- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 sierpnia 2014, 14:26
Sorki, bo nie wiem czy w dobrym dziale temat ale to dotyczy związku.
Nie mogę dojść do siebie. Opowiem o zdarzeniu mężowi choć boję się reakcji mimo, że nic złego nie zrobiłam i nawet nie przyszło mi do głowy "skorzystać z okazji". To było dla mnie obrzydliwe.
Zacznę od początku.
Pół roku temu robotnicy przy remoncie II piętra zniszczyli nam sufit w sypialni. W końcu przyszli naprawić błędy. Wczoraj przyszło dwóch. Dzisiaj jeden. No i ten jeden tak jakoś dziwnie gadał. Wypytywał sie kiedy mąż wróci, czy teściowa często wpada...no i przy wyjściu wziął mnie objął, przytulił i dwa razy pocałował w szyję...tak szybko. Jak jakis film. Kiedy mu zbyt grzecznie powiedziałam że cyt" nie ma, nie ma takich rzeczy" powiedział " nie chcesz, boisz się"...i (całe szczęście poszedł).
Następnym razem jak On przyjdzie, ja wychodzę. i wołam teściową.
P.S. Rozmawiałam na szybkiego z mężem przez tel. (drogie rozmowy)...wściekł się ale nie na mnie.
Musiałam się wygadać
14 sierpnia 2014, 15:57
wspolczuje
nie zostalabym z takim typkiem juz nigdy wiecej sama
ja mialam niemilą sytuacje jak wracalam kiedys z koncertu,jakas 2 w nocy, koleś najpierw zapytal mnie czy cyt..chce seksu" jak zniesmaczona od razu przyspieszylam kroku a ten probowal wciagnac mnie do auta-kierowca siedzial w aucie a ten zlapal mnie za reke, wyrwalam sie bo byl pijany...ale serce to myslalam, ze mi wyskoczy
tępić takich dziadów
24 sierpnia 2014, 00:01
Ojj miałam podobną sytuację w pracy. Pewien chłopak bywał kilka razy u mnie na stacji.....
Za wszelka cenę chciał wyciągnąć jak mam na imię....
I parę razy pogadaliśmy (było jeszcze kilka innych osób) i jak wychodził to podszedł do mnie i byłam pewna ,że chce coś mi powiedzieć na ucho,a ten mnie pocałował w policzek..... Nic nie zrobiłam ,bo mnie zamurowało, tak,że nie mogłam się ruszyć i serce mi stanęło.... A on wyszedł z uśmiechem na twarzy...
Na szczęście niedługo później przeszłam na drugą stację i więcej go nie widziałam........
Ale nie powiedziałam o tym mojemu facetowi, bo po,co.
Nic nie zrobiłam, nic się nie stało... A po,co On ma się denerwować. I nie potrzebnie osądzać mnie ,tak jak Twój mąż Ciebie.
Dziwne jest to,że jak coś się dzieje, to zawsze my kobiety, jesteśmy winne ;/
Chore.
Jak spotkasz tego robotnika rsz jeszcze, strzel mu w twarz i powiedz,żeby spadał tynki drapać ,a Tobie dał spokój,bo niemoralne propozycje Ciebie nie interesują
24 sierpnia 2014, 00:53
Napisałaś,że po rozmowie tel obwiniał Ciebie.
Przepraszam, doczytałam uważniej.
To bardzo dobrze,że Ciebie nie obwinia.
Edytowany przez FammeFatale22 24 sierpnia 2014, 00:54
25 sierpnia 2014, 17:57
faceta powaliło. oczywiście że powiedz wszystko ze szczegółami mężowi i o tym że boisz się i nie chcesz być z tym facetem sam na sam. jeżeli on sobie pozwolił już na tak dużo w twoim mieszkaniu to nie wiadomo do czego to go pchnie przy kolejnym razie...
26 sierpnia 2014, 10:45
Fu, co za palant, mogłaś na policję zadzwonić od razu, żeby sie wystraszył i niczego więcej nie próbował! Na pewno nie jesteś pierwszą kobietą, do której pchał łapska. Czułaś się niezręcznie, Twoje prawo, on Cię zmolestował! Biedna, jeszcze sie bałaś, że mąż na Ciebie będzie zły. Nic nie zrobiłaś, a ten robol to kawał świntucha.
26 sierpnia 2014, 11:52
przesadzasz. ani nie chciał cie zgwałcic ani nic odepchnelas go to sobie dał spokój, on juz dawno o tym zapomniał a ty przezywasz jak mrówka okres.
26 sierpnia 2014, 19:27
przesadzasz. ani nie chciał cie zgwałcic ani nic odepchnelas go to sobie dał spokój, on juz dawno o tym zapomniał a ty przezywasz jak mrówka okres.
A Ty dałabyś się wyruchać? Tak do tego podchodzisz? A jakby się rzucił czy nie rozmyślił?
Do reszty:
Dzisiaj facet po rozmowie z szefem zadzwonił i mnie przeprosił. Powiedział żebym uspokoiła męża (boi się wp...lu ;) ) Zna go z widzenia. Powiedziałam że przeprosiny przyjęte i po sprawie.
28 sierpnia 2014, 21:09
Potencjalny gwałciciel. Tak to widzę. Pewnie kiedyś to zrobi.
15 września 2014, 15:11
Masakra, jeśli gość jeszcze raz u was będzie, to nie bądź sama. Chociaż osobiście chyba bym go już do domu nie wypuściła, ze strachu, kto wie co takiemu w głowie siedzi.
ze strachu i obrzydzenia, no, ale skoro nie ma innej opcji i chce sie po cichu zalatwić. Zeby uciekać we wlasnym domu przed takim.. az starch myslec co pn w tej sypialni oprocz naprawy tego sufitu robi..
Gdyby mial jako tako kulturę(pomijajac oblesne zachowanie) przeprosilby i sam by nie przyszedł.. ale, niestty/ tacy ludzie wlasnie mają tupet.