- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 sierpnia 2014, 15:16
Czytam tak sobie i czytam różne fora. Może to mój błąd. To, do czego są zdolni faceci (ale i czasem kobiety) przechodzi ludzkie pojęcie. Na nic zaufanie, szczerość, miłość, kiedy pewnego dnia obudzisz się z tynkiem z sufitu na twarzy, bo wielgachnymi rogami wydrapałaś w nim dziurę. Pytanie do Was: wierzycie w prawdziwą miłość , na całe życie? Może macie w swojej rodzinie takie małżeństwa(np.dziadkowie)? A może same jesteście już dłużej w związku bez zdrad, kłamstw, braku szacunku i poniżania? Macie jakieś sprawdzone sposoby na uniknięcie kryzysu? Macie receptę na udany związek?
Jak uniknąć wplątania się w relację z jakimś fałszywym, zakłamanym frędzlem? Oni często są wspaniałymi aktorami. Zwodzą wiele lat. A potem wychodzi, że to zdrajca, a może , co gorsza, gej. Nie zawsze da się to rozpoznać. Ja sama jestem po takim związku. Byłam straszliwie manipulowana. Nikt tego nie widział. Każdy był nim zachwycony. Wydawał się być ideałem.
Wątpię w szczerość i uczciwość ludzi. Na kazdym kroku widać, do czego są zdolni ludzie, którzy przyrzekali drugiej osobie miłość po grób. Często cierpią na tym dzieci, co stwarza koło zamknięte, bo nieszczęsliwe dzieciństwo->brak samoakceptacji->szukanie jej u płci przeciwnej...stąd tylko o krok do toksycznego związku albo do zdrady.
Jestem romantyczną idealistką, wierze mimo wszystko ostatkami serca, że spotka mnie ta wyjątkowa miłość. Wiem, ze istnieje, ale zdarza się tak bardzo rzadko, że prędzej wygra się 6-tkę w totka niż stworzy piękną, szczęśliwą rodzinę.
13 sierpnia 2014, 15:18
Moi dziadkowie, moi rodzice, moi rodzice chrzestni ... moj zwiazek nie jest dlugoletni bo to zaledwie 6 lat, 4 po slubie ale tak- jestesmy szczesliwi a co bedzie dalej- pokaze zycie ;)
13 sierpnia 2014, 15:20
A recepta? Dawanie poczucia wolnosci, nie zamykanie w zlotej klatce, mozliwosc realizacji swoich pasji, rozwijanie sie i przede wszystkim zaufanie. bo bez poczucia zaufania i bezpieczenstwa nie ma zwiazku.
13 sierpnia 2014, 15:38
Mój najdłuższy związek trwał 9 lat i miał być na całe zycie a facet - miłoscia mojego zycia. Niestety nie był. Znam parę małzenstw, które są ze sobą "od gówniarza", ale istneją nadal z czystego przypadku, wspólnych finansów....
Ale na pewno są wyjątki:)
13 sierpnia 2014, 15:50
w mojej rodzinie nieestety szczesliwych małzenstw jak na lekarstwo. Rodzice to sie jeszcze dziwnie czemu rozwodu nie wzieli. Cioci mąz odszedł ot tak z dnia na dzien ,niby za pracą a nie wrócił, zostawił ja z dorastajacymi dziecmi (podobno gdy za niego wychodziła był oczkiem w głowie nowej rodziny). Moj brat po 7 latach małzenstwa zdziadział ,przestał sie starac dla swojej zony, duzo pracuje jest wiecznie zmeczony i nie ma checi na nic...co psuje relacje miedzy nimi. Siostra jest po 2 latach małzentwa szanuja sie wspieraja swietnie dogaduja, ale pewnie gdyby nie to ze maja duzo kasy jakies zgrzyty by były bo oboje maja ciezkie charaktery. W swoim otoczeniu nie wiedze szczesliwych długoletnich małzenstw
13 sierpnia 2014, 16:10
nie ma recepty trzeba po prostu trafić na swój ideał, na kogoś odpowiedniego, w mojej rodzinie byłoby dużo szczęśliwych małżeństw gdyby nie różne tragedie..moja babcia i dziadek, który zmarł kilka lat temu, ciocia i wujek, który zginął w wypadku samochodowym, moja druga babcia i dziadek, który zginął na wojnie..moi rodzice też są nadal razem, ale nie ma między nimi już tej chemii, uczucia, nigdy ich nie widziałam, żeby się przytulili albo pocałowali (tylko na urodziny w czasie dawania prezentu), ale mimo to umieją porozmawiać i są szczęśliwi
13 sierpnia 2014, 23:04
Znam jeden przypadek. Moi dziadkowie. Byli ze sobą naprawdę szczęśliwi aż do ostatniego dnia życia dziadka. Kłócili się a i owszem, ale było widać, że się kochają. Zabrakło im roku do 50. rocznicy.