Temat: Facet nie chce seksu, hmmm....

Dziewczyny, jestem z chłopakiem od pół roku, wcześniej byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi przez 7 lat. Znamy się jak łyse konie, kochamy się, układa nam się wspaniale, dogadujemy się pod każdym względem, w przyszłym miesiącu mamy zamieszkać razem, ogólnie sielanka - w końcu obydwoje wiedzieliśmy, co braliśmy. 

ALE!
Ponieważ znam go tak dobrze od tylu lat, wiem prawie wszystko o jego poprzednich dziewczynach. O ile można je tak nazwać - w większości były to przelotne romanse, kilka spotkań, niezobowiązujący seks i tyle. Nie był typem faceta nadającego się do normalnego związku. Coś stało się w jego życiu, co zaważyło na tym, że postanowił być ze mną. I naprawdę się zmienił, jest czuły, kochający, jestem z nim mega szczęśliwa, widzę, że mnie kocha, że się stara i że go podniecam. I tu dochodzimy do sedna - wiem że go podniecam (no kobiety jednak to czują u faceta - nie tylko w spojrzeniu, ale też w spodniach ;)), mimo to przez te pół roku uprawialiśmy seks może ze 3 razy. I nie chodzi o to, że jestem oziębła - wręcz przeciwnie, bzykałabym się jak królik gdzie popadnie (no sory :D). Ale jego coś hamuje. Powiedział mi, że nie chce żeby nasz seks był taki "byle jaki" (tu muszę zaznaczyć, że z przyczyn niezależnych od nas nie możemy spotykać się w naszych mieszkaniach, a więc seks w normalnych warunkach odpada). Mówi, że traktuje mnie inaczej niż te swoje stare jednorazowe przygodne dziewczęta, że za bardzo mnie szanuje, żeby mnie bzykać jak dziwkę w lesie, że nie możemy tego robić na odpiernicz.
A więc zdarzyło się nam na samochodzie i w parku - i to tylko wtedy, kiedy napięcie między nami wzrosło tak, że już nie mógł się powstrzymać. 

No i o co tu chodzi? Możecie mi to wytłumaczyć? Skoro ja chcę i on chce, to dlaczego nie? Ja naprawdę nie mam nic przeciwko szybkim numerkom w samochodzie itp. Mam swoje potrzeby i nie ukrywam, że brak seksu powoli wprowadza mnie we frustrację. Coś mi tu nie gra w tych jego tłumaczeniach, bo jaki normalny facet odmawia seksu mega napalonej lasce, kiedy sam jest napalony? Próbuję ciągnąć go za język, ale ciągle stoi przy swoim. Jest typem człowieka bardzo zamkniętego w sobie, niemówiącego o uczuciach. 

Boi się czegoś? Że nie podoła? Że będę niezadowolona? 

Jakieś pomysły?

karlsdatter napisał(a):

jezusiemaryjo!!!!! czy Wy umiecie czytać? przecież pisze dziewczyna, że mu staje, jeśli już używamy takiego języka!!To jest dla mnie niesamowite. Rozmawiacie, powiedział Ci dlaczego nie chce się z Tobą kochać, a Ty drążysz i wymyślasz teorie spiskowe. Po co? Jego wyjaśnienie jest logiczne.
Logiczne? przez pół roku tylko 3 x...chyba wypowiadają się tu jakieś aseksualne istoty ;)

Moim zdaniem zdrowy normalny facet potrzebuje z raz w tyg chociaz sie rozladowac.nie licze jakichs odstepstw, uzaleznien, zaburzen etc.....

Pasek wagi

..

Pasek wagi

nainenz napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

jezusiemaryjo!!!!! czy Wy umiecie czytać? przecież pisze dziewczyna, że mu staje, jeśli już używamy takiego języka!!To jest dla mnie niesamowite. Rozmawiacie, powiedział Ci dlaczego nie chce się z Tobą kochać, a Ty drążysz i wymyślasz teorie spiskowe. Po co? Jego wyjaśnienie jest logiczne.
Logiczne? przez pół roku tylko 3 x...chyba wypowiadają się tu jakieś aseksualne istoty 

Co ma piernik do wiatraka? Moje widzimisię i popęd seksualny ma się nijak do tematu. Moim przekazem jest jeśli ktoś mówi A, to po co dopowiadać sobie cały alfabet. Jeśli ktoś daje racjonalny powód swojego zachowania, nawet jeśli nie do końca nam on odpowiada i same mamy inne zdanie na ten temat, to po co dorabiać do tego ideologię? Czy naprawdę nie do pojęcia jest dla Ciebie/Was, że jeśli facet mówi, że nie chce szybko i byle jak, to może... naprawdę nie chce na szybko i byle jak? Może naprawdę dla niego ważniejsze jest, po latach "zaliczania" panienek w krzakach uczucie, bliskość i co tam jeszcze? Może, wiedząc, że zaraz będą razem mieszkać woli się wstrzymać z bólami i każdy następny raz przeżyć inaczej niż do tej pory - we własnym łóżku, wannie, na pralce, zamiast w toalecie restauracji lub pokoju na godziny.

Pasek wagi

Jego wytłumaczenie wydaje się dość logiczne, pewnie nie chce żebyś poczuła się wykorzystywana jak poprzednie dziewczyny, tylko dla przyjemności. Jasne, seks scala związek, ale nie ma też sensu naciskać na współżycie. Niedługo macie razem zamieszkać, przeczekaj. 

Z własnego doświadczenia - mój facet, pomimo wielkiej ochoty, też czasami odmawiał seksu. W końcu wydusiłam z niego, o co chodzi. Okazało się, że miał problemy zdrowotne, odczuwał czasami ból podczas stosunku, czekał go mały zabieg (byliśmy krótko razem, nie wiedziałam, że coś jest nie tak). Po zabiegu już było super ;)

Ty się lepiej ciesz!

karlsdatter napisał(a):

nainenz napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

jezusiemaryjo!!!!! czy Wy umiecie czytać? przecież pisze dziewczyna, że mu staje, jeśli już używamy takiego języka!!To jest dla mnie niesamowite. Rozmawiacie, powiedział Ci dlaczego nie chce się z Tobą kochać, a Ty drążysz i wymyślasz teorie spiskowe. Po co? Jego wyjaśnienie jest logiczne.
Logiczne? przez pół roku tylko 3 x...chyba wypowiadają się tu jakieś aseksualne istoty 
Co ma piernik do wiatraka? Moje widzimisię i popęd seksualny ma się nijak do tematu. Moim przekazem jest jeśli ktoś mówi A, to po co dopowiadać sobie cały alfabet. Jeśli ktoś daje racjonalny powód swojego zachowania, nawet jeśli nie do końca nam on odpowiada i same mamy inne zdanie na ten temat, to po co dorabiać do tego ideologię? Czy naprawdę nie do pojęcia jest dla Ciebie/Was, że jeśli facet mówi, że nie chce szybko i byle jak, to może... naprawdę nie chce na szybko i byle jak? Może naprawdę dla niego ważniejsze jest, po latach "zaliczania" panienek w krzakach uczucie, bliskość i co tam jeszcze? Może, wiedząc, że zaraz będą razem mieszkać woli się wstrzymać z bólami i każdy następny raz przeżyć inaczej niż do tej pory - we własnym łóżku, wannie, na pralce, zamiast w toalecie restauracji lub pokoju na godziny.

Gdybym mogła, to postawiłabym Ci piwo za ten wpis ;) Masz świętą rację, niepotrzebnie szukam dziury w całym. Po prostu wiedząc to wszystko o nim trudno mi było uwierzyć, że aż tak diametralnie się zmienił...

 

Pauzal napisał(a):

każdy normalny facet właśnie tak traktuje dziewczynę - szanuje ja. Ja byłabym przeszczesliwa mając takiego faceta na Twoim miejscu a nie zalila sie ze mu sie bzykac nie chce.... Weź przeczytaj jeszcze raz na spokojnie co,napisałaś to moze zrozumiesz :) 

No chyba sobie żartujesz.. seks z osobą, którą kochamy to jakiś przejaw braku szacunku?! Jeśli mają do siebie zaufanie i wspomniany już szacunek to może być i w lesie. Wszystko zależy od  podejścia i atmosfery wytworzonej pomiędzy dwoma osobami.

Dla mnie to niepojęte. Zwariowałabym w takim związku... Mój partner traktuje mnie jak księżniczkę, rozpieszcza mnie jak może, jest czuły i troskliwy, co nie zmienia faktu, że bzykamy się 1-3 razy dziennie. 

to zafunduj hotel a nie narazasz go na sex w miejscach publicznych

Co za bzdety z tym szanowaniem? :) Nie czuje pożądania, to nie dąży do seksu, to jest proste jak budowa cepa. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.