- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 sierpnia 2014, 08:57
Jak wyglada zachowanie Waszego faceta (i Wasze) po kłótni? kto pierwszy wyciąga rękę?
Czy Facet jest w stanie przytulić, powiedzieć 'przepraszam kotek, źle zrobiłem...' . Jak reagujecie Wy (olewacie i potraficie się twardo nie odzywać i nie przejmować (ja coraz częściej łapię się na tym, że nie potrafię ;//) )
Pokłóciłam się z moim wczoraj... każda jego reakcja po tym zajściu była wg mnie beznadziejna, dokładnie odwrotna do tego, czego bym oczekiwała (nie mówię tu o tym by mnie przepraszał za coś, czemu jestem winna ja), nie będę się zagłębiać w szczegóły, po prostu ciekawi mnie jak to u Was częściej wygląda, w sensie kto wyciąga rękę i czy potraficie po prostu czekać aż zrobi to ta druga osoba?
4 sierpnia 2014, 09:01
zaleay tweaz jwst roznie, ale moj facet to wyjatkowo uparty czlowiek, i jeazcze pare lat temu zawsze ja musialam wyciagnac reke niezaleznie czyja wina, ale na jego przykladzie wiem, ze mozna zmienic faceta
4 sierpnia 2014, 09:01
u nas kłótnia to głośna wymiana argumentów i po kłótni. Ale jak nie możemy się dogadać to są ciche dni i mąż pierwszy się odzywa.
4 sierpnia 2014, 09:03
u nas po klotni nastepuje moment opamietania i sa przeprosiny i przytulamy sie
4 sierpnia 2014, 09:05
Zależy kto miał rację finalnie, zazwyczaj to partner stara się załagodzić sytuację, ja strzelam fochy. Nie miewamy cichych dni.
4 sierpnia 2014, 09:13
Po krzykach jest już dobrze. Nie mamy cichych dni, ale jak to moja wina, to podchodzę i mówię przepraszam, a jak mąż, to wychodzi na fajkę i po niech przychodzi mnie przytulić.
4 sierpnia 2014, 09:33
Mojemu przechodzi następnego dnia dopiero,a tak chodzi taki oziębły jakiś z nosem na kwintę :P
4 sierpnia 2014, 09:33
U mnie jest tak, że to on wyciąga pierwszy rękę, ja siedzę cicho i się nie przejmuję. Po prostu czekam, aż się oboje uspokoimy. :)
4 sierpnia 2014, 09:48
u nas nie ma jako takich klotni ale jak dojdzie do jakiejs niemilej sytuacji nawet z jego strony to to musi byc juz naprawde eweidentne zeby on przeprosil,zazwyczaj nie przeprasza bo nie widzi swojej winy i uwaza, ze to nie byla klotnia.beznadziejne to jest, nawet mi sie tego nie chce analizowac, kiedys go wychowam i w tym wzgledzie
4 sierpnia 2014, 10:08
a z moim nie da się w ogóle pokłócić :D dwa razy się to może udało, a jesteśmy już razem prawie dwa lata. ja jestem okropną złośnicą, ciągle mnie wkurza jego zachowanie i wszystko generalnie, ale on zachowuje cierpliwość