 6 lat. Gaszę go za każdym razem, nie potrzebuję go w moim życiu.

chyba macie racje powinnam go olac bo jesli mam to przyplacic depresja i za kazdym razem czuc sie jak gowno to raczej srednio to widze. Wie co czuje wie ze jest gora ale to nie powod zeby tak sie bawic moimi uczuciami. Chyba ze mysli ze teraz bedziemy super znajomymi on sobie powoli zacznie ukladac zycie a ja bede stala w miejscu bo moze dla ksiecia te sms cos znacza .

Ale z niego dekiel.... Byłam w podobnej sytuacji Prawie rok dałam się prowokować, kretyn nie dawał za wygraną, w końcu mu powiedziałam, ze ma spadać na drzewo banany prostować, albo o jego zachowaniu dowie się jego dziewczyna, bo mam wszytskie rozmowy na gg w archwium, trzymam smsy, więc pewnie nie bedzie zachwycona. Zdziwił się, ze o niej wiem i dał spokój.

Nawet mu nie odpisuj... masakra.

Moja pierwsza miłość (nie byliśmy oficjalnie parą) obraca się w podobnym towarzystwie co ja. Jesteśmy na "cześć", ale nie urządzamy sobie pogawędek. 

Z jedynym mam bardzo sporadyczny i czysto koleżeński. Raz na rok sobie wyślemy jakieś życzenia czy wiadomość typu co słychać? Z drugim jest nadal bardzo duża chemia więc unikamy kontaktu oboje, ale zdarza się. Inni nie znaczyli dla mnie tyle żeby interesowało mnie co u nich słychać. Nie mam ich na fejsie i nie piszemy do siebie.

Ja mam bardzo dobry kontakt z moimi byłymi (było ich dwóch). Raz na jakiś czas wymienimy kilka wiadomości, 1-2 razy do roku nawet gdzieś się uda spotkać, wychodzimy gdzieś razem, ale są to zupełnie koleżeńskie relacje. Może miałam szczęście, że w obu przypadkach rozstałam się 'po przyjacielsku', nigdy z nienawiścią :)

No wlasnie, a kiedy sprawdzila, to okazalo sie, ze byly to znjecia z naszych najlepszych wakacji we Wloszech, wiec...chcialam juz go opierdzielic, ale wiesz co....pomyslalam sobie, ze skoro jego zycie jest takie nudne, ze sie jara jakimis starymi zdjeciami ze mna, przez 4 lata niczego w swoim zyciu nie zmienil, tylko stoi w miejscu, to zwyczajnie zrobilo mi sie go zal, i odpuscilam.Niech sie jara tym co minelo, niektorzy tak maja niestety :D

Nie mam kontaktu z byłymi bo po co? Jak spotkam na mieście to powiem cześć i to wszystko.